Urban Decay Perversion Waterproof Fine Point Eye Pen Eyeliner w pisaku

Jeśli ktoś powie mi, że mam obsesję na punkcie testowania eyelinerów to wcale nie będę zaprzeczać :D Perversion Waterproof Fine Point Eye Pen z Urban Decay jest najdroższym eyelinerem, jaki miałam i cena faktycznie gra tutaj z jakością. Zdecydowanie da się odczuć, że jest to produkt z wyższej półki już podczas trzymania go w dłoni - opakowanie pokryte jest czymś przypominającym ciemną, szklaną powłoczkę. Przez to eyeliner bardzo ładnie się prezentuje. Końcówka eyelinera jest turbo precyzyjna i można nią zrobić naprawdę cieniutkie kreski. Co ciekawe, końcówka nie jest wykonana z gąbki, tylko z włosia wysokiej jakości - malowałam się nim kilkanaście tygodni i ani jeden włosek nie wypadł czy się nie zniekształcił. Dawno nie spotkałam się z tak dopracowanym pisakiem. Jego kolor jest intensywnie czarny i ma on satynowo-matowe wykończenie. Trwałość w moim przypadku na duży plus - na moje nieszczęście jestem posiadaczką mocno opadających powiek i liczę się z tym, że większość eyelinerów po prostu prędzej czy później mi się odbije. Ten gagatek wytrzymuje u mnie ok. 5-6h bez odbijania się, a gdy przypudruję kreskę trwałość wydłuża się do 8-9h bez odbijania. Dla mnie to naprawdę długo. U osób, które nie mają takiego problemu z opadającą powieką trwałość może być o wiele, wiele lepsza. Czy jest wodoodporny? Jak najbardziej. Nie raz oczy mocno łzawiły mi przez wiatr i kreska została nietknięta. A pro-tip z opadającą powieką i przypudrowaniem kreski mega polecam, to prawdziwy game changer <3

Uwielbiam eyelinery w pędzelku. Pomimo dość wysokiej ceny skusiłam się na niego podczas zakupów w Sephorze. Jest to eyeliner wodoodporny, mocno czarny i pozostawia półmatowe wykończenie. Ma bardzo precyzyjny pędzelek i łatwo nim narysować kreskę na powiece, która utrzymuje się cały dzień i nie blaknie. Cena dość wysoka, ale jest to mój pewniak.