Corine de Farme Bio Detox Eau Micellaire Płyn micelarny

Zachęcona promocją w Rossmanie i dużą pojemnością zakupiłam ten płyn micelarny. Marka charakteryzuje się dobrymi składami, więc z chęcią zabrałam się za jego testowanie. Płyn posiada przyjemny zapach, znajduje się w niebieskim półprzezroczystym opakowaniu, co sprzyja kontrolowaniu zużycia produktu, jednakże są drobne problemy z domyciem makijażu. Słabo radzi sobie z tuszem do rzęs i podkładem w niektórych miejscach. Ponadto o ile opakowanie z pompką jest bardzo poręczne, tak przy mocniejszym naciśnięciu płyn micelarny jest dosłownie wszędzie. Trzeba po prostu dojść do wprawy w używaniu tego opakowania, aby uniknąć zbędnego wylewania produktu. Nie kupię ponownie tego produktu, ponieważ jak za tą cenę jest więcej płynów micelarnych, które dobrze domywają makijaż i nie zostawiają podrażnionych oczu poprzez problemy ze zmyciem tuszu.

Płyn Corrine de Farme zachęcił mnie do testów dobrym składem i dużym opakowaniem z pompką. Produkt ma świeży zapach, który nie jest zbyt intensywny. Płyn skutecznie zmywa makijaż twarzy, jednak przy tuszu do rzęs potrzeba go trochę więcej. Produkt przynosi skórze ukojenie i odświeżenie, bez uczucia podrażnienia, czy ściągnięcia. Opakowanie z pompką jest wygodne, ale trzeba nauczyć się odpowiednio z niego korzystać, bo przy nieostrożnym ruchu płyn jest wszędzie :-) ZALETY Delikatny Dobrze oczyszcza Nie podrażnia Świeży zapach Skład Wydajny Opakowanie WADY Słabo radzi sobie z demakijażem oczu

Skuszona ładnym składem i promocją dorwałam go w Rossmannie. Zapach neutralny. Płyn nie podrażnia oczu. Zmywa wszystko, ale znam lepsze płyny micelarne, które domywają łatwiej i szybciej. Plus za bardzo wygodne i duże opakowanie. Chciałabym by więcej marek stosowało tego typu opakowania.

Po fantastycznej mgiełkce do twarzy, sięgnęłam po płyn micelarny tej marki. Niestety tutaj nie było już tak fantastycznie : - płyn słabo domywał makijaż, szczególnie z oczami. Nie mówię tu o wodoodpornych kosmetykach, ale o klasycznych cieniach oraz tuszu. Nie był w stanie domyć oczu nawet przy kilkukrotnym pocieraniu wacikiem. Oczy się czerwieniły a rano i tak widoczne były pozostałości tuszu. - dla mnie to całkowicie dyskwalifikuje produkt ale mimo wszystko ma zalety "techniczne" : + duże opakowanie + bardzo dobrze działająca pompka + przyjemny zapach + naturalny skład

Płyn kupiłam na wyprzedaży w rosku, pachnie jak mgiełka z tej serii z werbeną. Nie wszystkim się podoba, mi osobiście nie przeszkadza. Opakowanie z pompką która w moim egzemplarzu jest nieszczelna i przecieka, więc podróżowanie z nią odpada. Płyn radzi sobie z makijażem jako pierwszy etap pielęgnacji,ale trzeba się namachać i namoczyć kilka wacików, gdy mam mocniejszy makijaż. Na codzienne zmywanie delikatnego makijażu się nada. Solo raczej bym go nie używała,ponieważ wydaje mi się,że dogłębnie nie oczyszcza i nie domywa. Jest średnio-wydajny. Natomiast ma mnóstwo innych zalet!! Nada się dla wrażliwców, nie podrażnia, jest bardzo delikatny, łagodny, nie powoduje pieczenia, łzawienia bądź zaczerwienienia, nie zapycha!!!

Płyn kupiłam już jakiś czas temu w promocji za ok. 10 zł. Nie liczyłam na wiele, choć wiedziałam, że w sieci ma dobre opinie, obawiałam się, że jako kosmetyk naturalny może nie do końca radzić sobie z demakijażem. Sprawdza się jednak u mnie całkiem nieźle. Polubiłam go za delikatność i ładny zapach oraz za całkiem fajny skład i praktyczne opakowanie z pompką, które znacznie ułatwia codzienne stosowanie go. OPAKOWANIE Bardzo duża butelka 500 ml, co przekłada się też korzystnie na wydajność i cenę, bo możemy się nim dłużej cieszyć. Bardzo podoba mi się prostota opakowania i kolorystyka. Opakowanie wyposażono w pompkę, która pozwala dozować odpowiednią ilość produktu i go niepotrzebnie nie marnować. Jest to strzał w dziesiątkę! Owszem trzeba odpowiednio nacisnąć pompkę i trzymać płatek pod odpowiednim kątem, bo możemy niechcący wylać płyn na dłonie zamiast na płatek, jednak szybko można wyczuć pompkę. Cieszy mnie to rozwiązanie, bo jest higieniczne oraz pozwala na swobodne korzystanie z kosmetyku bez konieczności przechylania butelki w różne strony czy męczeniem się z końcówką produktu. PŁYN MICELARNY Demakijaż ma zawsze kilka etapów, jeśli chodzi o moją pielęgnację. Najpierw używam płynu micelarnego, a potem dopiero żel myjący. Płyn jest bezbarwny, ma lekko wyczuwalny, delikatny zapach kwiatów. Umila mi każdorazowo aplikację tego produktu. Płyn bardzo dobrze zmywa zarówno delikatny makijaż jak i mocniejszy. Radzi sobie bezproblemowo z tuszem do rzęs, cieniami, szminką, podkładem i innymi kosmetykami kolorowymi. Skóra jest przyjemnie oczyszczona, resztek makijażu praktycznie nie ma. Nie piecze w oczy, co ważne, ale rzadko stosuję go w tych okolicach. Nie trzeba go wiele, więc posłuży na długo. Po jego użyciu skóra jest dobrze nawilżona, gładka i uspokojona, więc można te obietnice uznać za prawdziwe. Plus za naturalny skład i delikatne środki oczyszczające użyte w formule. Jest to kosmetyk z certyfikatem Cosmos Organic. Za cenę promoicyjną warto go kupić. Widuję go okazjonalnie w drogeriach, kilka miesięcy był też dostępny od ręki w Rossku, ale z dostępnością w mojej okolicy jest różnie i ostatnio go nigdzie nie widzę. PLUSY + dobrze usuwa makijaż dzienny i wieczorowy + jest bardzo wydajny + koi, nawilża + ma ładny zapach + duża pojemność + korzystna cena + praktyczne opakowanie z pompką MINUSY - trudno dostać go stacjonarnie

Jestem pod dużym wrażeniem tego produktu :) . Przede wszystkim, super zmywa makijaż i nie podrażnia moich wrażliwych oczu. ani skóry. Ma wygodną butelkę z pompką, świeży zapach i jest bardzo wydajny.Dodatkowo, nie ściąga :) .

U mnie ten płyn się sprawdził. Nie jest może tytanem zmywania, pod tym kątem wolę ecolab, ale jestem w stanie wykonać nim demakijaż twarzy i oczu. Z twarzą zupełnie nie ma problemu, zmywam filtr, trwały podkład i puder. Nieco gorzej jest z tuszami. Jedna zmywa lepiej, drugie gorzej. Jednak dodając odrobinę produktu typu mleczko na rzęsy, zmywa niemal natychmiast. Mogłoby być lepiej, ale ja lubię rozpuścić najpierw tusz, kremowym produktem. Wtedy praktycznie nie trzeba pocierać powiek. Plus za skład. Oceniam na 4 i jestem na tak.

Jak tylko zobaczyłam przypadkiem nowe produkty Corine de Farme w Rossmanie kupiłam absolutnie wszystkie. Wiele lat temu używałam ich kremów i pamiętam że były super i w super cenie. Na razie przetestowałam tylko ten płyn. Marka wypuściła serie detox i relax że kosmetyki naturalne, eco certyfikaty itd. Chwałą im za to ja też jestem na etapie szaleństwa na punkcie kosmetyków mniej chemicznych że tak powiem. Płyn dostajemy w wielkiej pięknej jak dla mnie butli z wygodną pompką. Zapachu praktycznie nie czuję. Płyn nie podrażnia i z plusów to ja w zasadzie tyle widzę. Dlaczego? Bo w porównaniu z innymi micelami to jest to produkt słabiutki. Mogę go używać tylko rano żeby odświeżyć twarz ale nie do zmywania makijażu. Kiepsko zmywa, oj bardzo kiepsko. Gdy mam na twarzy krem z filtrem, krem bb, puder, albo podkład mineralny to wacik nie sunie gładko po buzi tylko się na tym make-upie zatrzymuje i trzeba trzeć, a micel to raczej powinien przyciągać makijaż, a nie się z nich brać na udry. Trzeba się namachać żeby coś zmyć, tusz zwłaszcza. A twarz i tak trzeba umyć czymś skuteczniejszym bo ja np mam rozszerzone pory i widzę że mimo tej wacikowej walki w tych porach resztki makijażu i tu już dociskami wacika i obfitsze go zwilżanie nic nie daje. Mimo całej sympatii do marki Corine de Farme, szczytnej idei, składowi, super opakowania mówię temu płynowi nie. edit.: zauważyłam to dopiero niedawno. Na noc zawsze używam albo serum z retinolem, albo toniku z kwasem glikolowym. Rano zmywam to przeważnie lekką pianką i przemywam tym micelem i właśnie rano zaczełam zauważać że mnie miejscowo "gryzie" nie jest to szczypanie, swędzenie tylko gryzienie jak hmmm po proszku do prania? coś w tym stylu. Nigdy z innymi micelami przez te wszystkie lata nie czułam na skórze czegoś takiego.