Tony Moly Tako, Cleansing Stick Sztyft do demakijażu

Na produkt natrafiłam podczas promocji, był przeceniony na 17 zł. Stwierdziłam, że jest to idealna okazja aby go przetestować, bo cena regularna jest zbyt wysoka jak dla mnie. Sztyft znajduje się w plastikowym opakowaniu w kształcie czarnej ośmiorniczki - firma Tony Moly posiada całą serię kosmetyków do pielęgnacji twarzy, które posiadają taki wygląd. Postawiona na umywalce czy półce w łazience uprzyjemnia swoim wyglądem pielęgnację twarzy :) Zdziwił mnie fakt, iż jest to produkt pełnowymiarowy a nie miniaturka, ponieważ na prawdę jest niewielki. Dzięki niewielkim rozmiarom jest idealny aby zabrać go w podróż bo nie zajmie dużo miejsca. Z działania jestem bardzo zadowolona, dobrze oczyszcza i zmywa makijaż. Zwilżam twarz wodą a następnie używam sztyftu. Konsystencja jest oleista, makijaż zmywa się bez problemu. Konieczne jest później umycie twarzy żelem lub mydłem, bo na twarzy pozostaje tłusta warstwa, spłukanie jedynie wodą nie zmywa jej. Produkt starczył mi na ok 2 tygodnie codziennego stosowania. Niestety jak dla mnie to zdecydowanie za krótko, gdyby produkt kosztował 10 zł w standardowej cenie, mogłabym używać go regularnie.

Lubię markę Tony Moly, ale cóż, trafiają się i buble. Ten stick mogę tak nazwać, biorąc pod uwagę pojemność i cenę. Stick jest malutki, starcza na maksymalnie 10 użyć, co przy cenie 50 zł jest kuriozalne. Przy tym stick nie zmywa jakoś ekspresowo makijażu. Mam zdecydowanie lepsze blasamy czy nawet sticki jak Caolion. Tu chyba jednak bez dodatkowego zmywania się nie obejdzie. Taki pierwszy etap, który lekko rozpuszcza makijaż, ale nie usunie go w 90% tylko co najwyżej w połowie. Biorąc pod uwagę wydajność i rozmiar produkt uważam za bezsensowny. Użyłam kilka razy i potem grzebałam w końcówce.