The Ordinary 100% L-Ascorbic Acid Powder Witamina C w proszku

Swoją przygodę z witaminą c postanowiłam zacząć od tej podstawowej formy kwasowej bo chciałam też uzyskać szybko efekty. I owszem, każdy kosmetyk, który stosowałam był skuteczny. Ale dla mnie kwas askorbinowy ma dużą wadę - nieprzyjemnie pachnie na mojej skórze, a to przerasta moje możliwości. Postanowiłam więc, że będę celować w preparaty z inną formą witaminy c i uzbrojona w cierpliwość będę widzieć efekty. - OPAKOWANIE: kosmetyk zamknięty jest w wygodny słoiczek wykonany z brązowego, ciemnego szkła z plastikową, płaską zatyczką. Etykieta posiada charakterystyczną szatę dla marki, czyli bardzo prostą, laboratoryjną co bardzo lubię wizualnie w opakowaniach kosmetycznych. Do tego producent jeszcze dołączył malutką łyżeczkę, którą pobieramy kosmetyk dozując sobie wybraną ilość. - KONSYSTENCJA: biały, miałki proszek, który dodajemy do wybranego kosmetyku. Sugeruję by rozpuszczać proszek w płynnych preparatach, typu tonik bo w gęstszych formułach (serum, krem) dodanie tego produktu powoduje, że ten kosmetyk się roluje. W płynnych kosmetykach świetnie się rozpuszcza i nie stanowi problemu. - ZAPACH: sam proszek nie pachnie. Dopiero na skórze zyskuje u mnie ten nieprzyjemny, metaliczny aromacik, który utrzymuje się na skórze i prześladuje cały dzień, a nawet w dzień następny, mimo że rano nie nakładałam. Jeśli kogoś skóra nie reaguje tak na kwas askorbinowy, bądź ten zapach mu nie przeszkadza to polecam ten preparat..... - DZIAŁANIE: .... trzeba tylko uważać bo ryzyko podrażnienia jest tu duże. Wiadomo, że kwas askorbinowy wprowadzamy powoli, budując tolerancję i trzymałam się tej zasady, ponadto nie stosowałam kosmetyku każdego dnia. Ale po kilku aplikacjach wystąpiło podrażnienie, i tak w kółko - odbudowałam barierę ochronną, następnie małymi krokami wprowadzałam kosmetyk i znów to samo. Szkoda mi skóry na ryzykowaniem kolejnych podrażnień, tym bardziej, że mam odwodnioną, więc muszę być bardzo ostrożna. Aplikacja kosmetyku jest higieniczna, więc oddałam swoje opakowanie osobie, która lubi się z formą kwasową witaminy c i jest zadowolona z efektów stosowania proszku. A kosmetyk działa bardzo fajnie na skórę, dzięki niemu nabierała ona blasku, stawała się jaśniejsza. Cenię sobie również witaminę c za działanie antyoksydacyjne co wspiera też skórę w pielęgnacji przeciwstarzeniowej. Z obserwacji osoby, której przekazałam preparat wynikają takie same rezultaty działania więc obie potwierdzamy skuteczność proszku. Dla mnie jedynie nie do zaakceptowania jest wspomniany zapaszek oraz podrażnienie.

Dawno nie byłem fak miło zaskoczony efektem kosmetyku. Produkt sprawdził się zarówno na twarz, jak i na stopy. Po ok. 2 tygodniach stosowania na skórze twarzy zobaczyłem cudowny efekt wypoczętej, matowej i promiennej skory. Skóra była gładsza, i taka miła w dotyku. Czasami dodaję też do kremu do stop :) i tu tez sprawdza sie rewelacyjnie. Na twarz natomiast stosowałem razem z tonikiem. Ciężko było jakoś rozpuścić to w kremie.

Proszek do stosowania raczej z hydrolatami niż kremem (roluje się niemiłosiernie i nie jest w stanie współpracować w kolejnych etapach pielęgnacji). W wodnistej formie nie mam zastrzeżeń, jest wydajny i poprawia koloryt skóry.

