Glam Shop GlamBox, Edycja 11 Naturalny Glam, Paleta cieni do powiek 

Piękna paleta do delikatnych, różowych makijaży. Mój pierwszy zakup z tego sklepu i kompletnie nie żałuję. Moim szczególnym ulubieńcem jest ważka. Podoba mi się również, iż opakowanie jest kartonowe, a nie plastikowe.

To już moja druga paletka z Glamshopu i muszę przyznać, że jakość tych cieni bardzo pozytywnie mnie zaskakuje. Są bardzo dobrze napigmentowane, błyski rzeczywiście pięknie się mienią i muszę przyznać, że jak mam ochotę na nieco bardziej kolorowy makijaż to z chęcią sięgam po tą paletę. Cienie są nieco suche ale rozcierają się pięknie to chmurki i bardzo ładnie łączą się ze sobą. Jedyne co zauważyłam, to trzeba być nieco delikatnym i nie "dłubać" za bardzo pędzlem w palecie bo cienie zwłaszcza te matowe mają skłonność do kruszenia się. Kolory skomponowane są jak na mój gust bardzo dobrze, ale czy naturalnie to nie wiem, bo zarówno różowe jak i fioletowe odcienie są bardzo intensywne i raczej nie do dziennego makijażu. Z drugiej strony paleta inspiruje do bycia kreatywną i można stworzyć bardzo wiele różnych makijaży z jej pomocą. Ja osobiście chętnie po nią sięgam gdy mam ochotę na odrobinę więcej koloru w życiu :)

Bardzo porządna paleta, cienie świetnie dobrane, boski pigment, który nie wytraca się podczas blendowania. Można nia stworzyć wiele pięknych makijaży. Żadne cienie od Hani mnie nie zawiodły, ale ta paleta to mój absolutny faworyt spośród jej palet. Piękne opakowanie. Paleta cudownie prezentuje się na toaletce <3 Paleta dość droga, ale absolutnie warta swojej ceny/

Kolorystyka tej palety jest obłędna, totalnie w moim stylu, baaardzo przypadła mi do gustu, jakość świetna jak z resztą większość produktów ostatnimi czasy od glam shopu. Maty są genialne jak zawsze same się blendują bez problemu łączą ze sobą jak i z każdym innym cieniem. Cień ważka idealny jako toper na koniec makijażu jak super samodzielnie żeby na oku powstał wielowymiarowy błysk. Opakowanie średniawe... ale cała reszta to totalny szał !

W końcu mogę powiedzieć, że rozumiem o co chodzi w tej całej miłości do Glam Shopu. Wcześniej zdarzyło mi się pare niewypałków, ale nie tym razem... Ta paleta to prawdziwy hit. Zacznę może od minusów, bo ich jest malutko, w sumie tylko dwa. Po pierwsze: opakowanie. Widać, że nie jest najwyższej jakości. Paletka dotarła do mnie też trochę zabrudzona - jakby ktoś dotykał jej zabrudzonymi cieniami paluchami. Choć same cienie były nienaruszone, to ten brudek trochę ostudził moją radość :) Po drugie: turbot... Już przy ocenie turbo pigmentów pisałam, że nie zachwyca mnie ta nowość. Ot, sprasowany brokat - szału nie ma. Muszę jednak przyznać, że "ważka" jest dużo ładniejsza od podobnej do niej "lali". Jest bardziej ciepła, mieni się m.in. na delikatny złoty kolor, podczas gdy w "lali" dominują niebieskości. Przejdźmy teraz do plusów: cienie matowe są niesamowicie napigmentowane, a przy tym nie sypią się za bardzo. Szczerze mogę porównać je pod względem jakości do ABH Norviny i Soft Glam. Co więcej, są dużo łatwiejsze w pracy niż ABH przez mniejszą ilość osypu. Świetna paleta dla początkujących, ale i zaawansowanych użytkowników. Cienie błyszczące (oprócz "ważki") to istny sztos. Mięciutkie, ale przy tym nie rolują się w grudki. Pięknie rozprowadzają się nawet na suchej powiece, nie trzeba ich mocy podbijać żadnymi glitter primerami. Do tego "oranżada"... Skradła moje serce po całości, jeden z piękniejszych cieni w mojej kolekcji. Dobór kolorystyczny też bardzo mi się podoba. Ta paleta jest naprawdę dla każdego - podkreśli każdy typ urody. Jedyne moje zastrzeżenia rodzą "perłowe jagody", zdają się trochę zbyt chłodne w stosunku do reszty cieni w palecie - ale to tylko moje zdanie. Nie bardzo umiem go łączyć z innymi by nie zrobić sobie efektu brudku na twarzy, ale sprawdza mi się w połączeniu z Norviną ABH :) W każdym razie - polecam! Są naprawdę dużo droższe palety, które nie dorastają temu produktowi do pięt (np. Too faced, theBalm...).