Revolution Beauty (Makeup Revolution) Creative Vol 1 Eyeshadow Palette Paleta 24 cieni do powiek

Akurat miałam to szczęście i nie musiałam wydawać pieniędzy na tą paletkę bo wygrałam ją w konkursie. I to chyba tyle plusów jeśli chodzi o tą paletkę. Opakowanie, Design. Szata graficzna czy ilość kolorów jest naprawdę zadowalająca ale jeśli chodzi o jakość i trwałość to tu pozostawia nam ta paletka wiele do życzenia. Mam wrażenie, że kolory cieni z jednej gamy kolorystycznej, które różnią się odcieniem na palecie to na oczach nie widzę żadnej różnicy są po prostu identyczne. Blendowanie tych cieni to istna masakra, zamiast dokładnie się rozcierać to te cienie się wycierają, nie da się zrobić ładnego przejścia. Co niektóre odcienie (głównie matowe) strasznie się osypują, są nietrwałe.... Po prostu brak słów. Strasznie się zawiodłam.

Paleta kupiona po wpływem designu kasetki bez zaglądania do kolorów. Już samo otwarcie palety było rozczarowujące, zadałam sobie pytanie: gdzie jest ten paw? Gdzie ta zieleń, której się spodziewałam? Opakowanie solidne, metalowe. W środku znajdziemy duże lusterko. W środku znajdujemy wiele odcieni tak naprawdę nie pasujących do siebie. Brakuje tyle przejściowych kolorów. Cienie pigmentację miały niezłą, ale niestety nie chciały się zbytnio blendować ze sobą. Ponadto żółty cień potrafił "zanikać" na powiece po kilku godzinach, cienie w odcieniach pomarańczy wyglądały na powiece dosłownie tak samo. Maty potrafiły się bardzo osypywać, także radzę zabezpieczać policzki. Pod błyszczące cienie koniecznie primer lub klej do brokatu, inaczej się nie przykleją do powieki.

Ta paleta urzekła mnie kolorami odkąd zobaczyłam ją pierwszy raz. Cienie mają różną konsystencję, te foliowe/brokatowe są bardziej kremowe, maty suche, ale gładkie pod palcem. Kilka z cieni (4 cienie: individual, formative, trendsetter oraz magic trick) ma słabszą pigmentację, ale nie jest to problem, bo łatwo się dobudowują podczas kolejnej aplikacji. Jestem zadowolona, choć ktoś może mógłby narzekać na brak jasnych/rozświetlających kolorów do rozjaśnienia kącika wewnętrznego, ale wszędzie w internecie są dostępne kolory do podglądu, więc wiadomo co się kupuje. Trwałość za tę cenę jest jak najbardziej ok.

Do kupna zachęciły mnie piękne kolory cieni. Pigmentacja jest ok, ale żeby stworzyć pełny makijaż oka trzeba się wspomagać innymi cieniami. Brakuje mi tu kilku bardziej neutralnych cieni, żeby paleta była kompletna.

Jestem bardzo zawiedziona. Marka promowała tę paletę, jej premiera była mocno zaznaczona w social mediach. Od pierwszych zdjęć zapragnęłam ją mieć. Długo zbierałam się do jej zakupu i cieszę się, że udało mi się ją wygrać w konkursie, a nie zapłaciłam za nią ani złotówki. Cienie zupełnie nie mają pigmentu. Nawet wklepywanie nie pomaga. Blendowanie ich ze sobą? Nie ma sensu, chyba, że chce się stracić wszystko co zostało nałożone. Makijaż tylko tą paletą jest niemożliwy.. Plamy, dziury, granice między cieniami. Nigdy nie wykonałam paletą żadnego kompletnego makijażu, w którym mogłabym wyjść. Dałam palecie szansę i wykoszystywałam pojedyncze kolory jako uzupełnienie makijażu. Najlepiej na koniec- jako wisienka na torcie. I to też nic nie dało. Efekt po aplikacji był znośny, ale w miarę noszenia makijażu nałożony cień nagle tracił intensywność. :( Podsumowując, paleta na pewno nie jest warta 50zł.. Jakość jest naprawdę słaba, do tego mały rozmiar cieni i rozczarowujące opakowanie. Na kartoniku piękny napis creative, a na samej palecie go brak.

Moim pierwszym wrażeniem co do tej palety było woow. Bo swatch'u zaczęłam się zastanawiać dlaczego jest aż 5 odcieni pomarańczowego w momencie jak wyglądają identycznie. Założeniem producenta były kolory upierzenia pawia - wszystko świetne, tylko gdzie podziały się odcienie zieleni? Po nałożeniu na oko pokochałam większość kolorów. Brokaty fajnie się aplikuje i się nie osypują, maty natomiast są dość suche przez co ciężko łączą się na powiece z innymi kolorami cieni i siłą rzeczy się osypują. Co do samej palety - jest piękna i bardzo solidnie wykonana. Posiada również duże lusterko za pomocą, którego na wyjeździe zrobimy cały makijaż. Na temat pędzelka się nie wypowiem, bo go nie używałam. Ogólnie fajnie mieć, tylko raczej polecam kupić w promocji niż za 49,90 ZŁ.