Clarins Instant Poreless Pore-blurring Mattifying Primer Baza pod makijaż

Obietnice producenta a rzeczywistość: 1. Primer ma docelowo blurrować pory czyli zmniejszać ich widoczność. Tak się nie dzieje. Primer sobie z tym nie radzi. 2. Primer ma matowić skórę. W rzeczywistości uwydatnia jej mankamenty. Nawet jeśli ją zmatowi to uwydatnia każdą suchą skórkę i każdy por jeszcze bardziej. Primera próbowalam używać latem, jesienią i zimą. Jestem w trakcie używania pierwszej tubki ale kolejnej już nie kupię. Bardzo słaby kosmetyk.

Używałam kilku różnych baz pod makijaż, droższych i tańszych, nawet ta słynna z benefitu porefessional, nie robiły nic. Nie wygładzały porów, choć mam raczej małe ani nie wpływały znacząco na trwałość. Kiedyś dostałam próbkę bazy z clarins podczas zakupów z debenhams i użyłam jej bez żadnych oczekiwań przed długim i zabieganym dniem. Nałożyłam makijaż o 7.00 rano i wybiegłam z domu. Przez cały dzień nie miałam czasu nawet spojrzeć w lustro i dziękowałam Bogu że zrobiłam lekki makijaż z błyszczykiem bo dokładałam sobie po jedzeniu czy piciu na ślepo. Kiedy wróciłam do domu o godzinie 23.30 i usiadłam przy toaletce żeby zmyc to co z makijażu zostało byłam w autentycznym szoku. Makijaż wyglądał jakbym go nosiła góra cztery godziny. Miałam podkład loreal infallible fresh wear więc nie jakaś długotrwały beton żeby można to było przypisać trwałości podkładu. Makijaż nigdzie się nie starł nawet na brodzie i wokół ust choć to u mnie standard, wyglądał świeżo, nawet nos czy czoło się nie świeciło. Po prostu idealnie. Pory były wygładzone jak nigdy. Zaraz na drugi dzień poleciałam do centrum żeby kupić pełnowymiarowy produkt i od tej pory to mój must have kiedy mam długi dzień. Naprawdę bardzo polecam.