GorVita SPA Program, Maść z żyworódki wzbogacona ekstraktem z aloesu 

Moja mama przypadkowo w aptece natknęła się na tą maść i zachęcona przez farmaceutkę zakupiła ją - i aktualnie jest to nasz kosmetyk numer jeden. Ja posiadam skórę mieszaną w strone tłustej, która bardzo lubi się zapychać. Maść ta nie powoduje u mnie zapychania ani wyświecania się skóry twarzy, co uznaję za bardzo duży plus. Maść znajduje się w tubce i bardzo łatwo się aplikuje. Ma lekką konsystencję, nie ma zapachu i też bardzo szybko się wchłania. Osobiście stosuję maść na twarz, szyję i dłonie ale oczywiście można stosować ją na całe ciało.

Maść a tak naprawdę krem kupiłam po przeczytaniu opinii w internecie. Trochę się do tego zbierałam bo wydawało mi się że maść będzie za ciężka dla mojej skóry. Teraz żałuję że tak późno odkryłam ten produkt bo to jest mój HIT i kosmetyk numer jeden. A teraz konkrety....mam skórę mieszaną i dojrzałą która walczy z niedoskonałościami, zmarszczkami mimicznymi i suchymi skórkami. Często wysusza mi się skóra pod oczami i na policzkach. Niedoskonałości wyskakują mi na brodzie i w okolicy nosa. Maść zapakowana w zwykłą tubkę to tak naprawdę krem. Ma bardzo lekką konsystencję, nie ma zapachu i bardzo szybko się wchłania. Stosuję na całe ciało nawet na okolice oczu. Stan skóry bardzo szybko się poprawił - suche skórki zniknęły, cera się wygładziła i wyciszyła. Ciało jest świetnie nawilżone a pięty i pupa gładkie jak u niemowlaka. Mam już drugą tubkę i nie wyobrażam sobie żeby zrezygnować z tego produktu. Mam wrażenie że nawet zmarszczki są mniej widoczne. Picie wody jeszcze wzmacnia działanie tego cuda. Program SPA działa:-)

Maść z żyworódki z GorVity jest bardzo przydatna i wielofunkcyjna. Przyspiesza gojenie ran, oparzeń i wszelkich zmian skórnych dodatkowo porządnie nawilżając dzięki zawartości aloesu. Stosowałam ja na mocno podrażnioną skórę przy kuracji dermatologicznej i przynosiła natychmiastową ulgę. Konsystencja maści jest tak naprawdę kremowa i bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając żadnego tłustego filmu dlatego z powodzeniem można stosować ją nawet pod makijaż. Używałam jej również jako balsamu do nóg po depilacji czy goleniu i świetnie nawilżała skórę likwidując wszelkie podrażnienia.

Używam tej maści jako balsamu i to jden z najlepszych balsamów do ciała jakie w życiu miałam! :) Jeszcze nie widziałam żeby maść tak błyskawicznie się wchłaniała, nie zostawiając przy tym tłustej warstwy, której nie lubię. Spełnia wszystkie oczekiwania. Delikatnie pachnie ziołami i ma lekką konsystencję i łatwo się rozprowadza. Skóra jest natychmiastowo nawilżona, gładka i miękka w dotyku. Z czasem staje się też bardziej elastyczna. Przerobiłam dużo balsamów do ciała. Mam skórę wrażliwą i muszę używać balsamu po każdej kąpieli. Nakładanie tej maści to czysta przyjemność! Polecam.

Maść kupiłam z polecenia farmaceuty w aptece. Przy problemach skórnych, poparzeniach, podrażnieniach, zaczerwieniach łagodzi i przyspiesza proces odnowy naskórka. Maść stosuję do pielęgnacji twarzy, ciała, dłoni i w każdym wariancie spisuje się rewelacyjnie. Maść to biały krem o lekkiej konsystencji, który dobrze współgra z moją mieszaną cerą, nie zapycha i nie podrażnia, niedoskonałości, zaczerwienienia czy suchości, łagodzi i dobrze nawilża. Jako balsam do ciała łagodzi podrażnienia po depilacji. Pomocna na moje poparzenia na dłoniach, sprawdzała się bardzo dobrze, goiła i regenerowała skórę. Wchłania się szybko, dzięki tej lekkiej i kremowej konsystencji nie tłuści i nie brudzi, nie pozostawia uczucia lepkości. Opakowanie to elastyczna plastikowa tubka zamykana na solidny "klips". Zapach jest neutralny, delikatny i przyjemny. Super krem nawilżający, dla mnie uniwersalny produkt do codziennej pielęgnacji który na stałe zagościł w mojej kosmetyczce, wydajny i tani, dostępny w aptekach.

Przyznam szczerze, że kupiłam produkt pod wpływem impulsu, a po przyjściu do domu zastanawiałam się co ja z nim zrobię :) Spróbowałam nałożyć na twarz, ale maść jest za lekka dla mojej odwodnionej skóry. A propos – kiedy słyszę słowo „maść”, pierwsze o czym myślę to gęsta, może nawet tłusta konsystencja. Ale tutaj jest całkiem inaczej. Mamy do czynienia z lekkim balsamem o białym kolorze, bezzapachowym. Produkt znajduje się w większej tubce w białym kolorze z elegantami zieleni, napisami i grafiką. Osobiście dla moich oczu jest za dużo różnych rzeczy, wolę prostą i minimalistyczną estetykę, ale to jest szczegół. Przecież nie skreślę kosmetyku bo mi się opakowanie nie podoba. Za to uwielbiam zamknięcia na klapkę i tutaj właśnie takie rozwiązanie jest. Pod klapką znajduje się odpowiedni otwór, prze który wydobywam maść na dłoń. Nie wylewa się ona bez kontroli, to ja decyduję ile kosmetyku chcę użyć. Tubka jest na tyle miękka, że z powodzeniem mogę to kontrolować i wycisnąć prawie do ostatniej kropli. No dobrze, ale co dalej. Na skórze twarzy maść się nie spisała. Nie zrobiła nic złego, ale tutaj akurat moja skóra ma wielkie wymagania i potrzebuje przede wszystkim silnego i głębokiego nawodnienia. Stała sobie tak maść w łazience i czekała na pomysł do wykorzystania. I nadszedł pewien wieczór, gdy nie miałam swojego ulubionego balsamu, testowałam coś innego, ale pomyślałam sobie „ciekawe jak zareaguje moja skóra na tą maść”. I trafiłam w dziesiątkę. Kosmetyk po pierwsze błyskawicznie się wchłania i nie pozostawia filmu na skórze, uwielbiam go już za to. Dalej: błyskawicznie łagodzi podrażnienia po goleniu na nogach, regeneruje i przyspiesza proces odnowy naskórka. Po zastosowaniu maści moja skóra jest elastyczna, wygładzona, zmiękczona i wystarczająco nawilżona (na tej partii ciała poziom nawilżenia jest dla mnie wystarczający). Skóra jest jak nowa. Za pierwszym razem byłam pozytywnie zszokowana efektami, pamiętając, że na twarzy takich cudów maść nie zdziałała. Nie stosuję kosmetyku regularnie, więc różnie u mnie bywa z wydajnością, ale i tak jest dobrze i opłacalnie. Kosmetyk nie jest drogi. Chętnie do niego wracam stosując tylko na nogi, a wraz z balsamem z CeraVe stał się moim ulubieńcem.

Tą maść poleciła mi farmaceutka moja córka miała problemy z trądzikiem żadne antybiotyki nie chciały działać byłam załamana☹️ więc kupiłam nie nastawiałam się na wielki efekt ale już po 2 dniach buzia mojej córki była o niebo lepsza . Postanowiłam sama wypróbować i zakochałam się w tej maści jest świetna pod makijaż szybko się wchłania a cera jest zdrowa i promienna ????

Dane techniczne: Biała tubka o pojemności 130 ml. Znaki szczególnie? Na froncie opakowania znajduję się dłoń, która trzyma jakieś zielone ziele :D Mamy również delikatne ombre ponieważ na białym tle pojawia się zieleń, która do nakrętki w przechodzi nasycony zielony kolor. Oczywiście producent zapewnił nam z tyłu opakowania szereg informacji w języku polskim na temat kosmetyku, jego działania, składu jak i rekomendacji. Maść z żyworódki wzbogacona ekstraktem aloesu GORVITA posiada raczej lekko kremową i treściwą konsystencję w kolorze bieli, która raczej z apteką się nie kojarzy jak i nie śmierdzi typową maścią, a ekstrakt z aloesu myślę, że dodatkowo sprawia, że konsystencja jest lekka przez szybko wchłania się w ciało ale nie pozostawia uczucia lepkości, czy też wszelakich maz ani biały plam i nie brudzi ubrań. Jeśli chodzi o zapach to zdecydowanie jest lekko ziołowy ale dla mnie i miętowy i być może ta żyworódka po prostu tak pachnie?? Maść stosowałam na całe ciało po prostu jako balsam do ciała i jak dla mnie tutaj świetnie się sprawdził bo nawilżył i zmiękczył naskórek, a dodatkowo raz na zawsze pożegnał podrażnienia spowodowane częstym goleniem nóg, a dodatkowo świetnie wspomaga walkę z wrastającymi włoskami ponieważ maść z żyworódki ma działanie antybakteryjne i przeciwzapalne. Zresztą sama allantoina zawarta w składzie ma działanie keratolityczne, a więc świetnie oczyszcza i wygładza skórę sprawiając, że jest bardziej jędrna i elastyczna.

Maść zakupiłam zachęcona przez znajomą, która poleciła mi ją jako super antidotum na spierzchniętą i pękającą skórę dłoni. Pierwsze co mnie zaskoczyło w tym kosmetyku to konsystencja. Kupując maść oczekiwałam produktu bardziej gęstego i przede wszystkim tłustszego, tymczasem jak dla mnie specyfik ten ma formę żelową lub ewentualnie przypomina mleczko. Maść zakupiłam w aptece, więc tym bardziej wiązałam z nią pewne nadzieje, ponieważ chyba tylko latem mam względny spokój z przesuszoną skórą dłoni - przez resztę roku walczę z pękaniem i szorstkością skóry. Tak jak już napisałam kosmetyk okazał się dużo mniej gęsty niż myślałam. Wystarczy niewielka ilość, bowiem bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i wchłania się szybko. Dzięki temu jest wydajny. Z jednej strony to zaleta, że maść okazała się nietłusta,bo dzięki temu można szybko powrócić do codziennych czynności. Jeśli chodzi o zapach jest bardzo delikatny, praktycznie niewyczuwalny. Co do skuteczności, mi niestety ta maść zbyt wiele nie pomogła. Być może w przypadku mniej zniszczonej skóry efekt był by lepiej widoczny. Zużyłam około 2/3 tuby bez większych rezultatów i na tym poprzestałam. Na szczęście cena tej maści nie jest wygórowana. Maść zamknięta jest w sporej tubie, z której bez problemu się wyciska. Opakowanie nie jest jakieś specjalne porywające, ale czasem właśnie pod takimi niepozornymi obrazkami kryją się perełki - niestety nie tym razem. Jak napisałam na początku znajoma była zachwycona tą maścią, więc być może komuś innemu również przypadnie ona do gustu i pomoże.