Profarm Aromaterapia, Olejek z drzewa herbacianego 

To mój pierwszy taki olejek i na pewno nie ostatni. Dobrze jest mieć go w domu. Kupiłam go w sklepie zielarskim za 11 zł. Naczytałam się o jego cudownych właściwościach i to mnie skusiło. Stosuję go najczęściej miejscowo, gdy na twarzy, na plecach czy gdziekolwiek indziej pojawią mi się jakieś wypryski. Rzeczywiście przyspiesza proces ich znikania, skóra ładnie się goi. Tak samo działa na drobne ranki. Czasem po nałożeniu na rankę trochę piecze, ale po chwili to uczucie zanika. Kilka razy dolewałam go do nic nie robiących na mojej skórze esencji z Bielendy, żeby choć trochę je podrasować - od razu było widać różnicę. Olejek jest tłustawy w dotyku, bezbarwny. Zauważyłam, że ładnie wchłania się w skórę, nie zostawia na niej tłustej plamy. Jego najbardziej charakterystyczną cechą jest to, że mocno i intensywnie pachnie (czy tam śmierdzi, jak kto woli). Gdy go pierwszy raz poczułam, to miałam skojarzenie, że tak pachną niektóre dziwne specyfiki w warsztacie samochodowym. Nie lubię tego zapachu. Buteleczka jest malutka, ale olejek jest bardzo wydajny, przynajmniej u mnie. Czasem mam tylko problem z dozowaniem, bo zakraplacz nie chce wypuścić kropelki. Jednak taki problem, to nie problem ;) Zdecydowanie olejek jest warty przetestowania.

Ale że nie było akurat w aptece tego z Kej, to kupiłam ten. Używam dwie-trzy kropelki olejku herbacianego do toniku do twarzy. Gdyż ma cudowny wpływ na skórę tłustą, z wypryskami i rozszerzonymi porami. Ten olejek działanie według mnie ma takie samo jak ten herbaciany z Kej, cena i pojemność podobne. Ale zapach ładniejszy.