W mojej ocenie jest to dobry produkt, który dodaje blasku włosom, idealny przed większym wyjściem kiedy chcemy, aby były pełne połysku i wyglądały jak z okładki, ale kluczowe jest to z jakim produktem pielęgnacyjnym go użyjemy!
Boostery marki Gliss Kur zakupiłam już jakiś czas temu na większej promocji. Najbardziej chciałam wypróbować wersję Shine, którą właśnie oceniam, choć inne zakupione przeze mnie kosmetyki z tej serii też są interesujące i w późniejszym czasie również napiszę pewnie ich recenzje, muszą poczekać na swoją kolej. Na początku zaznaczę, że trochę dziwią mnie niektóre oceny tego produktu – owszem, nie jest może idealny, jednak dużo zależy od tego czego się spodziewamy po nim vs. to, co obiecuje producent. Ten produkt jest koncentratem nabłyszczającym i ma zwiększyć połysk naszych włosów. Tylko tyle i aż tyle. Nie jest to w żadnym wypadku produkt pielęgnacyjny (ba, nawet producent wyraźnie zaznacza, że NIE WOLNO go używać SOLO a jedynie jako dodatek do tradycyjnego szamponu lub odżywki). Booster jak wskazuje nazwa ma jedynie wzmocnić działanie innego preparatu właśnie o efekt nabłyszczenia. Nie ma w składzie nic odżywczego, praktycznie same silikony z domieszką oleju z pestek moreli i hydrolizowanej keratyny. Sam w sobie nie poprawi stanu naszych włosów, cudownie nie zregeneruje i nie sprawi, że będziemy z lichych włosów nagle miały piękne, gładkie, pełne blasku kosmyki, bo żaden produkt tak nie działa. W mojej ocenie jest to dobry produkt, który dodaje blasku włosom, idealny przed większym wyjściem kiedy chcemy, aby były pełne połysku i wyglądały jak z okładki, ale kluczowe jest to z jakim produktem pielęgnacyjnym go użyjemy! To znacznie wpływa na uzyskane efekty, co sama zresztą zauważyłam na swoich włosach.
OPAKOWANIE
Produkt znajduje się w kartoniku o dość charakterystycznym designie. Dominuje czerń i metaliczny róż. Uwagę przyciąga nazwa produktu umieszczona w centralnej części, logo mark, krótki opis w języku angielskim. Z boku mamy wizualizację właściwego opakowania kosmetyku w rozmiarze rzeczywistym, skład, instrukcję użycia. Producent wyraźnie opisuje co należy zrobić i w jakiej kolejności, są nawet ilustracje krok po kroku. Po otwarciu pudełeczka ukazuje nam się intrygująca, maleńka buteleczka. Przypomina mi kształtem nieco kapsułki. Z jednej strony posiada zakrętkę oraz długi dzióbek, z drugiej zaś gumowy dozownik, który wystarczy lekko docisnąć aby uzyskać porcję kosmetyku. Z boku widzimy zużycie produktu dzięki małej dziurce w etykiecie, która wizualnie przypomina kartonik. Opakowanie jest proste i zarazem funkcjonalne, pozwala zużyć koncentrat do ostatniej kropelki. Dozownik nie zacina się, dozuje odpowiedniej wielkości krople.
KONCENTRAT
Koncentrat ma postać rzadkiego kremu, który jest półprzezroczysty z wyraźnie białym zabarwieniem i perłową poświatą. Sam w sobie wydaje się być lekki, jednak to jest bardzo mylące pierwsze wrażenie. Zapach ma jak dla mnie neutralny, praktycznie niewyczuwalny i nie zwraca on na siebie zbytnio uwagi. Z pewnością nie zmienia zapachu naszego produktu do pielęgnacji. Jak już wcześniej wspomniałam, jest to swego rodzaju dodatek do szamponu, odżywki, maski, w każdym razie produktu do spłukiwania, który nie jest trzymany zbyt długo na włosach. Producent zaleca 2 minuty, czasem zdarzyło mi się przedłużyć ten czas do ok. 10 minut, ale efekty były takie same. Koncentratu nie należy używca samodzielnie! W praktyce wygląda to tak, że dodaję go do porcji odżywki lub maski. Zrezygnowałam z dodawania go do szamponu, bo efekty jakie uzyskiwałam mnie nie zadowalały. Dlaczego?
A) dodatek do szamponu
Pierwszy raz zastosowałam koncentrat jako dodatek do szamponu – wydawało mi się to być najprostszym i najlepszym rozwiązaniem. Mam cienkie włosy, które łatwo obciążyć, więc stwierdziłam, że użycie z szamponem zredukuje taki scenariusz do minimum. Niestety zaliczyłam ten pomysł klapą – po umyciu szamponem z koncentratem i zastosowaniu ekspresowej odżywki, włosy owszem zyskały bardzo ładny blask,, ale popołudniu wyglądały już nieświeżo (a myłam je rano). Powtórzyłam jeszcze ten eksperyment z odżywką w piance, która nigdy nie obciąża mi włosów a koncentrat zastosowałam jak wcześniej z szamponem, skończyło się tak samo. Myślę, że te silikony w składzie osłabiają wręcz działanie szamponu i nie oczyszcza on należycie skóry głowy, stąd taki rezultat. Z tym koncentratem raczej musimy trzymać się z dala od skóry głowy, jeśli chcemy uniknąć przyklapu. Jako dodatek do szamponu – mówię mu stanowcze NIE.
B) dodatek do maski/balsamu/odżywki
Skoro koncentrat nie sprawdził się z szamponem, postanowiłam się nie zrażać i dać mu kolejną szansę. Przecież producent pisze o szamponie i odżywce, prawda? Tym razem wybrałam lekkie maski i odżywki. Sporą dozę odżywki mieszałam z 2 porcjami koncentratu (czytaj: 2 naciśnięcia gumowego dozownika). I tutaj uzyskałam dokładnie to, o co mi chodziło. Koncentrat w takiej proporcji użyty z maską lub odżywką o lekkiej, nieobciążającej formule przyniósł mi zamierzone efekty: piękny blask, praktycznie efekt tafli (gdyby nie liczyć moich wiecznie wywijających się końcówek). Włosy wyglądały zdrowo, były wygładzone i dociążone (co jest zasługą maski/odżywki) i pełne blasku (efekt zastosowania koncentratu). Takie połączenie w moim wypadku okazało się perfekcyjne, co zresztą zobaczycie na załączonych zdjęciach (z lampą i bez). Koncentrat nabłyszczający miał nabłyszczać i to zrobił – i to jak! Jako dodatek do lekkiej maski/odżywki – no TAK, to jest to! Włosy prezentowały się pięknie przez cały dzień, a koncentrat nie wpłynął na ich szybsze przetłuszczanie.
Minusem dla mnie jest mała pojemność – to tylko 15 ml, które wystarczyły mi dokładnie na 6 użyć. Biorąc pod uwagę cenę regularną, nie jest to zbyt opłacalny zakup. Niemniej jednak kupiłam go w sporej promocji, więc nie będę aż tak narzekać. Czy kupiłabym go w cenie regularnej? Szczerze, nie jestem tego pewna. Za 25 zł mogę kupić sobie nieźle działającą maskę lub serum, które dadzą mi podobne efekty właściwie użyte i odpowiednio dobrane do potrzeb włosów. Miła ciekawostka i chyba tylko tyle, ale pokochałam ten blask <3 .
PLUSY
intrygujące, praktyczne opakowanie
funkcjonalny dozownik
ładny design
cena promocyjna
niesamowity blask!(plus: I obciążenie z szamponem II miękkość, wygładzenie z lekką maską/odżywką)
MINUSY
mała pojemność
wysoka cena regularna
średnia wydajność
obciąża włosy użyty z szamponem
skład to praktycznie same silikony