Kolejny raz zwróciłam się w stronę 'biedronkowych', propozycji.
Masełko polecane było już dawno w sieci,ale w mojej okolicy trudno było go dostać,aż się udało po dłuższym czasie.
Be Beauty - ',biedronkowa'marka nie osiada na laurach.
Tworząc kolejne nowości kosmetyczne próbuje zadowolić swoich klientów.
Kosmetyk kupujemy bez tekturowej, zewnętrznej otoczki.
Zamknięty został w plastikowym słoiku-bardzo poręcznym,lekkim, o pojemności 40 g,nieprzejrzystym.
Takie opakowanie pozwala na wygodne zabranie go,np. w podróż,bo zajmuje mało miejsca i nie potrzeba do jego użycia płatków i oczywiście pozwala zużyć produkt bez marnowania.
Z drugiej strony jednak mówi się o mniejszej higienie,bo maczamy w środku palce, zawsze jednak idzie to jakoś rozwiązać.
Uwagę zwraca żywa kolorystyka opakowania wraz z etykietą mają żółtą barwę,a dodatkowo podwójnej nalepce towarzyszy ozdobna ,rajska grafika marakuji -jak zwykle jako nawiązanie do składu oraz standardowo tutaj czarne napisy.
Z opakowanie można odczytać najważniejsze informacje,również w obcym języku.
Produkt jest wegański,a jego lista składników jest długa,ale zacna.
Nie ma tutaj mikroplastiku itp.Formuła składa się głównie z olei i maseł.
Na spodzie wydrukowano datę ważności.
Górną część opakowania nie zapieczętowano,no.jakąś naklejką ani nie ofoliowano.Jedynie wewnątrz zastosowano sreberko-zawsze bardzo to cenię.
Po jego otwarciu ukazuje się nam zbite mazidło,barwione również na odcień żółty.Pomimo tego konsystencja się poddaje i wydobycie porcji nie stanowi problemu.
Masełko po chwilowym ogrzaniu w dłoniach ,odrazu zamienia formę i się roztapia idealnie bez grudek,nie spływa.Odrazu czuć jaki kosmetyk jest aksamitny.
Nałożony na twarz świetnie no i błyskawicznie roztapia makijaż wykonywany zwykłymi malowidłami bez formuł wodoodpornych.
Nie ma problemu nawet z tuszem,którego usuwanie jest zawsze dla mnie wyzwaniem.Jedynie to do czego muszę się przyczepić to szczypanie w oczy,więc trzeba go natychmiast zmyć.
Jednak co ciekawe po zmyciu odrazu ten dyskomfort znika i nie ma śladu w postaci podrażnienia.
Skóra po użyciu jest mega miękka i gładka ,bez jakiejkolwiek warstwy.
Mogłabym nawet stwierdzić,że czułam taki efekt na skórze,jakbym użyła jakiego bardzo odżywczego kremu.
Wszelkie zanieczyszczenia razem z makijażem w tak prosty sposób zostają usunięte,a sama skóra w żaden sposób nie cierpiała po spotkaniu z produktem nawet na dłuższą metę.
Aż trochę żałowałam ,że muszę wykonać drugi etap demakijażu ,bo tak byłam zachwycona jak wygląda moja skóra.
Produkt ma jeszcze jedną dużą zaletę,a propo- zniewalający,kuszący,mocno owocowy zapach.
Dla mnie jest to mistrzostwo świata i moim zachwytom nie ma końca.Marzę o całej serii kosmetyków z tą właśnie wonią.
Wykupiłabym prawie wszystko ;)
Kosmetyk jak wspomniałam dostępny jest tylko w Biedronce i choć samych sklepów jest dużo w Polsce to kupnem masełka może być duży problem,sama się o tym przekonałam,więc tutaj minus.
Cena 15 zł za 40 g wydaje się oczywiście dużą kwotą,ale nie mogę stwierdzić, żeby kosmetyk był jakiś mega niewydajny.
Jedna porcja pozwala na oczyszczenie twarzy,szyi i dekoldu.
Myślę,że i tak warto go kupić i wypróbować.
Zalety:
- Zapach❤️
- Działanie❤️
- Opakowanie ❤️
- Nie pogarsza stanu cery❤️
Wady:
- Dostępność ????
- Cena do pojemności ????
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie