L'biotica Dermomask Night Active, Maseczka naprawcza `Neuro-odmłodzenie 2% Vit C + 1,5% Neurogard` 

Maseczkę naprawczą „Neuro-odmłodzenie” z 2% Vitaminą C marki L'biotica kupiłam w aptece. Po ostatnim udanym spotkaniu z tą marką i maseczką „Złote nici” postanowiłam pójść za ciosem i wypróbować całą serię. Oto moje wrażenia z użytkowania drugiego produktu z tej rodziny. Opakowanie, konsystencja i zapach Maska jest zamknięta w tradycyjnej saszetce, która ma kolor biały i połyskujący bladoróżowy. Zawiera aż 12 ml produktu, więc sporo. Produkt ma konsystencję gęstego kremu w kolorze bieli wełny. Zapach nie jest najmocniejszą stroną tej maski, powiedziałabym nawet, że maska pachnie drażniąco, chemicznie, jak perfum kupiony na bazarze w latach 80-tych. Co zmniejsza komfort stosowania tego produktu. Skład Lubię kosmetyki z witaminą C. Jestem jej fanką. Dlatego ta maska zwróciła moją uwagę. Zawiera bowiem 2% witaminę C, która ma działać odmładzająco, zapewniać jej świetlisty wygląd i wyrównywać koloryt skóry. Ponadto produkt zawiera 1,5% Neuroguard, nowatorskiej substancji czynnej, która ma za zadanie ochronę przed neurostarzeniem skóry, reaktywować sieć neuronów odpowiedzialnych za młody i świeży wygląd. Skoncentrowana esencja ze Złotej Algi chroni natomiast DNA przed degradacją i fotostarzeniem. Wrażenia z użytkowania Maski nie da się otworzyć za pomocą perforacji przeznaczonej do tego celu, trzeba ją odciąć nożyczkami, co jest zresztą widoczne na moim zdjęciu. Maska należy do produktów naprawczych stosowanych na noc. Tak też zaleca używać ją producent. Ale ja tradycyjnie pierwszy raz poszłam swoją drogą i zaaplikowałam ją 5 godzin przed snem, aby obserwować jej zachowanie na mojej buzi. Saszetka starczyła mi na dwie pełne aplikacje, więc za drugim razem postąpiłam, tak jak zaleca producent czyli użyłam jej na noc. Maskę aplikuje się dobrze na twarz. Ale na szyję już nieco gorzej, bardziej tempo. Z moich obserwacji wynika, że maska, która po aplikacji na twarz miała kolor niemalże biały, w 10 minut wchłonęła się na tyle, że kolor ten znikł. Na buzi pozostał satynowy, połyskujący film, który z czasem stawał się coraz mniej widoczny. Jednocześnie moja twarz była mocno ściągnięta. Na szyi i dekolcie tego nie czułam. Buzia była też nieco lepka, ale to uczucie nie było ani dominujące, ani też drażniące. Dyskomfort czułam jedynie z powodu wspomnianego już ściągnięcia. Wraz z mijającym czasem uczucie ściągnięcia było coraz mniej wyczuwalne, czego niestety nie mogę powiedzieć o zapachu maski, który czułam bardzo długo. Gdy zastosowałam maskę na noc zapach mi tak nie przeszkadzał z prostego powodu, bo spałam:). Efekty stosowania maski Niezależnie od tego czy stosowałam recenzowany produkt na noc czy 5 godzin przed snem, jego działanie było tożsame. Moja skóra wyglądała zdrowo, tak jakby była lepiej odżywiona i zdecydowanie mocniej nawilżona oraz wypoczęta. Zauważyłam także, że gdy stosuję ten produkt, wówczas makijaż następnego dnia ładniej się na mojej twarzy prezentuje i dłużej utrzymuje w nienagannym stanie. Nie zaobserwowałam natomiast wyrównywania kolorytu. Myślę, że to można by ocenić i dostrzec po kilku miesiącach regularnego stosowania maski np. dwa razy w tygodniu, tak jak zresztą, jak zaleca producent. Podsumowanie Recenzowana maska wystarcza na dwie pełne aplikacje. Zapłaciłam za nią około 5.99 zł. Jedno zastosowanie kosztuje więc około 3 zł. Cena ta jest przyzwoita, bo maseczka działa. Jednak nie jestem nią tak zachwycona, jak poprzednią. Efektu wow bowiem nie zauważyłam. Ponadto mocniej i dłużej występowało u mnie ściągnięcie skóry podczas stosowania tego produktu w porównaniu z maseczką „Złote nici”. Minusem recenzowanej maski jest dla mnie też jej zapach: mocny, perfumowany, drażniący, co odbiera komfort jej stosowania. Polecam ją jednak do wypróbowania, bo gust dotyczący zapachów każdy ma przecież inny. W związku z czym być może nie każdemu będzie zapach tej maski tak przeszkadzał, jak mnie.

Maseczka ma postać gęstego kremu. Cena pozwala na częste używanie, ja czasem używałam co noc. Bardzo zmiękcza, dobrze wygładza. Rano czuć różnicę - skóra jest odżywiona, nawilżona i miękka. Nie podobał mi się mocno perfumowany zapach.