Bielenda Professional Face Program, Aloe Face Algae Mask Aloesowa maska algowa do twarzy

Algi stosuje na sobie jak i na klientkach w salonie. Sprawdza się przy każdej cerze, najczęściej po zabiegach oczyszczających. Świetnie zmniejsza rumień, łagodzi stany zapalne, zostawia skórę nawilżoną i wygładzoną. Algi mają idealną konsystencję gdy wymiesza się ją według zaleceń producenta, świetnie się nakładają ale trzeba to robić szybko, najlepiej szpatułką. Świetnie zastyga i łatwo się ją ściąga. Zalecam nawilżyć krawędzie przy zdejmowaniu.

Kiedy pierwszy raz miałam styczność z algami, od razu je pokochałam. Są to świetne opcje dla osób z suchością oraz podrażnieniami, są wersje również dla osób z naczyniaki bądź dla skór dojrzałych. Ja jako miłośniczka aloesu często korzystam z tej maski, która rewelacyjnej się rozprowadza po skórze, oczywiście w odpowiednich proporcjach z wodą. Ma przyjemny zapach, a po zastygnięciu na twarzy można ją ściągnąć są jednym razem w całości. Maskę trzymam na twarzy około 25 minut i jest to mój domowy sposób na SPA, który systematycznie wykonuje raz w tygodniu. Skóra naprawdę dużo lepiej wygląda po algach niż po samych kremach.

To już któraś z masek Bielendy w której się zakochałam . Na początku dostałam próbkę na dwa użycia i przepadłam. Musiałam kupić duże opakowanie. Maseczka jest bardzo wydajna , ja daje dwie miarki i spokojnie starcza mi na cała twarz . Trzymam ją dwadzieścia minut . Żeby nie spływa z buzi trzeba ją rozrobić do konsystencji gęstej śmietany . Po rozrobieniu maseczka ma kolor zielony . Dosyć szybko zastyga i na prawdę cudownie chłodzi i koi skórę. Żeby ją ściągnąć wystarczy zwilżyć obrzeża i poruszać trochę buzią. Płat wtedy w całości pięknie odchodzi . Świetnie nadają się pod nią wszelkie żelowe nawilżające sera , ponieważ wspomaga wchłanianie składników aktywnych . Ma delikatny zapach alg, którego po rozrobieniu oraz nałożeniu w ogóle nie czuc .

Nie jestem fanem masek. Czesto mnie po nich wysypuje, nie lubię ich zmywać i większość podrażnia mi skórę. Tę maskę bielendy KOCHAM! Porównuje ją do masek u kosmetologa. Jest delikatna, nawilża i uspokaja skore a ściąganie jej to przyjemnosc (odkleja się od skory jak guma). Polecam wszystkim!

Kupuję te maseczki już od dłuższego czasu i absolutnie je uwielbiam , opakowanie fajne wydajne ale u mnie zawsze jest już kolejne w zapasie :) Łatwe w użyciu a skóra po nich fajnie nawilżona :) W sam raz do domowego spa :)!

Kupiłam maskę na promocji w drogerii internetowej bo stacjonarnie niestety ciężko dostać. Zakochałam się już po pierwszym użyciu ^^. Maska jest w proszku i trzeba ją rozrobić z wodą mineralną są to proporcje tak jak producent zaleca 2,5 miarki ( miarka jest w środku opakowania) maseczki i 3 miarki wody. Takie proporcje spokojnie wystarczyły na pokrycie twarzy, szyi i dekoltu. Zazwyczaj nakładam ją pędzelkiem bo jej konsystencja nie jest ani zbyt gęsta, ani zbyt lejąca się. Czas trzymania maseczki to około 20 min., ale lepiej się w tym czasie nikomu nie pokazywać bo maska ma dosyć intensywny zielony kolor i wygląda się trochę jak Shrek, a raczej Fiona. Dużym plusem jest to, że jest to maseczka której nie trzeba zmywać, " zastyga" na twarzy, że wystarczy ją potem tylko ściągnąć chociaż u mnie i tak zawsze zostawały jakieś miejsca, które musiałam zmyć wodą ( te w których nałożyłam cieńszą warstwę). Trzeba także uważać na brwi bo z nich ciężko schodzi. Po aplikacji maski da się odczuć uczucie chłodzenia skóry, ale jest to przyjemne. Zapach też jest bardzo przyjemny jak to Aloes, który bardzo lubię. Po ściągnięciu czuć wyraźne nawilżenie twarzy, skóra jest bardzo mięciutka, odżywiona i promienna. Zauważyłam też poprawę cery jeśli chodzi o wypryski i podrażnienia. Ogólnie moje wrażenia są bardzo dobre taki domowy zabieg z efektami jak z gabinetu kosmetycznego. Opakowanie też jest bardzo praktyczne, nic się nie zmarnuje. Co do wydajności maska wystarczyła mi na kilkanaście aplikacji więc warto.