Avon Cannabis Sativa Oil, Cleanse & Calm Transforming Oil to Milk Cleanser Lekki olejek do oczyszczania twarzy z olejem konopnym

Kupiłam ten olejek z ciekawości oraz że zawiera olejek konopny. Produkt bardzo mnie pozytywnie zaskoczył. Świetnie zmywał makijaż i zanieczyszczenia, nie podrażniał a najważniejsze dla mnie miał przyjemny zapach.

Lubię ciekawe i nietuzinkowe kosmetyki marki Avon. Olejek ten zaciekawił mnie, iż posiada w składzie konopie. Do tej pory nie miałam przyjemności posiadać olejku do oczyszczania twarzy z olejem konopnym. Buteleczka jest wąska, plastikowa oraz zmieści się do każdej kosmetyczki. Zawartość to gęsta, zielonkawa konsystencja przypominająca olej. Zapach jest przyjemny, lekki oraz orzeźwiający - cytrynowy pomieszany z konopiom. Olejek pięknie czyści oraz nawilża skórę. Cera po aplikacji jest jasna, nawilżona oraz oczyszczona. Twarz nieco się świeci, lecz po przemyciu wodą efekt błysku znika. Niestety trzeba uważać przy oczyszczaniu okolic oczu, olejek który dostanie się do oczu piecze oraz podrażnia, niestety jest to bardzo nie przyjemne. Olejek jest wydajny, wystarczy kilka kropli na wacik aby wyczyścić całą twarz. Ja polecam :)

Ponieważ seria z konopii od avon bardzo mi się spodobała to postanowiłam ją skompletować z olejkiem do twarzy. Olejek znajduje się w małej buteleczce, która jest przezroczysta dzięki czemu widać ile produktu jeszcze w niej zostało. Ma odkręcaną zatyczke, a aplikator to mała dziurka. Olejek ma lekką konsystencję, która nie jest ani za rzadka (wodnista) ani za ciężka czy tłusta. Bardzo dobrze się go rozprowadza. Olejek ma przyjemny ziołowy zapach. Produkt bardzo dobrze oczyszcza skórę twarzy, super radzi sobie z makijażem (rozpuszcza go). Olejek nie zostawia lepkiej skóry, jest ona dobrze oczyszczona i gładka w dotyku. Co do wydajności to jest on średnio wydajny. Używam go 4 tygodnie i ubyło mi już 2/3 opakowania. Ale za to jego cena jest przystępna.

Mam cerę mieszaną, trądzikową, ze skłonnością do wysuszeń. Bardzo bałam się, że ten olejek mnie zapcha, ale tak się nie stało. Sprawdza się super. Używam go do demakijażu twarzy (pomijam oczy, gdyż wolę je zmywać płynem micelarnym). Bardzo dobrze się rozprowadza po skórze, jest wydajny, dobrze się zmywa. Ma w swoim składzie olej konopny o szerokim wachlarzu właściwości. Łagodzi on stany zapalne skóry i przesuszenia, odżywia, nawilża, stosowany jest także przy cerach tłustych do normalizacji pracy gruczołów łojowych. Świetnie domywa nawet mocny makijaż, jednocześnie nawilża, skóra po jego zastosowaniu jest gładka i miękka. Często gdy mam lekko wysuszoną twarz, dodaje kropelkę do żelu do mycia twarzy, co również świetnie się sprawdza. Nie podrażnia.

Olejek zakupiłam z ciekawości razem z kremem tej samej serii. Dotąd używałam płynu micelarnego z dodatkiem olejku , co pozwalało mi na oczyszczanie i demakijaż bez konieczności spłukiwania wodą. W tym przypadku olejek przy kontakcie z wodą zamienia się w piankę rozpuszczając i zmywając demakijaż... Zacznę od opakowania olejek mamy w niewielkiej , przeźroczystej buteleczce dzięki czemu widzimy ile produktu zostało. Niewielka ilość wystarcza do oczyszczenia .Co do demakijażu to tak nie do końca , owszem rozpuszcza i zmywa ale pozostawia ślady i trzeba sobie pomóc innym produktem. Co do poprawy stanu skóry twarzy to nie zauważyłam jakiejś poprawy . Produkt raczej neutralny do którego już nie powrócę.

Jakoś nie spodziewałam się niczego naprawdę dobrego po tej serii, ale, jak powszechnie wiadomo, darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, więc zaczęłam korzystać. Produkt jest obecnie dostępny w każdym katalogu Avonu, więc zakup nie sprawia większego problemu. Regularnie kosztuje 32 złotych, katalogowo to około 20 złotych. Może wydawać się dużo, ponieważ pojemność to ledwo 125 ml, ale muszę przyznać, że naprawdę starcza na długo. Opakowanie poręczne, proste, ale ładne. Trochę nieprzemyślane dozowanie, wolałabym jakąś pompkę, wtedy produkt nie rozlewałby się na boki. Zapach ledwo wyczuwalny, nie utrzymuje się długo na skórze. Produkt z pewnością nie dla wszystkich. Nada się dla posiadaczek cery suchej w stronę wrażliwej, przy tłustej i mieszanej może zrobić małe spustoszenie na twarzy. Nieźle radzi sobie z rozpuszczaniem makijażu, chociaż według mnie to dobry krok przy dwuetapowym oczyszczaniu, przy jedno to jednak za mało. Bardzo ładnie nawilża skórę. Delikatnie likwiduje uczucie ściągnięcia, a przy tym łagodzi drobne podrażnienia. Niespodziewanie dobry produkt. Nie spodziewałam się po nim niczego dobrego, a tutaj proszę, naprawdę pozytywne zaskoczenie.

Bardzo dobry preparat choć zazwyczaj trzymam się z dala od produktów Avonu ;) Stosowanie jest przyjemne, zamienia się w jakby kremową, śliską piankę i zmywa bez problemu, z pozostawieniem delikatnego filmu. Nie ściąga i nie wysusza skóry, nie powoduje wysypu niedoskonałości. Zapach nie drażni, choć nie przypadł mi do gustu (zapachu olejku konopnego też nie lubię, choć stosuje na włosy). Potrzebna jest dosłownie duża kropla na całą twarz żeby ROZPUŚCIĆ makijaż. Rzadko się maluje, ale oczyszczanie w takich przypadkach jest bezbłędne i bardzo dokładne! Cena promocyjna zachęca, bo katalogowa przy słabej wydajnosci jest mocno przesadzona. Niewielka objętość buteleczki jest atutem, można wrzucić do kosmetyczki na wyjazd, ale preparat mógłby być w 300 ml butli z pompką. Minus za niepokojący i kontrowersyjny składnik- fenoksyetanol, niestety dość wysoko na liście...

Kocham wszelkie kosmetyki które zawierają w sobie konopie . No kocham i kupuje w ciemno i z automatu . Więc gdy tylko w Avon zobaczyłam serię z konopiami - a było to dłuższy czas temu w momencie premiery tej serii w katalogach od razu i bez zbędnych przemyśleń zdecydowałam się na zakup tego oczyszczającego olejku celem jak wiadomo - typowo demakijażowym. Opakowanie jest estetyczne . To bardzo miękka plastikowa buteleczka o miłej dla oka grafice . Odkręcana zatyczka która nie pęka i z którą nie trzeba się siłować , aplikator w postaci niewielkiej dziurki z której produkt dozuje się bardzo wygodnie. Jeśli chodzi o konsystencje to faktycznie jest to olejek lekki , nie jest może nie wiadomo jak wodnisty ale i nie zawiesisty i mocno lepki. Wręcz idealny. Jest delikatnie barwiony na odcień zieleni a jego zapach jest lekko ziołowy , przyjemny i dość szybko wietrzejący. Nadmienię jeszcze , że przez wzgląd na lekką konsystencję nie jest to produkt zbytnio wydajny . Mi starczył na 5 tygodni przy codziennym używaniu. Na szczęście jego cena nie jest zbyt wygórowana. Olejek świetnie rozprowadza się po twarzy nie pozostawiając uczucia oblepienia . Z makijażem radzi sobie wzorowo . Rozpuszcza go po prostu doszczętnie i to zarówno makijaż twarzy ( pełny z bazą , kryjącym podkładem i konturowaniem ) oczu ( cienie linerki i naprawdę trwałe tusze ) oraz oczywiście ust ( radzi sobie nawet z matowymi mocno zastygającymi pomadkami. I to ten makijaż naprawdę rozpuszcza - nie musimy pocierać wacikiem jak nawiedzone , a to doceni każdy , szczególnie przy demakijażu oczu. No ale mamy tutaj właśnie jeden minusik - przy demakijażu oczu trzeba ostrożnie , ponieważ gdy dostanie się do oczu potrafi lekko zapiec . Ale to tyle z minusów . Ważne jest również to , że ta delikatna olejkowa warstwa która po użyciu tego produktu zostaje na twarzy daje się bardzo dobrze domyć wszelakimi myjadłami do twarzy. Dodatkowe plusy należą się też za to , że niby to olejek do demakijażu ale ma też delikatne właściwości pielęgnujące skórę - poza tym , że czuć jak świetnie jest po nim oczyszczona to jest dodatkowo zmiękczona i delikatnie gładsza w dotyku. A to wszystko bez żadnych podrażnień czy zapchania porów . Super. Z pełną świadomością mogę powiedzieć , że jest to jeden z najlepszych produktów do demakijażu jaki używałam przez całe swoje życie. Na pewno kupię na zapas i serdecznie polecam. Konopie <3

Olejek ma bardzo przyjemny roślinny zapach, bardzo dobrze i dokładnie domywa nawet najtrwalszy make up. Przy użyciu wraz ze szczoteczką soniczną sprawdza się świetnie, nie daje uczucia ściągnięcia, skóra jest dogłębnie doczyszczania i świeża. Minusem jest niestety wydajność, produkt ledwo starczył mi na miesiąc, przy czym inne tego typu produkty starczają mi na minimum dwa miesiące przy codziennym użytkowaniu.

Lekki olejek do oczyszczania twarzy z olejem konopnym Avon Cannabis Sativa Oil cleanse & calm transforming oil to milk cleanser miesci sie w nie wielkiej przezroczystej buteleczce 125 ml z zakretka dzieki czemu łatwo aplikowac nam na wacik i cudownie delikatnie oczyscic nasza buzie. olejek jest wzbogacony olejem z nasion konopi siewnej co pomaga nie tylko oczyscic buzie ale i ja ukoic pozostawiajac ja nawilzona z delikatnym zapachem konopi

Olejek zamkniety w plastikowej buteleczce, przezroczystej. Widać ile jest produktu w buteleczce. Butelka ma małą pojemność więc jest wygodna w użyciu. Jest koloru jasno zielonego. Zapach ma dikatny, roślinny, bardzo mily. Sam olejek ma lekka konsystencję. Sama przyjemność go stosowania. Przyjemnie oczyszcza, dokładnie i dogłębnie. Dobrze się spłukuje. Dobrze nawilża skórę, dodając blaku i miłego odświeżenia. Nie ma uczucia ściągania ani pieczenia. Nie pozostawia tłustej j poswiaty. Polecam

Oczyszczanie twarzy przy pomocy tego olejku to przyjemność. Produkt jest delikatny i nie podrażnia skóry twarzy ani oczu. Po roztarciu na mokrych dłoniach zmienia konsystencję na delikatną piankę w mlecznym kolorze. Ładnie rozpuszcza i usuwa makijaż. Przy zmywaniu makijażu oczu zwykle dolewam sobie jeszcze odrobinę, ale wszystko ładnie schodzi. Bardzo łatwo się go zmywa z twarzy. Nie pozostawia tłustej warstwy. Zapach produktu jest bardzo delikatny, prawie nie wyczuwalny. Dzięki temu olejkowi przekonałam się do zmywania makijażu olejkami. Niestety nie jest zbyt wydajny. Szkoda, że nie występuje w większej pojemności. Ta forma opakowania sprawdzi się jednak bardzo dobrze w podróży.

Bardzo fajny I wydajny olejek do demakijażu, przy zastosowaniu tego kosmetyku moja wrażliwa cera została ukojona, dobrze oczyszczona I tak jakby jędrniejsza, jedynym minusem jaki zauważyłam to podrażnienie oczu podczas demakijażu ,dlatego lepiej unikać kontaktu tego produktu ze spojówką. I jeszcze jedna rzecz która może sie wydawać śmieszna ale jest prawdziwa przynajmniej ja doznałam tego nieprzyjemnego uczucia podczas zmywania szminki produkt w śladowych ilościach przedostał się mi do środka ust I podrażnił mi język czułam się jak po zastosowaniu znieczulenia u dentysty:)