Szczerze przyznam, że jakoś nigdy specjalnie nie interesowałam się kosmetykami z tej droższej, teoretycznie bardziej ekskluzywnej półki cenowej, tyczy się to zarówno kolorówki, jak i pielęgnacji. Zdaję sobie sprawę z tego, że na rynku mamy naprawdę sporo ciekawych i wartych przetestowania znacznie tańszych propozycji, które często nie różnią się jakością od droższych zamienników, ba, nawet zdarza się, że są dużo lepsze. Tusz do rzęs Damn Girl od marki Too Faced otrzymałam w prezencie na święta Bożego Narodzenia, także trochę przeleżał w mojej toaletce, oczywiście wcześniej nieodkręcany, aby nie utracił swoich właściwości, ale przede wszystkim nie wysechł.
Mnie w przydziale przypadła wersja miniaturowa, która ma 4,8 gram. Wyglądam nie różni się praktycznie od tej propozycji klasycznej, jedynie jest widocznie mniejsza. Opakowanie mascary jest bardzo ładnie i zawsze przyciągało mój wzrok. Jest dosyć niestandardowe, trudne do określenia, mocno geometryczne i to zarówno w części, gdzie umieszczony został tusz, jak i w części ze szczoteczką. Posiada jasnoróżowy, metaliczny odcień tworzący efekt lustra znany z pyłków do maniciure bądź pediciure hybrydowego, przynajmniej tak mi się kojarzy. Widnieje na nim jedynie wytłaczane logo producenta oraz nazwa kosmetyku.
Na uwagę zasługuje tutaj szczoteczka, która jak dla mnie jest ogromna. Ma bardzo gęste włosie, jest go naprawdę sporo i posiada różne długości, jednak no jest to efekt imponujący. Niestety, jak dla mnie szczotka ta utrudnia precyzyjne nakładanie mascary na rzęsy, trudno mi jest dojechać produktem w kącik oka, praktycznie nie ma makijażu, abym nie dotknęła się po powiece, czy to górnej czy dolnej i nie zrobiła sobie czarnej ciapki. Może to niewystarczające umiejętności, może moje widzi mi się, ale jak dla mnie nie jest to produkt dla początkujących.
Sam efekt, jaki mascara daje na rzęsach jest jak najbardziej ok. Oko staje się optycznie większe, a rzęsiska wychodzą na pierwszy plan. Są wyraźnie ciemniejsze, dostają czarnego, wyrazistego koloru. Dodatkowo zauważalne jest ich pogrubienie i delikatne wydłużenie. Nie jest to jednak coś, czego oczekiwałam, zwłaszcza, że wystarczy kilka godzin, a tusz tak jakby zaczyna zanikach, niby nie kruszy się jakoś specjalnie, ale oczy już przestają być wyraziste.
Jak dla mnie za taką cenę możemy oczekiwać czegoś znacznie lepszego. Ja osobiście jestem trochę zawiedziona i mimo, że zostało mi tego kosmetyku jeszcze sporo, nie mam ochoty używać go podczas codziennego makijażu. Jest z nim trochę zabawy, a ostatecznie nie wychodzi z tego efekt wow. Raczej nie jestem w stanie go polecić.
Zalety:
- Opakowanie
- Wydajność
- Odcień tuszu
- Ładnie zagęszcza rzęsy, jest nie długotrwale
- Słabo wydłuża
Wady:
- Mało precyzyjna szczoteczka
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie