Sugarfree Sugarfree Black EDP 

Nie moje klimaty, Kompletnie. Spodziewałam się pięknego otulacza a tutaj taki dusiciel. Nie daje oddychać, pomimo noszonej maseczki ciężko udźwignąć. Zbyt ostry. Dla mnie przytłaczający. Na + flakon i trwałość.

Z ciekawości, gdy nie było jeszcze recenzji tych perfum zakupiłam obie wersje- czarną i różową. W czarnej wersji nadal czuć strasznie sztuczny zapach, drażniący, jednakże po chwili się trochę uspokaja i można wyczuć nuty serca. Nuty bazy są takie same jak serca- perfumy nie rozwijają się, co jest typowe dla perfum z niższej półki, zapach zostaje płaski, jednowymiarowy. Jest to ciężki zapach. Ma w sobie nutę, którą lubię, choć jest mocno sztuczna. Nadal jakością i zapachem czuć tandetę. Na plus na pewno podoba mi się flakonik, choć szkoda, że nie jest nieprzeźroczysty jak w wersji różowej. Tak jak pisałam w recenzji różowej wersji- trudno je pod względem półkowo-cenowym przypasować i ocenić. Zależnie od ceny perfum mamy inne wymagania. One są raz na stronie za 100zł co zupełnie nie odpowiada jakości i jest ceną śmieszną za nie, a raz jest za 30zł, gdzie jak dla mnie też nie są tyle warte. Jakość "jak perfumki z marketów za 5-10zł" jak to mówią.

Sugarfree Black marki Sugarfree to perfumy dla kobiet, ktore wiedza czego chca. W zapachu tym przewage maja nuty kwiatowe, szczegolnie jasmin oraz orchidea. Mozna wyczuc rowniez bardzo delikatna won miodu, ktora jednakze ledwie co pobrzmiewa w tle. Sugarfree Black bardzo przypomina mi perfumy Toma Forda (niemal identycznie). Sprawdza sie wieczorowa/nocna pora, ale beda takze dobra propozycja na dzien.