M. Micallef Mon Parfum EDP 

MON PARFUM przypominają mi połączenie CHANEL COCO MADEMOISELLE z MUGLER ANGEL (okrojone o kilka składników). Ziemista, lekko brudna paczula, słodki karmel, puchate piżmo, odrobina cytrusów i sporo kwaskowatej marakui. Perfumy osobiste - skomponowane przez męża dla ukochanej żony. Nie wiem czy chciałabym nosić zapach skomponowany specjalnie dla innej kobiety. ZALETY: - Ładny, zdobny flakon. - Bogata, ciekawa kompozycja. - Trwałe. - Bardzo dobra projekcja. - Jakość użytych składników. - Mało spotykany. WADY: - Cena. - Dostępność. - Trochę przestarzała kompozycja.

Jest ładny, kobiecy, czuć słodkie owoce, wanilię, paczulę, klimaty klasycznego Angela, ale bez tej dziwnej, nie powiem jakiej, nuty Angelowej W rywalizacji Angel konta Micallef dla mnie wygrywa ewidentnie Mon Parfum - właśnie przez brak tej nuty :) Ale trwałość dosyć średnia Używam tego produktu od: od miesiąca Ilość zużytych opakowań: zużyłam próbkę

Już od wielu wielu lat nie spotkałam zapachu, który byłby tak bardzo mój. W tym zapachu nie zmieniłabym ani jednej nuty i ani jednej minuty jego trwania, a trwanie ma dłuuugie. No ale o samych zapachu: Zapach faktycznie podobny do Aniołka Muglera, ale nie tak ciężki w odbiorze, nie przytłacza, nie dominuje, a jedynie podkreśla kobiecość. Główny składnik to ,tak jak w Aniołku, paczula, ale w Mon Parfum wzbogacona o nuty owocowe z przewagą pomarańczy, co nadaje całej kompozycji lekkości. Ale lekkości w porównaniu z Angel, bo Mon Parfum lekkie nie są. Zapach zdecydowanie ciepły, otulający, ale nie przesłodzony. Tworzy ciepłą, intrygującą łunę dookoła osoby, która go nosi. To nie jest zapach kontrowersyjny, zagmatwany. To prosta kompozycja, wcale nieoryginalna. Bardzo podobny jest wspomniany Angel czy choćby Nuit de Noho. Ale tylko Mon Parfum jest idealny. To zapach, który daje poczucie bezpieczeństwa. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: odlewka 10ml, teraz własny flakownik

TO BARDZO PEŁNY , DOJRZAŁY , SEXOWNY ZAPACH. WYOBRAŹCIE SOBIE , ŻE PACHNIECIE SŁODKO A JEDNOCZEŚNIE ŚWIEŻO, RZEŚKO: ORIENTALNIE ALE NIE DUSZNO. MON PARFUM MA DOKŁADNIE TYLE ILE TRZEBA SŁODYCZY , OWOCOWEJ I ORIENTALNEJ NUTY I KWIATÓW. W SAM RAZ ABY STWORZYĆ MOIM ZDANIEM SAPACH KLASYKĘ, WZORZEC DLA INNYCH. PRZY TYM NIE BRAKUJE MU ORYGINALNOŚCI. SŁODKI KARMEL, LECZ NIE LEPKI I MDŁY ORAZ WANILIA SŁODZĄ ZAPACH I SPRAWIAJĄ, ŻE MOŻNA GO WRĘCZ ZJEŚĆ. OWOCE - MANDARYNKA I POMARAŃCZA NIE SĄ KWASKOWATE ANI FERMENTUJĄCE, LECZ DODAJĄ ŚWIEŻOŚCI I OWOCOWEJ RZEŚKOŚCI, I ŁAGODZĄ LEPKĄ SŁODYCZ . WYCZUWAM I UWIELBIAM MARAKUJĘ W TYM ZAPACHU , DODAJE MU NIECO EGZOTYCZNEGO POWIEWU. ZAPACH TRAWY VETIVER SPRAWIA ŻE SŁODKOŚĆ OWOCÓW I SPOŻYWCZYCH SKŁADNIKÓW JEST ELEGANCKA I ŚWIEŻA. ORIENTALNA STRONA TO PIŻMO.DODAJE GŁĘBI WRAZ Z PATCHOULI. DLA MNIE ZAPACH TO CZYSTA KLASYKA. JEST BARDZO TRWAŁY RZECZY PACHNĄ NASTĘPNEGO DNIA.

Również przyszły mi skojarzenia z zapachem Thierrego Muglera, tylko bardziej w stronę Innocent. Być może za sprawą karmelu i owoców w tym samym składzie. Natomiast w tym zapachu wyraźniej wyczuwam dojrzałość, tradycję. To nie jest zapach dla 20-kilkuletniej kobiety. Bardziej mi pasuje do przedziału wiekowego 30-50 lat. Nie lubię w ten sposób oceniać perfum, ale tu ewidentnie czuć doświadczenie. Zapach seksowny, karmelkowy. Uwodzący, przytulny, ciepły. Wabik na facetów :) Używam tego produktu od:test Ilość zużytych opakowań:próbka

Mocno zlagodzony Angel T. Muglera, bez owej oslawionej trupiej nutki i z duzo wieksza iloscia owocow - to wlasnie Mon Parfum. Zapach jest zdecydowanie ladny, dosc charakterny (w koncu - Angel! ;-)) ) i nosi sie go naprawde przyjemnie. Przy tych wszystkich zaletach nie moge sie jednak pozbyc uczucia, ze Mon Parfum to tylko kolejny krewniak Angela, bazujacy na jego niesamowitej popularnosci - chyba zbyt wiele mamy tu zapozyczen, a zbyt malo wkladu wlasnego i duszy Martine Micallef (wiec chyba jednak nie... ale moze kiedys, jakas sympatyczna i tania uzywka? ;-)) ). Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: probki