Clean & Clear Tonik oczyszczający przeciw wągrom 

Tonik na pewno nie jest odpowiednim produktem dla osób z suchą skórą, ponieważ wysusza skórę więc to byłoby dodatkowe obciążenie dla nas. Jeżeli chodzi o mnie Mam mieszany typ także sprawdza się bardzo dobrze, zwłaszcza w momencie gdy wyrzuca mi na twarzy krostki, wtedy dzięki wysokiej zawartości alkoholu ładnie się ich pozbywa zasuszając je. Fakty bardzo jest intensywny zapach alkoholu co może być dla niektórych osób męczące dla mnie zresztą też jest. No i faktycznie przez to może podrażniać niektórym cerę aczkolwiek ja jeszcze nie miałam takich niemiłych przygód tym tonikiem. Przy małej ilości wągrów widać że je niweluje.

Kupiłam ten tonik w Naturze za około 10 zł. Jestem posiadaczką cery z licznymi niedoskonałościami w tym wągry, myślałam że ten tonik temu problemowi zaradzi ale pogorszył sprawę. Tonik znajduje się w niebieskiej buteleczce, bez atomizera co jest dla mnie dużym minusem ale no nic. Ma straszny zapach alkoholu, który pozostaje długo na skórze. Powoduje straszne wysuszenie, miałam po nim całe czerwone policzki, które non stop mnie swędziały i żeby temu zaradzić musiałam kłaść grubą warstwę aloesu. Poza tym nic nie zrobił z moimi licznymi wągrami, ile ich było tyle dalej jest.Zdecydowane nie ode mnie nie dość że śmierdzi to jeszcze pogarsza stan skóry.

Można poczytać w komentarzach o nim sporo złego ale jak dla mnie jest naprawdę dobrym produktem. Wysusza owszem ale czasem przy wysypie hormonalnych wyprysków i niedoskonałości jest jedynym wybawieniem. Ładnie je wysusza, oczyszcza i goi. Jest wydajny i ma dobrą cenę. Nie nadaje się na pewno do bardzo suchej skóry bo z pewnością dodatkowo ja przesuszy. Lubię jego przezroczystą butelkę, bo przynajmniej wiem ile jeszcze produktu zostało. Jedynym minusem jest to, że nie wszędzie możemy go kupić. Nie we wszystkich sklepach i drogeriach można go spotkać.

Opisując produkt na Portalu Wizaż nigdy nie kieruję się opiniami innych Wizażanek, bo zarówno potrzeby pielęgnacyjne, jak i gust są kwestiami bardzo indywidualnymi, i opisuję – zgodnie z ideą Portalu – własne doświadczenia z kosmetykiem, ale czytając z ciekawości kilka recenzji tego toniku, aż się przeraziłam, tak były niekorzystne. A według mnie to najlepszy tonik (obok wersji "jasnej" – do wrażliwej cery), jakiego kiedykolwiek używałam, i jedyny jego mankament to brak buteleczki z atomizerem, który oszczędnie i wygodnie rozpylałby preparat na wacik. Kosmetyk nie wyczynia jakowychś... "fikołków", typu botoks i ostrzyknięcia kolagenem, bo może takie są wobec niego oczekiwania, natomiast pachnie neutralnie, przyjemnie, ale przede wszystkim – i taka jest jego rola – skutecznie tonizuje skórę po umyciu, przygotowując ją pod krem (kilka razy, kiedy zapomniałam o kremie – nie było tragedii – cera wyglądała dobrze i była nawilżona), lub użyty bez mycia w ciągu dnia – odświeża ją, a do tego odblokowuje pory, zwalczając niedoskonałości. Kiedy lata wstecz zaczęłam go stosować, pamiętam, że od razu zauważyłam wyraźną różnicę i poprawę cery. Zniknęły krosty i zaczerwienienia, które nagminnie nękały mnie, kiedy nie używałam tego kosmetyku. Używałam różnych toników, i zdecydowana większość dosłownie zapychała mi skórę, jeszcze pogarszając jej stan, a ten zwykły tonik do problematycznej cery ją... ocalił :-). Szczerze polecam.

O proszę, własnie takim kosmetykiem. Kupcie i zobaczycie jak szybko pogorszy wam się stan skóry, a kupuje się go z myślą, żeby go poprawić. :))) Nie ma co litani tu pisać, bo szkoda mojego czasu . - PODRAŻNIA - ZAPYCHA I WCALE NIE POMAGA W WALCE Z WĄGRAMI - ZAPACH OKROPNY - SKŁAD DO ŚMIECI, SAM ALKOHOL - CENA KOSMOS - PIECZE PO NIM SKÓRA - SZYBKO SIĘ KOŃCZY

Tak, ma w składzie alkohol- alleluja! Jedyny tonik, który mnie ratuje w akcjach w trądzikiem hormonalnym przy moim uczuleniu na kwas salicylowy. Oczywiście- na miejsca, które lubią się suszyć używam hydrolatu, ale do zadań specjalnych jest niezrównany. Ciężko go kupić- zamawiam zwykle z Empiku i to od razu dwa, bo mąż ma podobną cerę i nie ma dla niego innego ratunku :)

Tonik kupiłam, aby oczyścić swoją twarz w strefie T, oraz żeby zmniejszyć widoczność wągrów. Dosłownie dramat... To tak wysuszyło moją skórę, że musiałam ją potem mocno nawilżać... jestem zawiedziona. Produkt tak podrażnił moją skórę, że wyglądała okropnie, nawet po nałożeniu makijażu. Okropny skład, źle wydane pieniądze, nie polecam.

Tego produktu używałam kilka lat temu jak jeszcze chodziłam do podstawówki/gimnazjum. Był on wtedy mocno reklamowany, a jako nastolatka z praktycznie zerową wiedzą o kosmetykach i o tym jak dbać o cerę, po prostu go kupiłam. Tonik mimo,że przyciąga opakowaniem może zdziałać ogromną krzywkę naszej cerze i taką też wyrządził mojej. Pamiętam,że stosowałam go codziennie rano i wieczorem. Przesuszył moją skórę do takiego stopnia,że skóra mnie swędziała i była zaczerwieniona a moja mama, aż zabrała mnie do dermatologa. A gdy skóra wróciła do normy miałam wrażenie,że przetłuszcza się jeszcze bardziej. Cóż produkt niestety nie pomógł, może gdybym wtedy wiedziała jak stosować takie alkoholowe kosmetyki nie doprowadziłabym do tego.

Tonik faktycznie bardzo wysusza skórę i jest alkoholowy, ale rozprawia się z czarnymi kropkami na nosie jak żaden inny. Używam go tylko na tę strefę twarzy na zmianę z moimi domowymi sposobami :)

Lubię toniki Clean & Clear ponieważ przy mojej mieszanej cerze czuję, że jedynie one skutecznie ją oczyszczają. Fakt, że czuć strasznie zapach alkoholu i szczypie w oczy, ale nie jest to przecież produkt do demakijażu i po prostu trzeba uważnie omijać ich okolice. Pozostawia cerę świetnie oczyszczoną, matową, wygładzoną. Myślę, że stosowany od czasu do czasu, jak ja to robię, nie wyrządzi krzywdy, przy wrażliwej cerze nie jest raczej wskazany. Produkt wydajny, starcza na długi czas.

Niestety, za czasów nastoletnich, kiedy to człowiek o kosmetykach nie wiedział nic, kupował to, co widział w gazetach lub sugerował się estetyką etykiety, zdarzyło mi się zakupić ten produkt. Podejrzewam, że mogło się to zdarzyć nawet więcej niż jeden raz. To jest jedno wielkie zło, alkohol, który tak wysusza skórę, że zaczyna ona produkować więcej sebum, co sprawia, że pojawia się więcej pryszczy, twarz przetłuszcza się mocniej. Absolutnie nie polecam!

Próbowałam używać tego produktu, ale po prostu nie dałam rady, Bardzo mocny, alkoholowy tonik. Po jego użyciu skóra mnie piekła. Nie ryzykowałam i szybko go odstawiłam. Nie zauważyłam, żadnej poprawy, jeżeli chodzi o oczyszczanie wągrów... Wysuszał skórę już po jednym użyciu. Nie polecam!

-aż mnie skręca, jak sobie pomyślę, że kiedyś go używałam, -absolutnie nie polecam nikomu, a już najbardziej w wieku nastoletnim - wiem jaka to pokusa, bo sama go wtedy używałam! -to sam alkohol, który powoduje wysuszenie skóry, przez co produkuje ona jeszcze więcej sebum, co nierzadko prowadzi do jeszcze większej ilości pryszczy i zaskórników, -jego zapach jest tak okropny jak jego działanie, -totalnie przesusza skórę, -może podrażniać, jeśli ktoś ma wrażliwą skórę, bo nawet moją, totalnie niewrażliwą na nic zdarzało mu się podrażnić, -tak naprawdę to on nie dawał żadnych efektów poza tym, że twarz po jego użyciu aż piszczała, +ładne opakowanie, poręczne, ciekawe, +niedrogi

Mam same nieprzyjemne wspomnienia z tym produktem. Jedno co mi się nasuwa to wypalanie twarzy alkoholem. Skóra okropnie przesuszona, same zaczerwienienia i podrażnienia. Piekące policzki, czoło, nos, a oczach nie wspominając. Nigdy więcej po niego nie sięgnę! Katastrofa to mało powiedziane.

Lubię toniki z alkoholem bo wiem, że na mnie działa. I zdaje sobie sprawę, że takie toniki nie są zbyt dobre dla cery. + wydajny + zapobiega wypryskom + nie wysusza - ciężko z dostępnością ostatnio - wągry powstają w większej ilości

Czasy stosowania kosmetyków z tak dużą zawartością alkoholu typu Afrodyta czy właśnie ten tonik dawno minęły. Nie od dziś wiadomo, że alkohol potrafi mocno wysuszyć skórę twarzy i mocno ją podrażniać. Trzymałam ten pseudo-tonik tylko i wyłącznie na punktowe niedoskonałości, bo dosłownie wypalał mi twarz, już nie wspomnę o kwestiach wysuszenia naskórka , zaczerwienień, o łzawieniu oczu nie wspomnę.. W tym momencie już go nie mam, używałam go już później tylko do dezynfekcji wyświetlacza w telefonie :D Swego czasu był bardzo zachwalany i rzeczywiście coś tam pomagał na wągry, ale co mi z tego, skoro skóra na twarzy była tak przesuszona, że widoczna była skórka na skórce? W obecnych czasach jest na rynku tyle produktów, które radzą sobie z zaskórnikami (maseczki węglowe, glinki), że ani myślę wracać do tego badziewia. Nie dość, że finalnie wydziela się po tym więcej sebum (tworząc zaskórnikowe błędne koło), to śmierdzi spirytusem niczym z gorzelni. Nie polecam :(

Dla fanów spirytusu produkt idealny. Kilka razy po jego użyciu czekałam na zaproszenie "mieszkańców" ławeczki z serialu "ranczo",. Tonik jest bardzo mocny i wydajny. Zdzierak z niego niezły. Nie jest delikatnym produktem, podejrzewam, że wrażliwej buzi może wyrządzić krzywdę. Zdecydowanie polecam mieszanym i tlustym posiadaczom. Wysusza i pomaga zwalczyć niedoskonałości. Po użyciu buzia wymaga dodatkowej pielęgnacji. Jest sucha i oczyszczona dogłębnie.

Tonik od kilku miesięcy leży u mnie na półce w łazience. Ubytek ma niewielki. Dlaczego? Stosuję go tylko i wyłącznie w razie awaryjnej sytuacji, kiedy mam mega wysyp pryszczy na pyszczku. Wtedy do walki z wrogami spisuje się nawet całkiem całkiem. Ten tonik jest bardzo alkoholowy. Przy codziennym stosowaniu wysusza cerę okropnie i podrażnia ją. Pojawiają się suche placki, a pory są rozszerzone. Rzeczywiście trzeba przyznać, że wymiata wągry, ale uważam że jest masa innych produktów, które skutecznie zwalczają uporczywie zagnieżdżające się czarne kropki np. glinki, a które nie powodują takiego szoku dla naszej cery. Tonik jest wydajny, buteleczka nawet ładna. Zapach....hmm.. dla mnie to zapach płynu do mycia szyb... zależy kto co lubi ;-) Nie kupię ponownie tego produktu, bo uważam, że poprostu nie jest dla mnie. Za bardzo wysusza cerę. Z 10-15 lat temu, każdy kto miał problematyczną cerę stosował tego typu preparaty, ale dziś już przecież wiemy, że nie tędy droga. Wysuszanie skóry alkoholem daje tylko chwilową poprawę, a później problem wraca ze zdwojoną siłą.