Używam tej palety od kilku dni i jeśli chodzi o formułę cieni, jestem zachwycona. Cienie blendują się same nawet na bazie w postaci nieprzypudrowanego korektora. Kolory są piękne i nasycone, ale nie przesadnie jaskrawe, tak więc możemy nimi stworzyć makijaże dzienne. Cienie już przy lekkim dotknięciu nabierają się na pędzel w dużej ilości i dają na oku pełny pigment, nie trzeba się bawić w dokładanie. Wystarczy nałożyć cień, a potem rozcierać, żeby stworzyć piękne przejście. Myślałam, że będzie mi brakowało odcieni pośrednich, do blendowania właśnie, ale okazuje się, że inc bardziej mylnego. Na plus zdecydowanie jest fakt, że mamy mnóstwo matowych odcieni. Na początku uważałam, że umieszczenie w palecie dwóch jasnych matowych cieni (jogurtowego i bananowego, tak bym je nazwała) to trochę strata przestrzeni, ale jak się okazuje, do mojego koloru skóry muszę mieszać oba kolory razem, inaczej się odcinają. Bananowego cienia Vanilla można też używać na powiece do ożywienia makijażu. Ogólnie paletka jest skomponowana przepięknie, jest bardzo wielofunkcyjna, ale mam zarzut, że cienie Jasper, Rubin i Terracota wyglądają na oku dokładnie tak samo... Ja naprawdę nie jestem w stanie dostrzec różnicy między tymi trzema cieniami i czuję, jakbym trochę straciła kasę i zamiast 12 różnych cieni, otrzymała tak naprawdę 10. Zamiast cienia Rubin spokojnie można było umieścić jakąś szampańską folię, bo takiego jasnego metalicznego cienia w tej palecie brakuje. Właśnie jeśli o folie chodzi, to są przyzwoite, lekko śliskie i suche, dlatego trzeba je budować palcem. Ja głównie kocham tą paletę za bajeczne maty, a brokaty traktuję jako nieobowiązkowy dodatek. Paleta jest zdecydowanie estetycznie satysfakcjonująca i kompletna, ale jednak trochę producent zawiódł.
Jeśli chodzi o trwałość to jest standardowa. Cienie trzymają mi się tyle samo, co Anastasia, czy Huda. Mam nawyk doklepywania cieni dla maksymalnej intensywności np w zewnętrznym kąciku i nie powoduje to odklejania się kolejnych warstw od siebie, czy osypywania w ciągu dnia.
Jeśli chodzi o opakowanie, to pomijając fakt, że po dwóch dniach wyglądało jakbym je męczyła z rok, jest przepiękne i miłe w dotyku. Producent strzelił w 10 i idealnie wpasował się w obowiązujące na instagramie trendy z opakowaniem w kolorze lekko przypalonego pomarańczu. Kolor przywodzi na myśl jesienne liście. Do tego zawiera fajne lusterko. Na plus zdecydowanie jest też format paletki. Jest ona wydłużona, ale za to bardzo płaska i smukła, dzięki czemu można ją wsunąć w bagaż i nie zajmuje prawie w ogóle miejsca.
Dodatkowo jest w całości wykonana w Polsce. Nigdy się z czymś takim nie spotkałam.
Zalety:
- wykonana w 100% w Polsce
- świetna formuła
- blendują się idealnie
- piękne, smukłe opakowanie w kolorze jesiennych liści
- fajne cienie foliowe
- dużo cieni matowych
- fajna trwałość
- nie osypują się z oka w ciągu dnia
Wady:
- kolory Jasper, Rubin i Terracota na mnie wyglądają tak samo
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie