Moc ziół alpejskich jako składnik maści pielęgnującej skórę, kupiłam z ciekawości. Łokcie, kolana, stopy to miejsca szczególnie narażone na przesuszenia i zrogowacenia, maść wpływa dobroczynnie w codziennej pielęgnacji , zmiękcza suchy i szorstki naskórek, jest delikatny, nawilżony, miękki w dotyku.
Opakowanie to plastikowa tuba z zamknięciem na "klik", plastik jest plastyczny i wygodnie dozuje się maść, otwór dozujący dopasowany do konsystencji.
Maść w białym kolorze o konsystencji aksamitnego kremu, bardzo łatwo się nakłada, dobrze się rozprowadza bo nie maże się, ale pozostawia po wchłonięciu satynowy film, mnie on nie wadzi ani nie przeszkadza. Nawet jak nakremuję dłonie ( szczególnie wieczorem przed snem) nie odczuwam dyskomfortu lepiących czy tłustych dłoni. Jedynie świeży i aromatyczny zapach ziół.
Wydajność duża, uważam z ilością podczas aplikacji, nałożona w większej ilości, pozostawia białe smugi i wmasowuje się dłużej.
W składzie znajdziemy glicerynę, kwas palmitynowy - kwas tłuszczowy, ekstrakt z szarotki alpejskiej, z goryczki żółtej, z rododendrona, SLS, emolienty tłuste i suche. Skład no cóż.... typowo drogeryjny, ale pomimo takiego składu nie wyrządziła krzywdy mojej skórze, stopy, kolana i łokcie nawilżone i zmiękczone. Teraz gdy pogoda dopisuje, krótkie rękawy, ciało odkryte, sandałki na stopach nie mam się czego powstydzić, łokcie, kolana, stopy i pięty zadbane.
Maść kupiłam w sklepie z niemiecką chemią, wątpię aby była dostępna stacjonarnie w innych drogeriach/perfumeriach. Biocura to marka znanej sieci marketów, tam zapewne jest dostępna. Jeśli znajdę ją wśród oferowanych produktów kupię ale inna wersję z aloesem lub z olejem arganowym.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie