Eden Classic Blase EDT 

+ perfumy kwiatowo - szyprowe + niska cena + wydajność + intensywność + trwałość + klasyczny flakon + niebanalny zapach + na wieczór + zapach jesienno/zimowy - dostępność

Perfumy Blase to typowo klasyczny, elegancki, nieco archaiczny. Zapach trudny do określenia - szyprowo - kwiatowy. Trwały, bardzo intensywny i wydajny. Często wracam do tego zapachu. Perfumy można zakupić w małych drogeriach. Jakość premium, w przystępnej cenie. Idealne na chłodne wieczory, zapach jest niezwykle otulający. Ładny, klasyczny flakon.

Perfumy poznałam u mojej koleżanki, a było to bardzo dawno temu. Urzekł mnie wtedy ich subtelny , delikatny zapach. Wróciłam do nich po latach. Zapach kojarzy mi się z moją młodością! Lubię ich nuty zapachowe , szczególnie nutę drzewa sandałowego. Dla mnie te perfumy są ponadczasowe!

Zapach wypatrzony przez moją mamę w osiedlowym markecie okazał się być jej zapachem zapomnianym z młodych lat. Ja również go polubiłam, świeży, nieco mydlany,specyficzny.

Blase, dawniej pod szyldem znanej i cenionej marki Max Factor. Dziś produkowany przez Eden Classic, nieco zapomniany, trudno dostępny. A nie powinno tak być, nie. Bo Blase piękne są! Nie odniosę się do dawnej wersji tego zapachu, bo zwyczajnie nie ma takiej możliwości - jako 25 latka nie miałam niestety okazji poznać płynu, który był sprzedawany w Pewexach. Jak pachną dzisiejsze, zreformulowane Blase? Pierwsze skojarzenie to mydełko. Kwiatowe mydełko, intensywne, a jednak nie jest pozbawione świeżości i lekkości. To na pewno aldehydy połączone z rześką bergamotką oraz kwiatami - lilią, różą (tą dystyngowaną, prosto z ogrodu), nieco dusznym jaśminem oraz odrobiną goździka. Jest i lekki piżmowy obłoczek, nieco ocieplający całą kompozycję. Baza jest drzewna, zielona, chłodna. To czyste, kwiatowe, eleganckie mydło - tak wiem, może Wam się to wydać co najmniej śmieszne, ale nie ma w nich absolutnie żadnej taniości. To nie jakieś tam Arko czy Fa, nie - to luksusowe, drogie mydełko na wagę. Takie z zatopionymi płatkami kwiatów. Opakowane w najwyższej jakości papier, zawinięte aksamitną wstążką. Blase jest lekkie i świeże. Idealne na wiosnę i lato, ale tylko w chłodniejsze dni. Deszcz, rozkwitająca przyroda, wilgotna ziemia oraz dorodne kwiaty, to jego świat. Beżowy trencz, świetna apaszka, czółenka. Czasem lekka, zwiewna sukienka, rozwiane włosy. Jest elegancki, ale nie sztywny, niczego nie wymaga i nie narzuca konkretnego wizerunku. Możemy dopasować go do siebie, a z każdej z nas wyciągnie to, co najpiękniejsze. Jest to jeden z najbardziej kobiecych zapachów, jakie dane mi było poznać. Bez dziwnych niedomówień, bez wszechobecnej ostatnio słodyczy pralin czy lodów, bez doszukiwania się drugiego dna. Prostota, w tym tkwi urok :). Projekcja i trwałość zadowalające, na mojej skórze to ok. 7 h, a nie zapominajmy, że to EDT. Wyczuwalne przez otoczenie, chwalone, często rozpoznawane, zwłaszcza przez panie w wieku 35 + ;). Tylko butelka brzydka... ale nie można mieć wszystkiego ;). Warto wypróbować, jeśli szukacie czegoś niebanalnego na okres wiosenno-letni. Umili dzień, dopełni wizerunku, a nie będziecie pachnieć tak, jak wszystkie.

Nabyłam 30-tkę edt pod wpływem impulsu, aby sobie przypomnieć stare dobre czasy, gdy to się chodziło do liceum, zbliżała się kolejna wiosna, coraz więcej słońca (ale jeszcze bez tych upałów po 40 stopni), coraz więcej optymizmu, planów na przyszłość, marzeń o tym, kim i gdzie się będzie za 20-30 lat. No, raczej nie myślałam o tym, że będę mieć kilka pudeł zapachów :) Zapach Blase to na moje rozumienie typowy old schoolowy szyprzyk na nutach kwiatowych i świeżych. Najfajniejsze ma otwarcie i środek, po ok. trzech godzinach schodzi do parteru, jaki znam a którego nie lubię także w Masumi, Soir de Paris, czy Być Może. Pamiętam go jako dość mocne i gęste, lepkie w wyrazie perfumy, a tu okazało się, że są lekkie, wręcz powietrzne, mydlane. Hmm reformulacja czy mój nos się zmienił, czy jedno i drugie? (węch musiał, taka fizjologia) W początkowej fazie czuć sporo szarego mydła, czyli chyba piżma, ogólnie jest wrażenie klasycznego, old schoolowego mydełka. Jest poczucie świeżości, czystości. Gdyby nie to zejść w stronę mdlących mnie, jakby zatęchłych nut... może bym odważyła się wypróbować \\\'do ludzi\\\'. Coś zupełnie innego od typowych mainstreamowych zapachów Anno Domini 2015. Na pewno spróbuję się z tym zapachem globalnie latem. Jest lekki i kwiatowy, ale nie zamula, nie dusi, nie oblepia. Tylko ta nowa buteleczka taka koszmarnie tandetna :) Używam tego produktu od: testy, testy Ilość zużytych opakowań: kiedyś ze trzy czy cztery, obecnie jedna 30-tka

Dałam 3 gwiazdki bo zapach ma dla mnie wartość sentymentalną. Kojarzy mi się z podkradanymi Mamie rzeczami^^ Jest intensywny, niezmiernie wyrazisty, agresywny i w sumie nieco tandetny. Mama kupowała swoje Blase w Pewexie, wraz z takimi hitami jak: KObako, Evasion, Pink Lace, Smitty, My Melody czy Janine D oraz klasycznym Fidji. Były to czasy zielonego Fa. Zapach Blase mi się kojarzy z Mamą i domem rodzinnym. Sama chyba bym tego nie kupiła, ale wiecie co? Podczas wielkiego sprzątania piwnicy znalazłyśmy z Mamą butelki po owych eau de toilette Pewexowego PRL-u. One nadal pachną.... Używam tego produktu od: o rany, wiele lat temu podkradalam Mamie Ilość zużytych opakowań: niepoliczalna

Pamiętam, a było to dawno temu, jak zapytałam moją polonistkę z podstawówki czym tak ładnie pachnie. Uśmiechnęła się pobłażliwie i powiedziała, że to Blase. Ten zapach zmieszany z dymem (polonistka jarała jak smoczyca) tak strasznie zapadł mi w pamięć. Kupiłam parę lat później wodę toaletową, zużyłam,ale juz pod koniec troszkę opornie. A teraz spodziewam się dziecka i wyjątkowo ten zapach pasuje mi do tego nobliwego stanu, a kluczowym jest fakt, że nie drażni mego zmysłu powonienia, co ma miejsce w stosunku do większości nawet lubianych przeze mnie zapachów. Tym razem kupiłam eau de parfum, 15 ml, wooow za całe 34,50 w kiosku:))))) Pachnie tak samo, ciepło, ale nie dusząco, bardzo specyficznie, bardzo długo! Jestem zadowolona, a właściwie - jesteśmy;))) Używam tego produktu od: dawna Ilość zużytych opakowań: 1 całe, 2 rozpoczęte dziś

Myślałam,że to se ne vrati:)Wody toaletowe lat siedemdziesiątych i osiemdziesiatych to zapachy mojej młodości.Żeby czuć się elegancka młodą damą wystarczyło mieć puder MaxFactor lub Yardley,róż Bourjois ,no i wodę typu Blase,Masumi lub Antilope(ta ostatnia byla moja faworytką).Jakże bym miała nie pamiętać Blase\',którą kupowałam za dolary w Pewexie.Pasowała do wywatowanych ramion sukienek czy marynarek,do dyskotek z Manaam lub Kombi i była jednym z symboli szyku tamtych lat.Była trwała,nawet bardziej niż niektóre dzisiejsze wysokopółkowe perfumy.Określiłabym ją jako "elegancka swieżość".Takich jest teraz mnóstwo,więc raczej już ich nie kupię,ale pozostaną dla mnie synonimem tamtych lat. Używam tego produktu od: kiedyś parę butelek Ilość zużytych opakowań: może trzy

Zapach łączący pokolenia. Marka ma wiele lat a wciąż jej produkt jest aktualny i pociągający, łączący matki i córki :) Jeśli naprawdę do siebie pasujecie to będzie bardzo długo utrzymywał się na skórze powoli rozwijając całą nutę zapachową. Na ubraniach utrzymuje się jeszcze dłużej! Osobiście często pryskam tym zapachech szalik lub jakiś inny dodatek który przez tyndzień potrafi pachnąć. Zapach ten nie nadaje się jednak dla każdego, jest dość specyficzny i dlatego przed kupnem proponuję użycie testera aby się z nim oswoić :) Używam tego produktu od: kilku lat Ilość zużytych opakowań: ok. 10

Najpierw słów kilka o samej edt. To klasyczna kwiatowa (kwiatowo-aldehydowa) kompozycja, którą w 1975 roku stworzył dla marki Max Factor Jean-Louis Sieuzac - perfumiarz ze szwajcarkiej firmy chemicznej Givaudan, największego na świecie producenta substancji zapachowych do kosmetyków i artykułów spożywczych. Nuta głowy: aldehydy, bergamotka, jagody Nuta serca: róża, lilia, jaśmin, goździk Nuta bazowa: drzewo cedrowe, drzewo sandałowe, bursztyn, mech dębowy (oops, cieszę się, że w końcu znalazlam skład tego cudeńka, i też się dziwię, że nie jako pierwsza i dopiero teraz ją oceniam) Minusów nie stwierdzam. Same zalety: - ciągle ją produkują!!! - pachnie spokojnie z 10 godzin (przynajmniej na moim nadgarstku), a przez cały dzień czuję dookoła jej woń, jest bardzo trwała jak niewiele edt czy edp w dzisiejszych czasach, - ma taki kwiatowo-pudrowy zapach, może lekko duszący, zdecydowanie wybija się spośród innych zapachów w otoczeniu, - ma unikalny zapach, jedyny pośród mnóstwa słodkich lub korzennych czy też cytrusowych zapachów, jest tak inna jak jedyne w swoim rodzaju np. Masumi, - cena jest powalająca i zachęcająca do zakupu - 90 ml edt w cenie 50 PLN (w niektórych perfumeriach), są jeszcze edt 30 ml i 50 ml, 15 ml edp, dezodoranty w spray\'u 75 ml, - dobra chyba na każdą porę roku - w lecie po prostu spryskiwać się nią trzeba mniej obficie ;-), żeby nie drażniła otoczenia - opakowanie jest proste, ale nie wymagam cudów, a tym bardziej żeby piękne opakowanie było przykrywką dla "słabego" zapachu - wystarczy jak dla mnie zwykły atomizer, byleby mieć z czego ten piękny zapach wydostać, Co jakiś czas do niej wracam, właśnie zrezygnowałam z droższego zakupu, bo sobie o niej, po dłuższej przerwie, przypomniałam :-) Używam tego produktu od: kilkunastu lat Ilość zużytych opakowań: kilka o różnych pojemnościach

az dziw bierze, ze nikt nikt jeszcze nie ocenial. pamietam z przed wielu, wielu lat, ale zapach czasem dalej pojawia sie gdzies w myslach, to tylko takie ulotne wspomnienie zapachu, lub sensacji jaka wzbudzal. zreszta ja w tym zapachu nie zakochalam sie od pierszego niuchniecia, potrzebowalam czasu, aby sie z nim oswoic, poznac go i polubic. dziwne, nigdy mnie nie odrzucal, raczej intrygowal. mocny, o dziwnych nutach (aldechydowych, swiezych, zimnych garacych??), chyba nigdy nie skopiowany, wyjatkowa mieszanka. ciekawa jestem czy jest jeszcze gdzies do kupienia? zapachu tego nie wachalam od ponad 12, 13, 14( nie pamietam:)) lat! najpierw przerwalam uzywanie, bo wskrzeszal zle chwile,pozniej zaczely sie eksperymenty, pozniej zapomnialam...(o zlych chwilach tez:) w kratce czy kupie ponownie, zaznaczylam nie wiem, bo nie wiem czy jest do kupienia, ale z checia bym kupila, ciekawa jestem czy teraz tez by mi sie podobal?Używam tego produktu od:uzywalam przez minimum 5 lat Ilość zużytych opakowań: duzo edit; udalo mi sie je kupic! dalej jestem pod wrazeniem ich niepowtarzalnosci. jak najbardziej godne polecenia!