Witaminę C w proszku od TO, zakupiłam w lutym, miesiąc po zakończonej kuracji izotekiem, zaczęłam stosować na twarz, łącząc ją z moim ulubionym kremem nawilżającym. Na początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona, moja cera po izoteku była ładna, jednak miałam kilka przebarwień (izotekiem nie leczyłam trądziku, jedynie zaskórniki zamknięte, z którymi nic sobie nie radziło). Na początku miałam wrażenie, że po witaminie miejsca przebarwień się bardziej zaogniały i były jeszcze bardziej widoczne i odstawiłam. Jednak po tygodniu do niej powróciłam i za drugim razem się zakochałam. Teraz ( ponad miesiąc od stosowania) moje przebarwienia są prawie niewidoczne, skóra jest promienna, wygląda na zdrową i wypoczętą. Osobiście stosuje codziennie na noc w połączeniu z kremem, rano jedynie SPF 50. Zauważyłam też, że nawet w okresie PMS, gdzie normalnie moja cera wariowała, teraz jest w porządku. Dzięki witaminie c koloryt mojej cery się ujednolicił, jestem w stanie wyjść z domu bez podkładu, gdzie wcześniej mi się to nie zdarzało. Osobiście bardzo polecam, jestem w połowie słoiczka i na pewno kupię kolejne, według mnie ten produkt to strzał w 10.

Używam go z tonikami lub hydrolatami i bardzo dobrze działa na moją skrórę. Nie roluje sie, wszystko ładnie się rozpuszcza, zaś samo działanie na cerę - świetne! Polecam każdemu z drobnymi problemami skórnymi ;) Postać białego proszku. Używam co kilka dni

Produkt ma postać białego proszku, zamkniętego w szklanym słoiczku. Dołączona jest do niego miarka, dzięki której możemy nabrać tyle produktu, ile nam potrzeba. Zalecenie producenta jest takie, aby zmieszać proszek z produktem pielęgnacyjnym i od razu nakładać na twarz. Ja początkowo próbowałam z moimi balsamami lub kremami i niestety nie byłam zadowolona. Niezależnie od tego czy mieszankę robiłam z rzadszym czy z gęstszym balsamem/kremem, po kilku minutach, gdy pocierałam twarz, produkt ten mi się rolował na skórze, bo proszek nie był w nim rozpuszczony całkowicie. Proszek zaczęłam więc mieszać z produktami całkowicie płynnymi - tonikami lub hydrolatami. Wtedy wszystkie problemy z jego rozpuszczaniem się ustąpiły, a ja dopiero wtedy doceniłam w pełni moc tego niepozornego kosmetyku. Używany regularnie produkt pięknie ujednolicił mi koloryt skóry. Cera stała się rozpromieniona i świetlista, choć zmarszczki oczywiście się nie wygładziły, twarz wyglądała na bardziej wypoczętą i młodszą. Bardzo podobał mi się ten efekt. Właśnie skończyłam słoiczek i na razie zrobię sobie przerwę w używaniu tego "czarodziejskiego proszku" - nadchodzi lat, a połączenie słońca i witaminy C grozi kłopotami. Jednak jesienią na pewno wrócę do tego produktu, bo jest łatwy w użyciu, tani i efektywny!

Długo zbierałam się do kupna czegoś z witaminą C. Odstraszały mnie ceny, formuły, niskie oceny na wizażu i nie mogłam znaleźć nic dla siebie. Zdałam też sobie sprawę ile mam aktualnie produktów w domu, więc stwierdziłam, że ta witamina C będzie najlepszym, najskuteczniejszym i najbardziej uniwersalnym wyborem. Nie zawiodłam się. Jest to absolutny strzał w 10. Dostajemy sporą ilość czystej witaminy C zamkniętej w słoiczku z łyżeczką. Dzięki czemu możemy indywidualnie ją dozować i co najlepsze mieszać z innymi produktami, które już posiadamy. Ja zazwyczaj dodaję jej odrobinę do kremu na noc i delikatnie mieszam w palcach. Czasem problem jest z rozmieszaniem, ale ostatecznie rozprowadza się bez problemu. Po rozprowadzeniu na cerze delikatnie szczypie, ale natychmiastowo rozświetla cerę i dodaje jej żywego, młodzieńczego blasku. Przy dłuższym stosowaniu zauważyłam delikatne rozświetlenie i ożywienie cery. Świetnie sprawdza się przy przebarwieniach. Nie zauważyłam też aby w jakikolwiek negatywny sposób wpływała na produkty z którymi mieszamy proszek. Dla mnie to jest strzał w 10. Po pierwsze niska cena, wysoka wydajność, a po drugie niesamowita uniwersalność produktu, ponieważ zamiast kupować kolejne serum i nakładać którąś z kolei warstwę na twarz, po prostu możemy wymieszać z tym co już mamy. Ja jestem zaspokojona, będę wracać.