Niby to tonik, ale jednak bardziej hydrolat, bo to na hydrolacie oczarowym (i rumiankowym) jest oparty cały skład i tak naprawdę zawiera w sobie niewiele więcej składników. Stosowanie go było całkiem przyjemne, ale wpływ na to miało na pewno też to, że hydrolatów miałam już w łazience całkiem sporo i jestem do nich przyzwyczajona, a moja skóra je lubi. Jeśli ktoś zaczyna przygodę z hydrolatami i chciałby wybrać jakiś jako pierwszy, to nie wiem czy bym ten akurat poleciła głównie z racji na specyficzny zapach i delikatnie ściągające działanie.
No właśnie - zapach. Myślę, że osoby, które stosowały wcześniej jakikolwiek hydrolat oczarowy wiedzą doskonale o czym mówię. Ma on bowiem bardzo charakterystyczny, specyficzny zapach. Ziołowy, dość intensywny, lekko cierpki. Raczej z gatunku tych, które się akceptuje i lubi, albo się ich nie cierpi. Dla mnie jest w porządku, lubię zioła i na ogół nie straszne są mi ziołowe mieszanki zapachowe, tutaj też mi to w ogóle nie przeszkadzało. Ale warto zaznaczyć, że zapach jest dominujący. O tyle dobrze, że jest to zapach intensywny, ale równie szybko znika co się pojawia. Nie czuć go na skórze, jedynie w trakcie spryskiwania twarzy i kilka sekund po.
Spryskiwanie jest przyjemne, bo atomizer dobrze działa i mgiełka jest bardzo delikatna, osiada w milionach małych kropelek prosto na twarz. Buteleczka jest zrobiona z ciemnego szkła i jest naprawdę kompaktowa - to jedynie 50 ml, więc nie za duża pojemność. Używałam toniku dwa razy dziennie i wystarczył mniej więcej na miesiąc.
Tonik doskonale odświeża skórę i daje uczucie ochłodzenia. Ma lekkie działanie ściągające, co na mojej mieszanej cerze świetnie się sprawdziło. Nie napina ani nie wysusza skóry, tylko w subtelny sposób ją trzyma w ryzach, tak jakby delikatnie ściągał i przynosił równowagę, zwłaszcza w tych przetłuszczających się partiach. Przynosił uczucie ulgi, skóra stawała się matowa, ale miękka, gładka i gotowa na dalsze działania. W żaden sposób mnie nie podrażnił, jest delikatny dla skóry, nie powodował zaczerwienienia, chociaż to mi się zdarzało w przypadku innych naturalnych hydrolatów. Tonik fajnie wywiązał się ze swojej głównej funkcji czyli tonizowania, przywracania odpowiedniej równowagi po oczyszczaniu. Skóra dobrze po nim wyglądała, była spokojna i zrelaksowana. To co też fajne to to, że szybko się wchłaniał i zostawiał przyjemnie miękką skórę, w dotyku matową i bez lepkiej warstwy. Naprawdę fajnie dbał o skórę i lubiłam go używać po myciu.
Nie jest to na pewno kosmetyk, który odmieni naszą pielęgnację, ale nie do tego służy. Robi to co powinien - tonizuje, uspokaja, przywraca równowagę, wycisza. Fajnie się sprawdził w zastępstwie zwykłego toniku. Jedyne co to szybko się kończy, no ale można się tego spodziewać, bo buteleczka jest mała. Z jednej strony jest wygodnie, z drugiej nawet nie wiadomo kiedy a tu już widać dno. Myślę, że mogłabym do niego wrócić, chociaż nie zachwycił mnie aż tak, żebym chciała to zrobić od razu i natychmiast. Być może kiedyś.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie