Origins Clear Improvement, Charcoal Honey Mask to Purify and Nourish Odżywcza maska węglowa z miodem

Kupiłam w promocji krem i maseczkę z tej samej linii. Moja cera po około tygodniu stosowania znacznie się pogorszyła. Pojawił się wysyp krost (twardych) plus aż 6 (!!!) bolących, podskórnych stanów zapalnych. Odstawiłam clear improvement i dochodzę powoli do siebie. Tak złej cery nie miałam chyba nigdy w życiu...

Zużyłam 10 ml miniaturki, po kilku aplikacjach stwierdzam że... Maska nie robi nic. Nie oczyszcza, nie łagodzi zaczerwienien twarzy, nie łagodzi i nie zmniejsza Stanów zapalnych, nie nawilża, nie rozświetla, nie..działa po prostu. Nie rozumiem skąd zachwyty nad tą maska, i nie rozumiem jej ceny. Dla mnie porazka.

Działanie tej maski oceniam na plus. Trzymam ją na twarzy 10 min, po tym czasie zastyga, o ile nie nałożymy bardzo grubej warstwy - co moim zdaniem nie jest potrzebne. Maseczka jest delikatna, oczyszcza skórę, nie powodując podrażnień i nie wysusza skóry. Skóra po użyciu jest wygładzona i miękka w dotyku. Zapach jest dość intensywny, słodkawy. Miód jest wyraźnie wyczuwalny. Opakowanie jest solidne, łatwo wydobyć resztki produktu, zdecydowanie bardziej mi pasuje niż tubka. Maseczka przy stosowaniu 2 razy w tygodniu spokojnie starczyła mi na kilka miesięcy.

Mam cerę suchą i wrażliwą z rozszerzonymi naczynkami. Ostatnio mam szał na różnego rodzaju maseczki. Tą jak też inne z marki origins nabyłam w Sephorze na promocji -20%. Maska jest w słoiczku, mi to nie przeszkadza bo fajnie się ją nakłada silikonowym pędzelkiem do maseczek. Maseczka fajnie wygląda na buzi i czuć zapach prawdziwego miodu. Sama aplikacja jest bardzo przyjemna a skóra po jej zastosowaniu jest rozświetlona, gładka i miła w dotyku. Jestem bardzo zadowolona. Jest to jedna z moich ulubionych maseczek.

Moja cera: tłusta, delikatnie wrażliwa. Dostałam tę maskę w prezencie. Sama nie sięgam już po produkty do oczyszczania twarzy z wyższej półki. Moją ulubioną maską jest ta z Sephory, do tej pory nie używałam lepszej. Ta również jej nie przebiła. Maska jest zamknięta w słoiczku, tubka byłaby wygodniejsza. Po jej otwarciu od razu uderza w nos mocny zapach. Poza dniem, kiedy bolała mnie głowa, był mi on obojętny. Osoby, które uwielbiają zapach miodu mogą być nieco rozczarowane, bo jego słodycz jest tutaj mocno zneutralizowana. Maska zastyga w bardzo przyjemny sposób, bo w ogóle nie ściąga przy tym skóry. Nałożona cienką warstwą zmywa się łatwo, przy grubszej trzeba nad nią chwilę popracować. Nie podrażnia, nie zapycha. Po użyciu twarz jest przyjemna w dotyku, skóra nie jest ściągnięta. Jeśli chodzi o kwestię oczyszczenia to jest w porządku. Nie nadaje się jedynie wtedy, kiedy na twarzy mam już niedoskonałości, albo czuję, że coś mi się "buduje". W tej kwestii maska z Sephory bije ją na głowę. Wydajność jest standardowa, używałam jej dwa razy w tygodniu. Nie sięgnę po kolejne opakowanie, ale polecam cerom suchym i wrażliwym, które bardzo rzadko mają problem z niedoskonałościami, a szukają delikatnego oczyszczenia.

Węglowa maseczka o zapachu miodu. Przepiękny grafitowo-zloty kolor. Nakładam pędzelkiem silikonowym. Wrażenie chłodzenia od razu po nałożeniu. Maseczka zastyga i delikatnie ściąga. Nie jest to jednak wrażenie niekomfortowe. Trzymam około 15-20 minut, następnie zmywam. Cera po zastosowaniu jest miękka i aksamitna. jedyny minus to dla mnie zapach, czuję intensywny zapach miodu i goździków, trochę za mocny. Czy sama maseczka DZIAŁA, czy oczyszcza, czy odżywia? Nie umiem tego obiektywnie stwierdzić. Na pewno skóra jest miękka, przyjemna w dotyku.