Hugo Boss Orange EDT 

Hugo Boss BOSS Orange to zapach, który łączy w sobie lekkość, radość i subtelną elegancję. Otwarcie zapachu przyciąga soczystą nutą czerwonego jabłka, które nadaje kompozycji świeżości i owocowej rześkości. W sercu pojawia się zmysłowe połączenie białych kwiatów i kwiatu afrykańskiego drzewa pomarańczowego, które nadają całości delikatności i romantyzmu. Choć trwałość tego zapachu może pozostawiać nieco do życzenia, jego urok tkwi w codziennej, swobodnej świeżości, idealnej na cieplejsze dni. Bazowe nuty drzewa oliwnego, wanilii i drzewa sandałowego nadają kompozycji głębi i ciepła, co sprawia, że jest to zapach zmysłowy i przyjemnie odprężający. Mimo potrzeby częstszego odświeżania, BOSS Orange to wciąż wyjątkowy wybór dla kobiet ceniących subtelną elegancję oraz naturalną świeżość. To zapach, który pozytywnie nastraja i idealnie dopełnia codzienne stylizacje.

Są to świeże orientalno-kwiatowe perfumy. Są bardzo przyjemne i delikatne. Można je "nosić" na co dzień. Są to trwałe perfumy, ale ja bym ich nie użyła na wielkie wyjście bo moim zdaniem są zbyt delikatne. Butelka ładnie się prezentuje na toaletce. Można je kupić w fajnej cenie.

Do tego zapachu mam ogromny sentyment. Kupiłam go za jedną z swoich pierwszych wypłat, urzekła mnie wówczas buteleczka i sam zapach. A jaki jest? U mnie pierwsze skrzypce grają oczywiście kwiaty pomarańczy- słodkie, świeże, niczym zerwane prosto z drzewa. Następnie wyczuwam dość mocno orzeźwiające jabłko i sandałowiec, który dodaje słodyczy, dodaje ciepła zapachowi i nieco drewnianą nutę. Całość tworzy zapach słodki, bardzo świeży i kwiatowy. Pachnie jak połączenie sadu z kwiecistą łąką. Ten zapach idealnie wkomponuje się w wakacyjne wojaże, na wycieczkę po europejskiej stolicy czy na kawę z przyjaciółką. Wszystko letnią, słoneczną porą. Ten zapach przynosi uśmiech, radość i dużo pozytywnych akcentów. Tym samym kompletnie nie pasuje mi na jesienną czy zimową aurę. Buteleczka smukła, dość duża, ale poręczna i dobrze trzyma się w dłoni. Raczej nie nada się do letniej, niewielkie torebki, ale plusem jest to, że jest trwały, więc powinno się bez tego obejść. Polecam!

Perfumy Hugo Boss Orange charakteryzują się świeżym, owocowo-kwiatowym zapachem, który jest bardzo przyjemny. Jest na tyle delikatny, że można go nosić na co dzień. Są to trwałe perfumy, ale ja bym ich nie użyła na wielkie wyjście lub jakąś inną specjalną okazje. Uważam, że flakon jest ładny i elegancki, ładnie prezentują się na toaletce. Perfumy można kupić w przystępnej cenie.

Zawsze byłam fanką mega słodkich zapachów, ale chyba z biegiem lat, zmienił mi się gust. Kiedyś przypadkowo natrafiłam na tester tego zapachu w jednej z drogerii i pamiętam, że mnie zainteresował na tyle, że zrobiłam mu zdjęcie. Robiąc czystki w telefonie po dluuuugim czasie natrafiłam na te zdjęcie i zapamiętałam by przy następnej wizycie w drogerii znowu sprawdzić czy dalej mi się podoba i… przepadłam! Od tamtej pory jest to mój numer 1 jeśli chodzi o zapachy. Na ubraniach czuć go jeszcze dluuugo po psiknięciu, nawet mogę rzec, że kilka dni. Zapach jest świeży, ale ma nutkę słodyczy. Jak dla mnie to idealny zapach na każdą porę roku. Dodatkowo przypomina mi dzieciństwo ???? flakon ładny, wygodny, choć mam wrażenie że korek nie trzyma tak dobrze jak powinien. Natomiast miałam go kilka razy w podróży i nic się nie wydarzyło, więc chyba wystarczająco trzyma.

Rzekomo orzeźwiające, ale dla mnie to jednak ciężkie perfumy, które balansują na granicy mulenia. Przynajmniej czuję to przy otwarciu; później nos się przyzwyczaja. Eleganckie? - tak. Ładne? - w miarę. Połączenie kwiatu pomarańczy z wanilią, dodatkowo dociążone sandałowcem i świdrującym w tle jabłkiem (słodkim, a nie świeżym!) w początkowej fazie przyprawia mnie nieco o mdłości. Orange od Bossa ma mocny, zdecydowany charakter, z początku zadziorny i natarczywy, a momentami nawet trochę kokieteryjno-konfliktowy (albo zaczepny - jak kto woli). Męczący. Parametry są moim zdaniem w porządku: projekcja raczej średnia - perfumy są wyczuwalne z odległości paru metrów i owszem, mają ogon, ale raczej krótki... (choć bardzo puszysty - jak u króliczka), trwałość bardzo dobra (w zupełności wystarczą dwa psiknięcia po bokach szyi, a zapach utrzyma się na skórze od rana do wieczora). Perfumy pracują na skórze całkiem sprawnie, są rozwojowe i po czasie idą w stronę niemalże pudrowatości. Uspokajają się. Kompozycja raczej prosta, ale w tym tkwi cała magia. Moim zdaniem sprawdzają się najlepiej w ciągu jesiennych dni, ale w sumie mogą być używane całorocznie; w duże upały jednak bym się nimi zbytnio nie bawiła - no ale to ja! inne panie mogą je odbierać zupełnie inaczej (i widzę, że odbiegają). To po prostu nie jest mój zapach - za ciężkie, za słodkie, zbyt pomarańczowo-waniliowo-sandałowcowe.

Określiłabym go jako całoroczny zapach, który nie męczy i nie przyprawia o ból głowy, idealny jako odskocznia na chwilę od mocnych i intensywnych zapachów, których mam w zwyczaju również używać. Z jednej strony mamy kwiat pomarańczy, a z drugiej kontruje go wanilia, dzięki czemu perfumy nie są ani zbyt orzeźwiające ani zbyt mdłe - są po prostu dobrze wyważone. Ja osobiście jabłka zupełnie tam nie wyczuwam, ale nie przeszkadza mi to w żadnych stopniu. Wanilia, która zdaje się pełnić tu funkcję otulającą i ocieplającą sprawia, że nie mamy do czynienia z eksplozją słodkości czy landrynkowym zapachem. Zresztą idealnie odzwierciedla to sam flakon - delikatnie pomarańczowy, pudrowy, poprawny, może nawet aż za bardzo, bo akurat lubię taki efekt wow w przypadku wyglądu flakonu. Malutkie zastrzeżenia mam jedynie do trwałości, ale w przypadku wody toaletowej, dodatkowo nienależącej do grupy mocnych i intensywnych zapachów nie spodziewałam się niezniszczalności, więc gwiazdki nie odejmę.

Cześć! Jestem fanką słodkich, cukierkowych zapachów albo ciężkich, orientalnych. Taka rozbieżność ;). W swojej kolekcji posiadam również orzeźwiające, bo kobieta przecież zmienną jest. Hugo Boss Orange kupiłam w drogerii internetowej, ponieważ spodobały mi się na mojej koleżance z pracy. Wiec nie kupowalam w ciemno, jak zazwyczaj to robie. Co mogę napisać o tym zapachu? -pachnie przepięknie - lekko, świeżo, interesująco -posiada owocowe i kwiatowe nuty -nie jest duszący -powiedziałabym,że jest taki odświeżający -nie wyczuwam w nim sztuczności- tak jak niektóre takie perfumy "zalatują" odświeżaczem -jest to woda toaletowa, więc nie utrzymuje się tak długo jakbym chciała - idealny na ciepłe miesiące -myślę,że zapach może podobać się wielu osobom bo ma dobrze skomponowane nuty zapachowe - np. W porównaniu do Davidoff Cool Water- jest mniej odświeżający [rześki], trochę bardziej słodki. Polecam wypróbować, naprawdę fajny zapach na co dzień.

Zdecydowanie mój ulubiony zapach :) Lekki, orzeźwiający, miło się go nosi. Nie przytłacza i nie jest ciężki. Mam wrażenie że jednak z biegiem lat zmienili coś w formule bo nie jest już taki wytrzymały. Kilka lat temu zapach utrzymywał się mega długo. Teraz też się długo utrzymuje, ale nie tak jak wcześniej.

Woda toaletowa Hugo Boss Orange określana jest jako idealna na wiosenne i letnie dni ale w moim odczuciu to zapach pasujący również na zimę. Być może to zasługa pomarańczowego tonu wyczuwalnego w zapachu tej wody a pomarańcze kojarzą mi się zawsze z zimą i ze Świętami Bożego Narodzenia :) Poza tym ten zapach na mojej skórze jest taki cieply i otulający jak zimowy kocyk. Poza nutą pomarańczową wyczuwam w tej wodzie również akcenty kwiatowe oraz wanilię. To słodkie ale również i świeże połączenie a takie najbardziej lubię. Trwałość wody na mojej skórze jest bardzo przyzwoita. Zapach utrzymuje się dobre 6 h bez problemu. Mam flakon 30 ml więc to poręczna pojemnosc by zabrać wodę ze sobą do torebki i w razie potrzeby " dopsikac się" ;) Nie bez znaczenia jest również cena, która w mojej ocenie za taką jakość wody toaletowej jest naprawdę przystępna. W promocji udało mi się ją nawet kupić za 90 zł więc tymbardziej korzystnie cenowo. Co jakiś czas wracam do tego zapachu i raczej tak pozostanie bo to naprawdę fajna propozycja zapachowa.

Perfumy dostałam w prezencie na urodziny. Urzekły mnie od 1 psiknięcia. Zapach wyczuwalny to białe kwiaty, nutka wanilii, trochę czuć jakiś owoc może to jabłko. Wyczuwalne są też drzewne zapachy, zapach sandałowca. Perfumy dla kobiety odważnej, pewnej siebie, dystyngowanej. Bardzo trwałe, po psiknięciu rano czuć się jeszcze wieczorem. Na pewno kupię je ponownie.

Pierwsze opakowanie dostałam na prezent. Kolejne kupiłam i tak już minęło kilka lat a ja mam już 4 opakowanie. Co jakiś czas wracam do tego zapachu. Uwielbiam w nim świeżość i długotrwałość.

Perfumy kupione w ciemno po przeczytaniu opinii aczkolwiek nie żałuję bo są naprawdę super. Zapach delikatny słodki aczkolwiek nie duszący na czas zimowy wręcz idealny. Jedyny minus to jak dla mnie slaba trwałość.

Jak dla mnie ten zapach to po prostu LATO. To właśnie latem lubię lekkie i orzeźwiające zapachy a Hugo Boss Orange właśnie taki jest. Kiedy pierwszy raz powąchałam go w perfumerii nie wyszłam z niej bez niego. Okazał się hitem, który jest ze mną w czasie wiosna-lato. Pachnie obłędnie, lekko i świeżo a przy tym zmysłowo. Jeśli chodzi o zapach...przeważają zdecydowanie nuty pomarańczy i słodyczy ale jest w nim również jakaś kwiatowa nuta która daje całej kompozycji zapachowej lekkości i trójwymiarowości. Mogłoby być lepiej z trwalością, bo niestety w ciągu dnia kilka razy trzeba poprawić zapach, bo jego projekcja jest dość krótka ale mimo wszystko taki letni przyjemniaczek jest bardzo fajny. Polecam zarówno młodym jak i dojrzalszym kobietom, jest to zapach uniwersalny. Pasuje na każdą okazję. Flakon jest przepiękny, taki kryształowy i elegancji. Do tego poręczny bo nie zajmuje dużo miejsca, więc dużą pojemność można śmiało wrzucić do torebki. Jest wydajny ale bez przesady. Cena moim zdaniem jest w porządku.

Zapach Hugo Boss Orange jest wyrazisty z nutką szaleństwa, romantyczny. Nutami głowy są jabłko, brzoskwinia, białe kwiaty. Nutami serca: kwiat pomarańczy, śliwka, cynamon, a nutami bazy: drzewo sandałowe, wanilia, drzewa oliwne. Zapach jest bardzo trwały, przenikliwy, przyjemny, nie duszący. Odpowiedni na chłodniejsze dni na jesieni czy w zimie według mnie. Wart swojej ceny ze względu na świetna trwałość.

W zapachu zakochałam się kilka lat temu - powąchałam i przepadałam. Zużyłam kilka buteleczek, a potem dostałam tyle perfum na różne okazje, że odłożyłam je w kąt. Teraz, po latach, gdy mam cały stos perfum do zużycia wróciłam do niego i zapach nadal mi się podoba, ale już nie zachwyca tak, jak kiedyś. Być może po prostu trochę dojrzałam ;)

Perfumy pachną, wręcz wibrują pomarańczami, a właściwie to mi kojarzą się nawet bardziej z kultowym produktem spożywczym z czasów dzieciństwa – pomarańczową oranżadką w proszku – z plastikową łyżeczką w pakiecie – profesjonalnym, dwukomorowym woreczku foliowym. Takim trochę prekursorem diety pudełkowej :-). Pomarańczowy jest aromat, a nawet kolor perfum – a że bardzo ładne, więc powinny zachwycić wszystkie Miłośniczki tych owoców, tymczasem okazało się, ku mojemu zdumieniu, że do skomponowania tych perfum nie użyto nut pomarańczy, czy nawet mandarynek, a... czerwonych jabłek, okraszających kwiat afrykańskiej pomarańczy, i białe kwiaty, na waniliowo-sandałowym tle. Powstała w ten sposób kompozycja w ogóle nie przesłodzona, ani nie drażniąca w inny sposób, a bardzo urokliwa, radosna, wakacyjna, choć stosowana zimą – mogąca przywołać letni nastrój. Perfumy a la musująca oranżadka w proszku, zamknięto w szklanym flakoniku z wybrzuszeniami, przypominającymi... Ludzika z logo Michelina. Zdecydowanie zapach raczej dla młodszych Użytkowniczek – o równie radosnym usposobieniu.

Zapach owocowo - kwiatowy. Perfumy bardzo lekkie, delikatne, subtelne. Nie wyróżniają się na tle innych zapachów. Zapach nie jest intensywny, ani trwały. Idealne na dzień, na lato. Ładny, oryginalny flakon.