BeneFit Coralista Koralowy róż do policzków

Jeśli ktoś szuka różu, który momentalnie doda twarzy życia i sprawi, że będzie wyglądać na świeżą i wypoczętą, to ten od Benefit to absolutny klasyk. Coralista to taki idealnie wyważony koral – nie za różowy, nie za pomarańczowy, po prostu ciepły, brzoskwiniowo-różowy odcień, który pasuje do większości karnacji. Wygląda pięknie zwłaszcza na lekko opalonej skórze, ale nawet zimą daje ten efekt zdrowego rumieńca, jak po spacerze na świeżym powietrzu. Formuła to czysta przyjemność – jedwabista, dobrze napigmentowana, ale jednocześnie nie robi plam i łatwo się rozciera. Można budować intensywność, więc sprawdzi się zarówno do delikatnego muśnięcia policzków, jak i bardziej wyrazistego makijażu. Co do wykończenia, to jest takie półsatynowe – nie ma żadnych widocznych drobinek, ale daje lekki glow, dzięki czemu skóra wygląda na bardziej promienną. Pachnie delikatnie, trochę tropikalnie, co jest takim miłym bonusem podczas aplikacji. Opakowanie to typowy Benefit – kwadratowe pudełeczko z lusterkiem i pędzelkiem. Sam pędzelek… no, jak ktoś nie ma nic innego pod ręką, to ujdzie, ale do precyzyjnej aplikacji lepiej użyć własnego. Trwałość na skórze też na plus – spokojnie wytrzymuje cały dzień bez konieczności poprawek. Jeśli ktoś lubi róże, które wyglądają naturalnie, ale jednocześnie dodają skórze zdrowego blasku, to ten jest naprawdę wart swojej ceny.

Produkty marki Benefit uwielbiam i są moim nastoletnim marzeniem. Wszystkie produkty tej marki, które testowałam do tej pory okazywały się hitem i tak też jest w tym przypadku. Opakowanie produktu jest wykonane z kartonu ale jest naprawdę bardzo porządne i dobrze wykonane. Nic nie powinno się z nim dziać moim zdaniem. W środku pudełeczka mamy lusterko co zawsze jest plusem i może się przydać kiedyś. Sam róż ma przepiękny, koralowy odcień. Na skórze prezentuje się bardzo ładnie, świeżo i promiennie. Z tym produktem pracuje mi się bardzo dobrze, świetnie się blenduje, nie tworzy plam, na pędzel nabiera się odpowiednia ilość produktu. Wykończenie produktu jest lekko błyszczące, w słońcu widać odbijające się światło od policzków. Jest to w zasadzie bardziej rozorozswietlacz co obecnie jest bardzo modne. Produkt jest świetny mimo wysokiej ceny, ten piękny efekt na policzku jest tego wart.

Swoją Caralistę dostałam w prezencie kilka miesięcy temu i od tamtej pory się z nią nie rozstaję .Róż zamknięty jest w bardzo uroczym ale i bardzo poręcznym kartonowym opakowaniu z lusterkiem. W środku znajdziemy również malutki pędzelek, który jest całkiem niczego sobie - świetnie sprawdza się na wyjazdach ... Do tego róż przepięknie pachnie.

Jest to róż z rozświetlającymi drabinkami dający bardzo naturalny efekt. Wygląda się z nim zdrowo i świeżo. Produkt dobrze się nakłada na pędzel, nie kruszy się ani nie pyli. Nie robi plam. Utrzymuje się cały dzień w stanie nienaruszonym. Myślę, że ten kolor jest odpowiedni zarówno dla jasnych, jak i ciemniejszych karnacji. Daje 4 gwiazdki, gdyż produkt można z łatwością zastąpić tańszym różem.

zakochałam się w nim. Odcień jest przepiękny. Taki czysty koral. Nadaje świżości i młodzieńczego uroku. Opakowanie kwadrwatowe, papierowe z dopasowanym pedzelkiem. Róż jest bardzo intensywny ale nie tworzy przekolorowania na twarzy. Jeden z moich ulubieńców. I jest wart swoich pieniędzy

To najlepszy róż jaki kiedykolwiek miałam . Ma piękny kolorek i idealnie pasuje do mojej cery. Od razu wygląda ona na zdrowszą i bardziej promienną. Opakowanie jest przepiękne. Produkt warty swojej ceny.

Gdy zobaczyłam ten róż od razu wiedziałam, że przypadnie mi do gustu ze względu na ten koralowy odcień. Bardzo lubię takie odcienie, szczególnie wiosną i latem. Zalety: +nie jest zbyt mocno napimentowany, dzięki czemu możemy zbudować ładny, nieprzesadzony efekt, +przepiękny odcień, który będzie pasował wieku karnacjom, +lekko rozświetla, +jest trwały, +ładne, wygodne opakowanie z aplikatorem, +ma delikatny, ładny zapach Wady: -cena,dlatego warto polować na promocji, lub kupić w jakimś zestawie, wtedy wchodzi zawsze taniej

Róż zakupiłam w tegorocznej (2019) edycji świątecznej marki Benefit (zamiast kalendarzy adwentowych słynne kampery). Produkt umieszczony w kamperze pt. Cheeky camper razem z różem dandelion i bronzerem hoola lite. Moje refleksje: OPAKOWANIE –przepiękne solidne, kartonowo-kolorowe (typowa dla Benefitu), z dużym o „dobrej rozdzielczości” lusterkiem ZAPACH- dla mnie cała paletka pachnie subtelnie, delikatnie, perfumeryjnie- nie jestem pewna czy to nie moje subiektywne odczucie  Poza tym: - to jest róż, który musi mieć każda bladolica kobieta tak jak ja!!!! Nie można sobie nim zrobić po prostu żadnej krzywdy!!!! Jest delikatny, subtelny, świetnie się blenduje; ponieważ mam go w duecie z dandelionem- mieszam oba, ale w pojedynkę jest sam w sobie piękny - produkt nie do zużycia, bardzo wydajny - rekomendacja – tylko dla bladzi ochów, na ciemnej karnacji będzie pewnie nie widoczny

Róż jest mocno sprasowany i trzeba trochę zeskrobać pierwszą warstwę żeby w ogóle był jakiś pigment. Po tym róż jest bardzo bezpieczny, nie robi plam, ładnie wtapia się w skórę. Trochę zanika w ciągu dnia.

Najlepszy produkt do policzków jakiego używałam! Pięknie komponuje się zarówno z ciemniejszą jak i jaśniejszą karnacją, przez co jest bardzo uniwersalny. Ślicznie rozświetla oraz nadaje bardzo subtelny, kolarowy kolor. Można nim uzyskać zarówno bardzo delikatnt efekt, jak i mocniejszy blask. Używając go nie stosuję rozświetlacza, gdyż Coralista zapewnia mi ten efekt rozświetlenia i lekkiego zarumienienia jednocześnie. Idealny zarówno na codzień do pudru i tuszu, jak i na wielkie okazje do pełnego makijażu. Jest wydajny, ma piękny, delikatny zapach, który czuć tylko przy nakładaniu.

Jestem zdania, że zawsze da się znaleźć tani zamiennik dla droższych produktów i nie ma sensu przepłacać. Jednak ten róż łamie tą zasadę. Ma ładne opakowanie, które od razu przyciąga wzrok. W środku znajduje się małe lusterko, które może być dodatkową pomocą. Opakowanie jest dość solidne. Sam róż rozprowadza się idealnie, nie tworzy plam, daje bardzo delikatny kolor na policzkach. Jego kolor jest delikatnie brzoskwiniowy ale ma w sobie złote drobinki, które dają efekt zdrowej i delikatnie rozświetlonej skóry.

Uwielbiam róże Benefitu za świetną formułę, trwałość i przyjemny design. Do mojej cery pasuje idealnie.Mówi się wiele o Coraliście, Hoola jest osławiona, Rockateur czy Sugarbomb mają wiele fanek. A Dallas? Dallas to produkt wyjątkowy – brąz z wyraźnym, różowym tonem, ożywia policzki, ale nie przyćmiewa makijażu oczy czy ust. Wygląda naturalnie, pięknie łączy się z brązerami do konturowania czy ocieplania twarzy. To będzie świetny wybór dla osób, które unikają różu, a chciałby się przekonać do tego kosmetyku. Coś dla fanek brązerów, które mają ochotę na coś więcej. Na pewno będą zadowolone.

Róż z firmy Benefit bardzo mi się podoba. Na policzku daje efekt naturalnego odcienia. Dzięki temu cera jest odświeżona i pięknie wygląda. Jedno muśnięcie wystarczy aby osiągnąć ten efekt.

Coralista to najładniejszy koralowy/brzoskwiniowy róż jaki miałam. Nie znalazłam mu godnego zamiennika, jak w dandelionie. Widzę w recenzjach, że podobnie jak dandelion przez wiele osób oceniany jest jako zbyt jasny, niewidoczny na twarzy. Myślę, że dla ciemniejszej karnacji może sprawiać wrażenie odcinania się od skóry, będzie wyglądał wtedy bardziej jak rozświetlacz. Polecam wtedy sugarbomb - dla mnie to ciemniejsza wersja coralisty, w sam raz na lato. Coralista, oprócz pięknego, ciepłego koloru daje lekki złoty poblask i pięknie pachnie (jak wszystkie róże benefit). Róż jest dość miękki, ale raczej wydajny - ja używam go na przemian z wieloma innymi różami więc trudno mi to określić. Piszecie, że podkreśla pory czy krostki - nie mam idealnej cery, a u mnie efekt jest inny. Właśnie on upiększa twarz, daje bardzo świeży efekt, młodej, wypoczętej skóry. Mam róż w paletce metalowej, ale wiem po brązerze, że te papierowe opakowania są trwałe, moje ma kilka lat i wiele podróży za sobą.

Róż do policzków, który powinien znaleźć się w kosmetyczce każdej różomaniaczki. Przepiękny koralowy odcienień, który daje efekt delikatnego rumieńca, a dodatkowo pozostawia piękną, delikatną poświatę. Dodatkowym walorem jest jego zapach- oczywiście to czy komuś się podoba jest pojęciem względnym, ale dla mnie pachnie bardzo przyjemnie. Uwielbiam po niego sięgać i robię to niezwykle często,bo uwielbiam efekt jaki daje. Długo utrzymuje się na policzkach, jest mocno napigmentowanyale i bardzo wydajny. Serdecznie polecam... ja już nie wyobrażam sobie nie mieć go w swojej kosmetyczce.

Niestety nie podzielam zachwytów nad tym różem. 1. Bardzo niewydajny, używam ok. 3 msc-y, a na dnie jest już spory prześwit do czego przyczynia się najprawdopodobniej bardzo słaba pigmentacja, osypuje się 2. Kolor - do koralu mu daleko żeby chociaż trochę było w nim odcienia różu/ lososia - żałuję że wcześniej nie sprawdziłam na skórze, na jasnej cerze wpada dosyc znacznie w pomarańcz podobnie jak sugarbomb, połyskujący, mocno podkreśla pory 3. Cena nieadekwatna do jakości 4. Na plus całkiem ładny zapach

Odcień jest nieodpowiedni dla mojej średniej karnacji, kosmetyk jest słabo napigmentowany i zbyt mocno złoty. Podejrzewam, że najlepiej wygląda na jasnej skórze, na mojej nie ma efektu wow. Kupiłam pod wpływem pozytywnych recenzji jakieś 3 lata temu, niestety u mnie się nie sprawdził.

Niedawno kupiłam moje drugie opakowanie, po bardzo długim czasie korzystania z pierwszego. Jestem brunetką z neutralnym typem urody, bardziej w stronę zimnego, Na mojej cerze ten róż używany solo jest niewidoczny, ale uwielbiam go jako blush topper. Nakładam go na inne róże, zwykle na matowe w odcieniu zimnego różu, w ten sposób powstaje przepiękna i bardzo komplementogenna brzoskiwnia. Coralista dodaje policzkom świeżego, subtelnego blasku, cudnie pachnie i trzyma się cały dzień. Solo będzie widoczny tylko u dziewczyn o bardzo jasnej karnacji.