Burberry The Beat for Men EDT 

The Beat to bardzo pieprzno-owocowy (ale absolutnie nie słodki!) świeżak. Nie jest to zapach odkrywczy ale w swojej kategorii na pewno wyróżnia się na tle podobnych wód, zwłaszcza wszystkich z dopiskiem "sport" w nazwie. Używam ich w ciągu dnia, gdy tylko robi się w miarę ciepło. Perfumy są bardzo trwałe (standardowo 7 godzin, przy większej aplikacji nawet 12) i charakteryzują się dobrą projekcją. Polecam, zapach bardzo przyjemny w noszeniu - nie męczy użytkownika, ani otoczenia. Używam tego produktu od: Miesiąca Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

Zapach dobry z ładnie wyeskponowaną nutka drzewną okraszoną pieprzem i co ciekawe, nie utracił przy tym lekkości, ponieważ ja lubię go używać latem. Wetiwerowy powiew w połączeniu z tworzonym drzewnym ciepłem jest dosyć charakterystyczny dla zapachów spod "kratki" jednak w tym przypadku psuje wszystko otwarcie, banalnie cytrusowe, co trochę czyni z niego zwykłego świeżaka. Zapach nie budzi we mnie żadnych szczególnych emocji, taki bezpieczny wariant na każdą okazję, dla osób, które nie lubią mieć na sobie czegoś kontowersyjnego. Mimo wszystko bardzo męski i niezwykle trwały chyba najmocniejszy Burberry jaki miałem. Używam tego produktu od: ponad rok Ilość zużytych opakowań: w terakcie pierwszej setki

zakochałam się w nich, kiedy używał ich mój kolega. zapach absoultnie obezwładniający, seksowny, pociągający, męski. i nie ma to nic wspólnego z urokiem znajomego ;) poczekałam jakiś czas i kupiłam dla mojego chłopaka. jest zachwycony! przede wszystkim, są bardzo trwałe. po psiknięciu się rano, zapach utrzymywał się cały dzien, całą noc i następnego ranka jeszcze pachniał na szyi ukochanego! na początku mocne, wspaniale się rozwijają. gdybym była mężczyzną używałabym ich cały czas. buteleczka, mało istotna, ale również mi się podoba. czego więcej chcieć od męskiego zapachu? budzi w mężczyźnie to, co najlepsze, więc moja ocena nie mogła byc inna :) Używam tego produktu od: chłopak używa ;) od tej gwiazdki Ilość zużytych opakowań: w trakcie peirwszego

Jestem ogromną fanką damskiej wersji więc z ciekawości zaciągnęłam mojego mężczyznę do sephory i powąchaliśmy męski the beat. I to było to. W końcu zapach dla100% męzczyzny. Odważny, tajemniczy, mocny. Ideał. Działa na mnie jak afrodyzjak, aż uginają mi się kolana. Używam tego produktu od: 2miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Chyba pierwszy, tak zdecydowany w swoim charakterze i mocy zapach Burberry. Pierwszy, który mnie zaintrygował. Dla facetów, którzy czują się stuprocentowymi facetami lubiącymi dominować, jest to dużo ciekawsza alternatywa, niż np. Gucci Pour Homme, który wali kadzidłem i pasuje bardziej do sześćdziesięcioletniego wiejskiego macho w mokasynach, lub nadzianego właściciela karuzeli. Zapach ma w sobie coś dzikiego i intrygującego, a jego moc każe dawkować ten zapach w umiarkowanych ilościach. Trwałość porównam do trwałości ludzkich odchodów przyklejonych do buta, czyli - niesamowitą. Flakon - mniam... Prosty i piękny. Polecam, ale zalecam umiar. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: 0,002

I czym się tu zachwycąć moi drodzy?? Jest tak poprawnie że az nudno. Zapach dostosowany do czasów obecnych. Adekwatny do zapotrzebowania na produkty dla mas. The Beat postanie na półkach drogerii kosmetycznych w całej Polsce-będzie ogólnodostępny zarówno dla młodzieży jak i ludzi którzy nie znaja sie zbyt na zapachach i będą brali to -co im się wydaje "ładne" no i drogie bo The Beat tani nie jest, a co drogie to i musi być dobre choćby do "lansu". W tym przypadku tak nie jest. Zapach nie rózni się prawie niczym od The Men-brakuje mu kwiatów i byłby identyczny. Są cytrusy-takie soczyste, jest troszkę pieprzu, czuc jakies świeże herbaciane nuty. Ogólnie poprawny zapach, ale bez emocji. Dość trwały, ale podobny do wszystkich cytrusowych płynów, wiec nie da rady rozróżnić czy to The Beat czy moze Dior Homme sport. Buteleczka taka sobie, choc nie najgorzej. Ogólnei zapach przyjemny na letnią aurę, ale tym bardziej wymagającym polecam inne ciekawsze. Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:2ml

Mąz jest konserwatystą zapachowym, to ja go namawiam na jakieś zmiany. Testuje, sprawdzam, zachęcam...Beat dołaczył do zapachów, które on lubi - po klasycznym Burberry, Burberry London i Allure ;) Buteleczka bardzo łądna, podoba mi się o wiele bardziej, niż w innych zapachach firmy :) Kolor i krateczka i to cos doczepione :D Zapach świeży, zielono-drzewny, stosnowany, elegancki i męski. Dośc trwały, choc wyrazisty tylko na poczatku - potem trzyma sie blisko skóry. Polecam wypróbowania. Używam tego produktu od:miesiąca Ilość zużytych opakowań:testy ( ja), próbki i 30 ml mąz

Wypatrzyłam, a raczej wyniuchałam dla TŻ-a. Jak każdemu zapachowi Burberry tak i męskiemu Beatowi -trzeba dać trochę czasu na rozwinięcie, zapach na początku uderza wonią spirytusu i mieszanki szyprowej, dopiero potem pięknie rozkwita, wyraźna baza i wetiwer i subtelnie świeża nuta cytrusowa. Całość jest niezwykle przyjemna, i pachnie naprawdę świetnie - zapach jest wyraźny i bardzo oryginalny, ale nie przybija jak niektóre szypry ( bo i szyprem w pełnym tego słowa znaczeniu nie jest). Interesujący, oryginalny, piękny męski zapach- do tego bardzo trwały. O wiele ciekawsza kompozycja zapachowa niż jego damska wersja. Butelka jak w Burberry taka sobie (nudna krata) ale nie chciałam obniżać noty zapachowi bo wart jest uznania. Używam tego produktu od:niedawno Ilość zużytych opakowań:100 ml w trackie