Urban Decay Naked Reloaded Palette Paleta 12 cieni do powiek

Cieni używam jakoś od grudnia. Bardzo dobrze mi się sprawdzają, Codziennie chwytam za tą paletkę, bo można nią uzyskać naturalny, ale i mocny efekt. Na pewno kupię ponownie jak tylko mi się skończy, co szybko nie nadejdzie :).

Wiec tak są to moje ulubione cienie Są niesamowicie napigmentowane Blendują sie świetnie Wcale sie nie sypia Łatwość pracy jest ogromna nawet dla osob ktore dopiero zaczynają z makijażem to są w stanie wykonać dobry makijaż Oczywiście cena tych cieni nie jest najmniejsza ale warte są tego ni starczają na dlugo

Te cienie... Boże, jak cudownie się nimi pracuje. Jak one są napigmentowane. Jak one się rozcierają... Po prostu bajka. I to opakowanie!!! Ono jest mięciutkie <3 To była chyba największa niespodzianka dla mnie - do tej pory wszystkie cienie tej marki, z którymi mogłam się pomacać były w aluminiowej puszeczce. Te są ukryte w podusi :) Fajnie, że w palecie umieszczono bardzo przyzwoite i praktyczne lusterko. Spokojnie się z nim umalowałam podczas weekendowego wyjazdu. Dostałam tę paletkę w swoje łapki jakieś dwa tygodnie temu i od tej pory jesteśmy nierozłączne. Świetny dobór cieni - duży plus za powiększoną formułę dwóch jasnych cieni, czyli podstawy każdej palety. Poza tym złota, róże, brązy. C.U.D.O.!!! A do tego bardzo uniwersalne - da się nim zmalować oko do pracy, na co dzień ale też na wielkie wyjścia. Idealna dla początkujących - cienie same się praktycznie nakładają, idealnie się ze sobą łączą, blendowanie to przyjemność. Poza tym są niesamowicie trwałe. Po intensywnym dniu okazuje się, że nic nie wchodzi w załamania, nie roluje się nie osypuje. Oko wygląda dokładnie tak, jak tuż po nałożeniu makijażu. Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak zawsze, kiedy wpada mi w ręce produkt od Urban Decay.