Lily Lolo New Natural Lip Gloss Naturalny błyszczyk do ust

Nigdy nic nie miałam z tej firmy i przy zakupie zastanawiałam się nad wyborem pomiędzy tuszem a błyszczykiem. Wybrałam ten drugi. W kolorze English Rose. Piękny, nudziakowy, brudny róż. Ma delikatne drobinki, ale ten błyszczyk jest inny niż wszystkie pozostałe. Nie tworzy na ustach sztucznej tafli, tylko taką jakby elegancko błyszczącą powłokę. Wygląda na kosmetyk z wyższej półki, choć jego cena oscyluje w granicach 50 zł. Jest to kosmetyk naturalny, zawiera olejek jojoba, witaminę E. Producent twierdzi, że kosmetyk pachnie i smakuje apetyczną czekoladą, z czym się nie do końca zgadzam. Bardziej pachnie olejkiem rycynowym pomieszanym z kakao, nie jest to zapach nieprzyjemny, ale też nie nazwałabym go sztucznym śmierduszkiem. Smaku nie wyczuwam żadnego. Ma minimalistyczne opakowanie z czarnym logo i tradycyjny, na szczęście nie ten ogromny aplikator, którym wygodnie można pokryć całe usta. Utrzymuje się, jak każdy błyszczyk, tu cudów nie ma, ale wyciera się równomiernie, nie zbiera w kącikach i nie zostawia nieapetycznych resztek. Kosmetyk godny polecenia ????

Moim ulubionym odcieniem błyszczyka Lily Lolo jest odcień Cocktail. Wyrazisty kolor, który można tonować - jedna warstwa jest delikatna, dwie lub trzy nadają ciemniejszą barwę. Błyszczyk ma delikatny zapach i pysznie smakuje. Konsystencja jest lekka. Kolor utrzymuje się na ustach kilka godzin po czym wchłania się i dogłębnie je nawilża. Używam go od dłuższego czasu i zauważyłam, że moje usta są zdecydowanie odżywione. Na pewno to zasługa zawartości witaminy E i naturalnego olejku Jojoba. Więc błyszczyk na pewno sprawdzi się jako pomadka ochronna czy odżywcza na spierzchnięte usta. Jak na razie to mój HIT.

Błyszczyk do ust w kolorze English Rose zawiera witaminę E oraz olejek jojoba. Wygodna aplikacja za pomocą klasycznego aplikatora. Podczas aplikacji wyczuwalny jest zapach czekolady! Błyszczyk nie skleja ust za to bardzo fajnie je nawilża i chroni przed pękaniem

Genialny błyszczyk o słodkim zapachu, trochę przypomina mi galaretki pomarańczowe w czekoladzie :D Nie klei ust, ma piekny kolor, zapach, daje na ustach efekt tafli, przepięknie się błyszczy, w slońcu wygląda jak milion dolarów! :D Jeden z lepszych błyszczyków jakie testowałam :)

Błyszczyki mają to do siebie, że łatwo je zjeść ale te można jeść bez obaw bo mają naturalny skład. Znajdziemy w nim olejek jojoba oraz witaminę E dzięki czemu będzie nie tylko upiększał ale również dbał o nasze usta. Błyszczyk zamknięty w klasycznym opakowaniu z aplikatorem. Pachnie ... czekoladą - jeszcze jeden powód aby go zjeść :D Kolor jaki posiadam to English Rose, jest to zgaszony, kobiecy róż, bez żadnych drobinek. Formuła daje ładny blask, a przy tym nie jest klejąca - czujemy na ustach jakby pomadkę ochronną. Nie jest to produkt, gęsty, lepiący czy zastygający więc jego trwałość jest raczej normalna - zjada się i odciska na szklankach, nie ma za to problemu z poprawkami w ciągu dnia. Nie jest to produkt trwały i producent tej trwałości nie obiecuje więc nie można mu tego zarzucać. Jeśli szukacie naturalnego, dziewczęcego błyszczyka bez drobinek, który nie tylko upiększa ale również dba o usta to strzał w dziesiątkę. Formuła i zapach sprawia, że używanie go to prawdziwa przyjemność. Ładnie wygląda również nakładany na inne pomadki. Jedyny minus to nieco wysoka cena ale rekompensuje j nieco wzdajność. Dla mnie idealny na letnie dni kiedy stawiam na błyszczące wykończenia :)

Świetny produkt, a trochę już ich przetestowałam, bo bardzo lubię eksperymentować z produktami do makijażu ust. Ja postawiłam na odcień Peachy Keen w bardzo subtelnym nieco cielisty kolorze. Jestem pozytywnie zaskoczona jego kryciem, bo doskonale daje sobie radę z czerwienią ust i nadaje im bardziej beżowe tony. Na ustach prezentuje się bardzo ładnie i naturalnie, dzieki połyskującą delikatnie złotym drobinkom. Dodatkowo świetnie nawilża usta, bo ma składzie olejek jojoba i witaminę E. Poza tym jego zapach jest cudowny, pachnie świeymi ciateczkami z czekoladę i to tak, że najchętniej chciałoby się zjeść ten błyszczyk. Kosmetyk nie należy do najtańszych, a szkoda bo z jego trwałością jest różnie, najczęściej znika po godzinie półtorej z ust. Do plusów zaliczyłabym jeszcze konstystencję produktu i jego aplikację. Kosmetyk nie skeja ust i jego nakładanie jest dziecinnie proste.

▫️Aplikator w formie gąbeczki ▫️Opakowanie z czarną nakrętka i z logiem marki bardzo ładne minimalistyczne Mój odcień to brzoskwiniowy z błyszczącymi drobinkami, idealny do codziennego podkreślenia ust i dodania im błysku. Nie dość, że błyszczyk pięknie się mieni, ma piękny kolor to jeszcze pachnie jak czekolada i to jak taka prawdziwa czekolada. Może nie jest trwały, ale za to posiada wiele składników pielęgnujących usta tj. Witamina E oraz naturalny olejek jojoba. Poza tym nie klei się, daje piękny efekt błysku na ustach, smakuje delikatnie czekoladka i łatwo się go nakłada

W mojej kosmetyczce zagościł błyszczyk o odcieniu English Rose , który ma delikatny kolorek i bardzo dobrze nawilża usta. Jest to odcień nudziakowy, który wpada w delikatny róż. Błyszczyk idealnie nadaje się na zimową porę roku, ponieważ chroni usta przed wiatrem. Błyszczyk "zjadam" za ok 2 godzin, ale ponowna aplikacja nie sprawia żądnego problemu.

Szczerze mowiac blyszczyki zawsze mnie odrzucaly - ich lepiaca formula, szybko sie rozmazywaly, mocny i slodki zapach... no to nie bylo dla mnie. W tym przypadku jednak cos mnie do niego przyciaga. Mysle, ze to wlasnie zapach i fakt, ze po kilku minutach w ogole nie czuje, bym miala cos na ustach. Delikatny, czekoladowy zapach sprawia, ze... od razu zjadlabym cos slodkiego haha swietnie pasuje do mojej bialej, jak maka, cery.

Błyszczyk zapakowany jest w bardzo klasycznym opakowaniu. Ma tradycyjny, mały aplikator, który nabiera niezbyt dużo produktu. Mój kolor jaki sobie wybrałam to Bitten Pink, czyli piękny soczysty, różowo-czerwony odcień z delikatnymi mieniącymi się drobinkami. Na ustach prezentuje się bardzo ładnie i naturalnie. Zapach bardzo ładny, przyjemny, lekko słodki -czekoladowy. Plusem jest również skład, który składa się głównie z olejku jojoba oraz witaminie E, które świetnie nawilżają, więc świetnie sprawdzi się u osób, które borykają się z przesuszonymi, spierzchniętymi ustami, ale również dla tych osób które chcą odpocząć od matujących pomadek. Do tego ma nieklejącą konsystencję, więc nosi się go naprawdę komfortowo.

Miałam kolor English rose, naprawdę pięknie wygląda na ustach, ładnie podkreśla naturalny kolor ust. W składzie ma witaminę E oraz naturalny olejek Jojoba, które zapewniają odżywienie i nawilżenie ust. Błyszczyk ma fajną konsystencję, nie klei się, ma bardzo ładny zapach czekolady. Jest też bardzo wydajny, nie należy niestety do najtrwalszych.

Mam kolor English Rose - jest prześliczny. Zapach jest przyjemny, czekoladowy, chociaż trochę sztuczny - spodziewałam się czegoś przyjemniejszego :) Smak - niezbyt, mnie trochę drażni, gdy go "zjem". Drogi jak na tą jakość.

Przyznam, że na codzień wolę pomadki jednak jak już dostałam ten błyszczyk.. przepadłam :) Prezentuje się niezwykle naturalnie i jest dość trwały jak na kosmetyk tego typu. No i to opakowanie <3 Cudowny prezent dla każdej kobiety :)

Jest to błyszczyk za który dotychczas zapłaciłam najwięcej-39,90zł. Po pierwsze dla mnie ten zapach był mdlący, nie mój. Taka gorzka czekolada. Oczywiście szybko znikł z ust ale za to nie kleił się. Napisy też bardzo szybko starły się z opakowania, została tylko na spodzie nazwa koloru i adres marki w UK. Plus za wygodny aplikator, za pięknie błyszczące usta, za nie wysuszanie ust, za kolor english rose. Kolor na stronie costasy jest trochę przekłamany. W wyszukiwarce można znaleźć ten mu właściwy. Nie zakupie kolejnego odcienia, za tą kasę można znaleźć w drogeriach o wiele lepsze sztuki, nie szaleje tak za naturalnymi kosmetykami. Używam tego produktu od: luty 2012- dzisiaj(stracił już dawno ważność) Ilość zużytych opakowań: ok pół z 6 g

Błyszczyk ma wiele zalet. Opakowanie jest estetyczne, pięknie pachnie, nawilża usta, kolor jest cudowny i naturalny (używam Clear). Niestety posiada wady :( Cena. Uważam, że 40 zł to dość sporo za taką ilość błyszczyka. Nie trzyma się też zbyt długo na ustach, maksymalnie 30 min -40 min :/ Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 opakownie

Mam kolor Whisper. Na moich naturalnie mocno różowych ustach bardzo mi się podoba, bo je rozjaśnia. Błyszczyk nadaje piękny połysk tafli, nie ma drobinek. Jest naturalny, nietestowany na zwierzętach. Usta po nim są nawilżone. Schodzi równomiernie, nie jest jakiś super trwały, należy go nakładać co mniej więcej 2 godziny.

Zalety: - dla mnie zawsze największą zaletą jest naturalność, a cena taka no w miarę jak za taki skład - fajne kolorki - nawilża i odżywia usta - fajnie się łączy z pomadkami bądź innymi odcieniami błyszczyków - nie jest lepki co czasem bywa uciążliwe, zwłaszcza jak się ma dłuższe włosy i wieje wiatr:) Wady: - opakowanie to jakiś bubel popękało i odkleił mi się aplikator?! - zapach no cóż dla mnie taki ciężko znośny, ale w końcu naturalny więc nie jest to dla ie straszną wadą - błyszczyk się obkleja wszędzie, czasem muszę go przecierać chusteczką, żeby mi nie brudził ręki - odkąd popękał wróciłam pewnego dnia i po prostu tak go zastałam - nie mogę go włożyć do torebki.... - trzeba nałożyć kilka warstw żeby zyskał na intensywności Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 w połowie dużo się wylało

Posiadam 2 kolory - Scandalips (piękny,delikatny róż wyglądający bardzo naturalnie) i Bitten Pink (ciemniejszy róż, posiada delikatne drobinki, idealnie podkreśla kolor moich ust :) ). Plusy: - trwały - fajna, gęsta, trzymająca się ust konsystencja - nawilża usta - nie skleja - fajne opakowanie Minusy: - aplikator wydobywa nieco za mało kosmetyku, trzeba się nieco namachać ;) - cena (choć warta jakości) - zapach/smak - ale to malutki minusik :) - dostępność (niska - tylko w sklepie internetowym, szkoda) Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie