Bielenda Botanic Formula, Mleczko do ciała `Imbir + dzięgiel` 

Niestety się nie polubiliśmy. Ma bardzo gęstą konsystencję, a po nałożeniu niezbyt dobrze się wchłania. Skóra po nałożeniu jest delikatnie ujędrniona, ale nie nawilża zupełnie. :( Zapach, co kto lubi. Dla mnie niezbyt przyjemny, ale to pewnie kwestia gustu, niektórym się spodoba. Ładne, eleganckie opakowanie na plus.

Mimo, iż większość produktów Bielendy, które do tej pory dane mi było stosować, bardzo sobie cenię, ten niestety zmuszona jestem dodać do grupy kosmetyków, które totalnie mnie rozczarowały. Do zakupu mleczka zachęciło mnie przyciągające wzrok, eleganckie opakowanie, zaopatrzone w pompkę, ułatwiającą dozowanie oraz jego naturalny skład. I tutaj właściwie kończą się zalety , albowiem po pierwszym już użyciu, wiedziałam , iż był był bardzo nietrafiony zakup. Mleczko ma dość rzadką konsystencję, która, porównując do jemu podobnych, powinna sprawiać, że będzie się szybko i łatwo wchłaniało w skórę. Niestety w tym przypadku jest to nieosiągalne. Trzeba naprawdę włożyć sporo wysiłku, aby dziwnie wyglądająca warstwa, pojawiająca się po jego nałożeniu, zechciała całkowicie zniknąć, nie klejąc się do ubrań. Ponadto obiecywany piękny zapach oraz głębokie nawilżenie skóry, okazały się zupełnie nijakie. Jedyne, co zauważyłam, to nieznaczne poprawienie jej jędrności, które jednak, przy znacznie większych potrzebach, wydaje mi się mało znaczące.

Mleczko przepięknie pachnie, doskonale nawilża i ujędrnia (skóra staje się bardziej napięta). Korzystam z niego z ogromną przyjemnością. Dużą zaletą jest również dobry skład, Bielenda pozytywnie zaskakuje. To już moje drugie opakowanie i z pewnością nie ostatnie!

Uwielbiam serię Bielenda Botanic ale to mleczko to nieporozumienie. Jest gęste, ładnie pachnie ale niestety nie nawilża. Mocno bieli, długo się wchłania, zostaje na ubraniach. Nawet po nałożeniu grubszej warstwy na noc, moja skóra wciąż była sucha, działanie jest żadne.