Amilie Rozświetlacz mineralny 

Po prostu kocham ten rozświetlacz! Produkty Amilie są dla mnie hitem. Konturuje nimi twarz na co dzień, jak i na imprezy. Są po prostu rewelacyjne. A za co kocham rozświetlacz? Rozświetlacz posiadam w kolorze Tip Top. Ten rozświetlacz jest wyjątkowy przede wszystkim ze względu na kolor. Ma odcień delikatnego, jasnego różu. Niedość, że tworzy piękną taflę, to dodatkowo nadaje lekkiego różowatego odcieniu skórze. Wygląda naprawdę cudownie. Kości policzkowe po nim są rozświetlone, pięknie odbija on światło, tworząc jednolitą taflę, bez żadnych drobinek brokatu, czego nie lubię w rozświetlaczach. Dodatkowo nie powoduje żadnych plam na twarzy, łatwo go jednolicie rozprowadzić. Rozświetlacz od Amilie ma sypką konsystencję, której wystarczy odrobina, aby stworzyć piękną taflę. Dzięki temu produkt ten jest mega wydajny. Starcza mi prawie na rok użytkowania. A korzystam z niego codziennie. Opakowanie rozświetlacza jest wygodne. Można je w środku zamknąć, aby rozświetlacz się nie wysypał na wieczko. To co jest też niesamowite w tym rozświetlaczu to jego trwałość. Na twarzy utrzymuje się cały dzień, aż się go nie zmyje. Ważne jest to, że nie zapycha, nie podrażnia ani nie wysusza skóry. Ma lekką konsystencję, która dobrze rozprowadza się na twarzy i współgra z innymi kosmetykami. Jak dla mnie ten produkt to rewelacja. Nie miałam lepszego rozświetlacza. Wart każdej złotówki. Polecam wypróbować, nawet osobom początkującym. Nie można sobie nim zrobić krzywdy.

Moim największym faworytem jeżeli chodzi i rozświetlacze mineralne to zdecydowanie Moonlight . To jaki efekt nim uzyskamy to magia! Jesli lubisz efekt mokrej tafli na policzkach to zachęcam do zakupu. Ale oczywiście możemy również uzyskać delikatniejszy efekt nakładając większym pędzelkiem, lub mocniejszy aplikując na mokro. W każdej odsłonię wyglada przepięknie i na dodatek nie kosztuje dużo :) polecam z czystym sercem.

Nie znalazłam jeszcze takiego rozświetlacza, w takiej cenie o takim wykończeniu! Jestem nim oczarowana i za każdym razem nakładając go na twarz nie mogę się nadziwić jaki daje piękny efekt mokrej tafli na skórze. Nie ma w sobie koloru, dzięki czemu sprawdzi się do każdej karnacji, nie posiada też drobin. Można go aplikować na sucho, na mokro, palcem, pędzlem i uzyskiwać różne wykończenia. Mój ulubiony sposób: nakładam na podkład przed przypudrowaniem, omiatam nim całą twarz, dużym, puchatym pędzlem i to daje mi efekt satynowego, świeżego wykończenia. Następnie po skończonym makijażu, nawilżam mniejszy, bardziej zbity pędzelek i nakładam go na mokro w miejsca, gdzie chce aby efekt był mocniejszy, czyli na szczyty kości policzkowych, pod łuk brwiowy i na łuk kupidyna i tak nałożony ten rozświetlacz daje na prawdę efekt WOW!

Mam dwa kolory: Champagne i Moonlight. Ostatnio moim faworytem jest ten drugi, który pojawił się w sprzedaży później. Obydwa są w ciepłej tonacji przy czym Moonlight jest jaśniejszy, bardziej w kierunku brzoskwini, a Champagne jest ciemniejszy, bardziej w kierunku złota, obydwa nadają się nawet do bardzo jasnej cery. Uważam, że sprawdzą się do ciepłego i neutralnego typu urody. Wydajność jest ogromna. Mimo codziennego zużycia przez rok nadal nie wykończyłam jednego opakowania. Nie ma tutaj iskrzącego brokatu, a bardziej satyna. Połysk jest zauważalny nawet mimo oszczędnej aplikacji, można go potęgować nakładając więcej produktu. Nadaje się do nakładania na sucho jak i na mokro. Na mojej mieszanej cerze utrzymuje się od rana do wieczora, niezależnie od warunków pogodowych czy jest upał czy deszcz. Skład jest krótki bez żadnych zapychaczy: mika, dwutlenek tytanu, tlenki żelaza, ultramaryna. Dwutlenek tytanu jest też naturalnym filtrem odbijającym promieniowanie uvb i uva, co jest kolejną zaletą. Data ważności to w teorii 24 miesiące, w praktyce są bezterminowe, bo nie ma tutaj co się zepsuć.

Na ten rozswietlacz natrafiłam dzięki koleżance bo ona zamówiła go sobie na urodzinową imprezę. Nie mogłam oderwać oczu jak ładnie wyglądał na jej twarzy. Nie jestem fanką rozświetlaczy, jednak skusiłam się, zamawiając zestaw. Kolor Tip Top urzekł mnie od razu swoim lekko różowym odcieniem. Robi ładną taflę na policzkach i co najważniejsze nie robi mi plam. Lubię go dodać dodawać do balsamu i smarować ciało bo daje to bardzo ciekawy efekt i super wygląda latem.

Zdecydowanie mój faworyt jeśli chodzi o rozświetlacze. Efektem przebija nawet te z wysokiej polki cenowej. Daje efekt pięknej rozświetlonej tafli, można dozować śmiało efekt rozświetlenia, od delikatnego do niezwykle wyrazistego bez zbędnych błyszczących drobinek a na tym mi zależało najbardziej.

Oceniam kolor Champagne czyli jasnozłoty. Pasuje do ciepłych i neutralnych typów urody, u zimnych obawiam się, że może wyglądać dziwnie. Zawsze po nałożeniu go na pędzel strzepuję nadmiar, inaczej mógłby się osypywać, tak jak każdy produkt sypki.

Rozświetlacz dołączył do mojej kolekcji minerałów... Ciężko mi było dobrać odpowiedni odcień - jeden był zbyt chłodny, pozostałe dwa - strasznie żółte, dlatego odejmuję jedną gwiazdkę. Poza tym było ok. Aplikacja bezproblemowa - nawet dla takiej makijażowej gapy jak ja. Nic się nie osypywało, łatwo dało się rozetrzeć, a efekt był dość ładny. Piękna tafla, bez wieśniackiego brokatu.