Azzaro Wanted EDT 

Wanted zakupiłam, mężowi na urodziny. Wzięłam w ciemno, ze względu na fajną orginalną butelkę. I się nie zawiodłam. Zapach piękny korzenny, z wyczuwalną nutką cytrynów. Intensywny, ale nie mocny. Wręcz po chwili robi się delikatny. Zdecydowanie zapach, który można używać o każdej porze dnia i roku. Zapach intrygujący, dla prawdziwego mężczyzny.

Świetny męski zapach. Perfumy są trwałe, intensywne. Zapach drzewny, ponadczasowy. Kojarzą mi się bardzo dobrze. Według mnie to zapach prawdziwego mężczyzny. Są niezwykle ciekawe, intrygujące, zmysłowe. Posiadają ciekawy flakon.

Flakonik jak dla mnie – kategorycznie nie do przyjęcia, i nawet nie zamierzam tego uzasadniać – wystarczy spojrzeć, i od razu widać, jakim obiektem był inspirowany. Tego typu wysokich lotów inspiracjom mówię "nie", i odcinam na dzień dobry jedną gwiazdkę od oceny perfum. W innym flakoniku – zapach otrzymałby ode mnie 4 gwiazdki, i nakłaniałabym być może Bliskiego mi Człowieka do testów. Na tyle ta ładna, elegancka, raczej nie budząca kontrowersji i dość grzeczna, aromatyczna, cytrusowo-drzewno-korzenna kompozycja zasłużyła. Świetlistości, charakteryzującej często damskie zapachy dodaje perfumom wyraźnie wyczuwalny imbir, zestawiony w nucie głowy z cytryną, miętą i lawendą, do których w sercu zapachu dołączają kardamon, jałowiec, geranium i jabłko. Trochę jak w rozgrzewającej herbacie na kaszel, ale kiedy zaczyna się podejrzewać ten zapach o infantylność i zbyt silny pierwiastek żeński, do głosu dochodzi drzewna baza perfum – całkiem nieźle wyczuwalna, choć wciąż przełamana waniliową słodyczą fasoli tonki. Ładne perfumy – dość uniwersalne – do pracy, po pracy, na weekend, na co dzień, i – dla Mężczyzny w dowolnym wieku – nie licząc bardzo młodziutkich Nastolatków, którym osobiście, ze względów ideologicznych i psychologicznych, pod żadnym pozorem nie udostępniałabym z własnej woli tej przerażającej buteleczki. Za bardzo wierzę w trafność słów Fryderyka Nietzschego o spoglądaniu w otchłań.