Golden Rose Fruit Roll-On Lipgloss Błyszczyk do ust

Błyszczyk z kuleczką ciekawa forma aplikacji, inna niż zazwyczaj, ale ja preferuję chyba normlane aplikatory. Ładnie pachnie daje lekki kolor. Można go dodawać z każdą warstwą więcej. Spoko tania opcja ale są lepsze.

Rany gdy dostałam błyszczyk od koleżanki powróciły wspomnienia, kupiła kilka sztuk i wariantów smakowych przypominających czasy naszej podstawówki ;) Błyszczyk w formie roll-on w przeźroczystym plastikowym opakowaniu przez które widać zużycie produktu. Solidna nakrętka, naklejka z podstawowymi informacjami. Pojemność 5 ml, PAO chyba 6 miesięcy od momentu pierwszego otwarcia (dokładnie już nie pamiętam). Do mnie trafił smak truskawkowy, błyszczyk bardzo łatwo rozprowadza się na ustach, zostawia lekki błysk, naprawdę pomimo lekkiej konsystencji nawilża skórę warg. Miłe wspomnienie, kiedyś "królowały" te błyszczyki z racji wieku, budżetu małolatów ;) Super powrót, pomimo niskiej ceny dobre nawilżenie i miła dla oka szata graficzna opakowania. Pamiętam jak Avon miał błyszczyki z brokatem w szklanych opakowaniach.

Istnieje comfortfood, ja mam podobne określenie na kosmetyki - comfortcosmetic, ten błyszczyk do niego należy. Jak wiele z nas pisało, błyszczyk był jednym z pierwszych w naszej dziecięcej kosmetyczce. Wspominam go jako smacznego ulepka sprawdzającego się idealnie na mrozie (i szkolnej dyskotece). Uwielbiam go nakładać na usta, czuję się bardzo zaopiekowana (+wartości sentymentalne, jak babcine jedzenie) Opinia na pewno jest lekko zawyżona przez te sentymenty ale: obecna wersja błyszczyku jest według mnie lżejsza, mniej ciężka. Jest całkiem wytrzymały po względem trwałości. Ma wspaniały zapach i smak. Kupiłam truskawkowy i bananowy - bananowy smakuje jak vibovit z lat '90, więc powrót do przeszłości na maxa. Świetnie chroni przed wysuszeniem i warunkami atmosferycznymi - zimą to jest moim must-have kosmetykiem do ust! Przeźroczyste i twarde plastikowe opakowanie to cały urok tego błyszczyku, wiadomo ile go jest, że nic się z nim nie stanie w torebce i te kolorki radują duszę. Pojemność sprawdzi się w każdej torebce. Aplikator w formie kulki roll-ona jest łatwy i wygodny w aplikacji. Pozostanie ze mną na zawsze. Jest tani, pielęgnuje, chroni i przypomina miłe czasy.

To ciekawa forma błyszczyku z kuleczką jako aplikatorem. Produkt nakłada się y odpowiednich proporcjach i nie jest go za dużo. Można dobudować warstwę. Należy jednak uważać przy nakładaniu jeżeli mamy warstwę innego produktu - brudzi się aplikator. Ale i tak uważam że to wygodna opcja a przy nakładaniu nie potrzebne jest lusterko, ponieważ aplikator jest intuicyjny i nie wymaga oglądania siebie przy nakładaniu. Mam odcień 01 strawberry,nie pachnie jednak truskawkami a dość owocowo. Słodki zapach. Błyszczyk po nałożeniu jest wyczuwalny na ustach i dość kleisty ale po dłuższej chwili jest już wszystko ok a sam produkt nie przemieszcza się. Nie zauważyłam aby pozostawiał po sobie kolor , raczej jest bezbarwnym nabłyszczeniem ust i wygląda dobrze na nich. Subtelne nabłyszczenie i delikatne jakby nawilżenie.

Zobaczyłam ten błyszczyk w jednej z drogerii internetowych, nie byłabym sobą gdybym go nie kupiła. Trzymając go w ręku przypomniały mi się moje pierwsze kosmetyki. Wracając do błyszczyku, posiadam go o smaku cytrynowym. Zapach jak i smak jak najbardziej przypomina cytrynę ale jest delikatny i nie utrzymuje się długo na ustach. Błyszczyk nawilża usta, przetestowałam go w czasie choroby, gdzie moje usta zawsze są strasznie popękane i sprawdził się rewelacyjnie. Konsystencja nie jest lepka, usta ładnie się błyszczą ale nie zlepiają się. Co do aplikatora, jest to kuleczka, która świetnie rozprowadza produkt na ustach. Nie zacina się. Jestem jak najbardziej na tak i polecam :)

Która z nas nie używała w podstawówce lub gimnazjum błyszczyka z tzw. kulką? Chyba każda z nas, jeśli nie każda to zdecydowana większość. Ja wybrałam ten o smaku pomarańczowym (mogłabym go zjeść - ślicznie pachnie i jest po prostu smaczny). Co to do jego konsystencji, działania i nawilżenia daje 8 na 10. Jest po prostu przyjemny i super się go używa. Kupię jeszcze truskawkę.

Kupiłam go mając nadzieję cofnąć się do lat dziecięcych, gdzie można było kupić takie wszędzie. Lekko się zawiodłam. Nie ma super zapachu a i jakość też nie powala. Nie nawilża, nie odżywia. Usta jedynie ładnie się świecą. Mam wrażenie, że nawet lekko wysusza usta. Mam zapach truskawkowy, ale moim zdaniem to nawet nie leżało koło truskawki.

Mam numer 001, czyli Strawberry (truskawka). Aplikacja jest przyjemna i łatwa dzięki tej kulce (roll on). Czy jest to wyjątkowy błyszczyk? Nie. Trochę się lepi, jest gęsty. Na ustach mimo wszystko wygląda ładnie. Nie zauważyłam, żeby był super trwały, ale zjada się równomiernie. Ogólnie to ciężko mi wymagać czegoś od tak taniego błyszczyka, ale troszkę ma nieprzyjemny zapach (taki sztuczny mocno). Jak mówiłam, jest tani, więc nic wielkiego się nie stanie, jak się go kupi, ale nie jest to największy hit ani nic odkrywczego. Jeśli ktoś lubi takie owocowe zapachy i konsystencje, to powinien się z nim polubić.

Produkt przypomina czasy dzieciństwa, kiedy mamusia kupowała na bazarku błyszczyki w tej właśnie formie. Opakowanie produktu nie jest złe. Minus taki, że napisy się zmywają i trochę za dużo produktu się aplikuje na usta. Błyszczyk sam w sobie ma klejącą konsystencje, strasznie skleja usta przez co przyklejają się do nich włosy. Nawilżać też za bardzo nie potrafi. Jedyne co jeszcze na plus to zapach i smak owoców.