Eveline Cosmetics Daily Care Hero!, Intensywnie ujędrniające mleczko nawilżające do ciała `Pitaja!` 

Seria Daily Care Hero to produkty inspirowane naturalnymi składnikami aktywnymi obecnymi w owocach. Ostatnio zużyłam mleczko do ciała z pitają o działaniu nawilżającym i ujędrniającym. Mleczko w okresie wiosennym sprawdziło się u mnie świetnie dając ukojenie przesuszonej skórze - solidnie nawilża, odżywia, pozostawia warstwę ochronną i pięknie pachnie. Plastikowa butelka w kolorze różowym przyciąga wzrok. Logo marki, nazwa produktu oraz wypisane jego główne cechy to elementy jakie znajdziemy na opakowaniu. Butelka dobrze leży w dłoni i nie wyślizguje się dzięki odpowiedniemu profilowaniu. Wykonana jest z grubego plastiku, choć pod światło widać ile produktu jeszcze nam zostało. Niestety minusem jest to,że korek z zamknięciem na klik nie do końca sprawdza się w przypadku tak gęstego produktu jak trn i trzeba się trochę namęczyć przy aplikacji. Produkty do ciała Eveline to jedne z moich ulubionych perełek pielęgnacyjnych i często kupuję je podczas zakupów kosmetycznych. Mleczko z pitają to bardzo dobry produkt na, jeśli nasza skóra ma tendencję do przesuszeń, uczucia dyskomfortu lub ściągnięcia. Mleczko ma treściwą konsystencję, ale zarazem lekką i przyjemną. Posiada różową barwę nawiązującą do owoców, którymi jest inspirowany zapach. Zapach mnie mile zaskoczył – to orzeźwiający i świeży zapach, idealny dla fanek takich owocowych aromatów. Dodatkowym plusem jest to, że zapach utrzymuje się na skórze przez wiele godzin. Mleczko łatwo się rozsmarowuje i w miarę szybko wchłania. Pozostawia na skórze aksamitną warstewkę, która daje uczucie niesamowitej miękkości i gładkości. Skóra jest naprawdę przyjemna w dotyku. Nawilżenie jest całkiem niezłe i utrzymuje się przez dłuższą część dnia. Może nie jest tak długotrwałe jak opisuje producent, ale przez większą część dnia chroni i nawilża skórę. Niweluje uczucie przesuszenia i ściągnięcia dając ukojenie, to dla mnie bardzo ważne w tym okresie. Kosmetyk dosyć wydajny – butelka starczyła mi na ponad miesiąc stosowania codziennie zamiennie z innym produktem. Cena jest korzystna, a sam produkt godny wypróbowania. PLUSY: + przyjemny zapach + świetnie wygładza + dobrze nawilża + szybko się wchłania + pozostawia na skórze lekką warstewkę

Mleczko kupiłam na stronie producenta, przy okazji większego zamówienia. Lubię eveline, więc chętnie próbuję ich kolejnych produktów. Uwielbiam owocowe, pachnące balsamy, dlatego bez zastanowienia wrzuciłam do koszyka właśnie ten balsam. Różowe opakowanie z pompką, raczej minimalistyczna szata graficzna, jednak wpadająca w moje gusta :) Przy pierwszym użyciu musiałam kilka razy powciskać pompkę, aby produkt wszedł w atomizer. W końcu udało się i od tej pory aplikacja jest łatwa. Zapach obłędny - letni, owocowy ale nie za słodki. Kolor mleczka także lekko różowy. Konsystencja pozwala na łatwe rozprowadzanie, dobrze się rozsmarowuje i dość szybko wchłania. Skóra po nałożeniu nie klei się, nie wyczuwam żadnej warstwy. Jedyne co osiagam to super miękki w dotyku naskórek. Właśnie taki efekt lubię najbardziej. Mleczko sprawdza się również po goleniu - kremuję miejsca które goliłam i nie występują żadne podrażnienia. Wydajność również na plus. Jak dla mnie to jeden z lepszych produktów nawilżających. Czy ujędrnia? Nie zauważyłam ale akurat nie wierzę w takie właściwości kosmetyków, dlatego nie nastawiałam się na jakieś efekty pod tym względem.

Produkt w dużej butelce o pojemności 350 ml. Olejek jest dość gęsty, pięknie pachnie I bardzo szybko się wchłania. Delikatny a zarazem owocowy zapach dlugo utrzymuje się na skórze. Dobrze nawilża. Produkt wegański, 98 % składników jest pochodzenia naturalnego. Już po pierwszej aplikacji skóra jest miękka w dotyku, widze Już lekkie efekty ujędrnienia skóry.

Wspominałam już kiedyś, że lubię łowić kosmetyki w marketach. Półki z produktami beauty w Biedronkach i Lidlach to zdecydowanie punkty, które odhaczam przy każdych zakupach. Tym razem w Biedrze nie zrobiłam wyjątku i w moje rączki trafił balsam do ciała Eveline o zapachu pitaji. Kosztował dyszkę, więc chyba tylko głupi by nie wziął, prawda? Do zakupu zachęcił mnie zapach egzotycznego owocu, którego szczerze mówiąc ani nigdy nie jadłam, ani nie wąchałam. Nie mam pojęcia jak powinna pachnieć pitaja, ale ten balsam robi to dobrze. Kompozycja zapachowa przypomina mi owoce z mlekiem - może to truskawki? Może maliny? Trudno mi określić, ale robię się głodna! Opakowanie też ma kolor owocowego smoothie, więc widać, że producent dokładnie wszystko zaplanował! Działanie kosmetyku naprawdę mnie zadowala. Balsam ma treściwą konsystencję, dzięki czemu nawilża i odżywia skórę. Wchłania się naprawdę szybko i nie ma mowy o pobrudzonych poduszkach czy tłustej kołdrze. Bardzo to szanuję, bo zawsze kremuję ciało na noc i nieziemsko denerwują mnie kosmetyki, które zmuszają do codziennej zmiany pościeli. Dużego plusa daję również za rezygnację z parafiny w składzie i zastąpienie jej masłem shea. Nie przepadam za pochodną ropy naftowej w smarowidłach, bo mam wrażenie że ów wątpliwy składnik bardziej wysusza skórę, niż ją nawilża. Zdecydowanie lepiej sprawdzają mi się kosmetyki z naturalnymi olejami. Zauważyłam też, że takowe lepiej wchłaniają się w ciało nie powodując białych śladów, które trudno rozetrzeć. I tutaj również tak jest - bieli brak. Jest dobrze? Jest dobrze. Jest tanio? Jest tanio. Czy potrzebuję czegoś więcej? Jasne, kolejnego opakowania! Chociaż tym razem chętnie przetestuję inny zapach - bo do wyboru są jeszcze dwa.

Mleczko Eveline Cosmetics Pitaja kupione w promocji w Rossmannie. Ładne różowe opakowanie z pompką, duża ilość produktu, ładny delikatny zapach, taki owocowo- słodki. Po wmasowaniu w skórę ten kosmetyk bardzo szybko się wchłania. Jest lekki, ale skuteczny. Mam wrażenie zadbanej skóry. Mleczko można stosować po depilacji, w każdym razie u mnie nie piecze. Ale nie sądzę, aby skóra była bardzo dobrze była nawilżona, dlatego tylko 4*. Opakowanie funkcjonalne, pompka działa bez zarzutu, pozostała mi resztka produktu, pod najniższymi napisami, nadal bez problemu można ten kosmetyk zużyć bez strat. Wypróbuję tez inne rodzaje mleczek Eveline Cosmetics.

Mleczko od Eveline kupiłam ze względu na bardzo ładną butelkę i niską cenę. Przy pierwszym użyciu urzekł mnie śliczny zapach oraz bardzo dobre nawilżenie. Ma przyjemną, gęstą i szybko wchłaniającą się firmułę. Używam nie tylko do pielęgnacji całego ciała, ale też jako ratunek na przesuszone dłonie. Na wyjazdy zabieram w małym podróżnym słoiczku i wrzucam do torebki zamiast kremu do rąk. Polecam

Mleczko do ciała w butelce z pompką (uwielbiam takie rozwiązania) o pojemności 350ml i jest bardzo wydajne.(nawet na dużym ciele ;D) Produkt ma dosyć lekka konsystencję natomiast jest treściwy to czuć. Czuć też mocny zapach który niestety mnie męczył.. Jest zbyt intensywny bardzo mi przeszkadzał ale każdy ma inne gusta. Balsam dobrze się rozprowadza i dosyć szybko wchłania. Skóra po uzyciu jest widocznie nawilżona i ujedrniona, czuć sprężystość. Poza zapachem produkt sprawdził się u mnie doskonale ale niestety drugi raz się nie skuszę.

Stawiam mleczka ponad balsamy, bo odpowiada mi ich lekka konsystencja. Tak jest też i w tym przypadku. Mleczko bardzo łatwo się rozsmarowuje i dosyć szybko wchłania. Dzięki temu, że nie trzeba go dużo nakładać, jest też bardzo wydajne. Spodobał mi się jego nieoczywisty zapach. Nie jestem pewna czy tak pachnie pitaja, bo nie miałam styczności z tym owocem. ;) Niemniej zapach jest moim zdaniem super. Jest słodkawy i owocowy, ale nie za słodki, bo ma domieszkę czegoś jeszcze, i to COŚ sprawia, że chętnie sięgam po to mleczko. Zapach na skórze otrzymuje się przez jakiś czas ok. 2-3 godziny. Czy mleczko ujędrnia? Ciężko stwierdzić, może trochę. Raczej nie wierzę w ujędrniające właściwości tego typu kosmetyków. Kupiłam go raczej ze względu na nawilżanie, zapach i konsystencję. A nawilża całkiem nieźle. Skóra po jego użyciu jest gładka, odżywiona i miękka. Co do opakowania, to podoba mi się jego minimalistyczna szata graficzna. Pompka natomiast jest z jednej strony wygodna, bo łatwo można nałożyć odpowiednią ilość mleczka, z drugiej jednak czar pryska, gdy kosmetyku jest już mniej w opakowaniu. Wtedy do gry wkracza nóż, którym trzeba rozciąć butelkę, by dostać się do, wcale nie małych, resztek. Nie jest to wtedy zbyt estetyczne rozwiązanie. ;) Jeśli chodzi o skład, to jest całkiem przyjemny. Jest tu sporo dobroczynnych dla skóry składników. Masła, oleje, wyciągi owocowe. Az 98% składników pochodzenia naturalnego. Co wrażliwsze osoby mogą mieć ewentualnie problem z substancjami zapachowymi. W moim przypadku jednak nie wystąpiła żadna reakcja alergiczna, a bywało rożnie przy innych kosmetykach.

To mleczko nie tylko fajnie nawilża ale też bardzo dobrze ujędrnia i regeneruje skórę. Jak macie problem z suchymi łokciami czy kolanami ( u mnie to najbardziej problematyczne strefy) to warto go wypróbować. Myślę, ze to element obowiązkowy w każdej kosmetyczce, zwłaszcza teraz latem.

Jeśli macie problem z podrażnioną i przesuszoną skórą to zdecydowanie warto skusić się na ten balsam. Ma przyjemny zapach, szybko się wchłania i skład też niczego sobie. Jest bardzo wydajny a do tego niedrogi.

Super zapach, dobry skład, rozsądna cena. Mleczko działa tak jak zapewnia producent, a jedną z jego największych zalet jest szybkie wchłanianie się. Tylko dzięki temu regularnie go używam :)