Love Beauty and Planet Coconut Water & Mimosa, Volume & Bounty 2in1 Flower Shampoo and Conditioner Bar Szampon w kostce do włosów cienkich i pozbawionych objętości

Szampon ma formę uroczego serduszka, a jego zapach to taki syntetyczny kokos. Pieni się bardzo dobrze i fajnie rozprowadza na włosach, ale czas rozprowadzenia piany i umycia nim włosów jest nieco dłuższy niż w przypadku standardowego płynnego szamponu. Dobrze się spłukuje i równie dobrze oczyszcza włosy nie pozostawiając tłustej warstwy. Po wysuszeniu włosy trochę się elektryzują i nabierają objętości, ale bardziej w takim znaczeniu, że są nieco napuszone. Szampon nie wpływa w żaden sposób na rozczesywanie włosów, ale producent też o tym nie wspomina, więc w żaden sposób tego nie oceniam. Kostkę kupiłam za jakieś 5 zł w Rossmannie i uważam, że jak za tą cenę to jest to bardzo dobry produkt. Stosuję go od miesiąca, a zużycia prawie nie widać. Update Wystarczył mi na dokładnie 20 użyć. Pod koniec używania zaczął robić lekkie problemy podczas pienienia, mniej chętnie się pienił i na samo mycie trzeba było poświęcić nieco więcej czasu.

Nie użyłam nawet połowy, a dostałam pierwszy raz w życiu okropnego łupieżu. Szamponu nie da sìę dobrze spłukać, zostawia lepki film na włosach, trudno go zapienić na włosach po nałożeniu. Jest po prostu tragiczny. Mam wrażenie że po kilku myciach innym szamponem ten dalej siedzi mi na włosach. Coś okropnego. Dodam, że u męża ten sam efekt i okropny łupież. Zużyję resztę do mycia rąk.

Używałam już kilku różnych szamponów w kostce, gdybym miała zrobić ranking, ten uplasowałby się w środku. Całkiem nieźle się pieni, chociaż wymaga znacznie więcej pracy i wody niż np. Cztery Szpaki. Skład jest okej, nie podrażniał mojej nadwrażliwej skóry głowy, ale dość opornie się spłukiwał (mam długie włosy i przy niedokładnym spłukaniu włosy się strączkowały, były matowe i splątane). Po użyciu włosy były umyte, ale mycie wymagało więcej czasu, pracy i wody niż zwykle. Wydajność dość duża, wytrzymał u mnie około 2 miesiące częstego mycia. Cena w promocji też całkiem sympatyczna ;) Ale nie umiem jasno wskazać wad i zalet, dla mnie jest to bardzo mocno przeciętny szampon.

Ten "szampon" kupiłam na promocji skuszona ceną i składem O rety, jak ja się zawiodłam! To już któryś szampon w kostce jaki testuję i pierwszy taki BUBEL Nie oczekuję od szamponów piany jak z reklamy, ale chciałabym nie mieć odczucia, że pocieram się kawałkiem pachnącego plastiku. Na początku sprawdzałam czy nie ma jakiejś dodatkowej folii bo ciężko mi było uwierzyć w tą oporność na wodę! Do tego mocny zapach, aż za mocny! Zużyłam do ciała razem z mężem i zastanawiam się co zrobię z drugą kostką tej firmy, bo jakość pewnie podobna.

Robiłam wszystko jak w instrukcji , próbowałam kilka razy i… Szczerze mówiąc, to nawet dobrze nie mogłam umyć włosów. Mydło pieni się bardzo słabo. A po wysuszeniu moje włosy wyglądają jakbym ich w ogóle nie myła. Jestem bardzo rozczarowana tym produktem, tym bardziej że tradycyjny szampon tej firmy odpowiadał mi. Plusem tego produktu jest tylko ładny zapach i słodki kształt serduszka.

Testowałam już wiele szamponów w kostce i do tej pory wszystkie bardziej lub mniej się u mnie sprawdzały. Ten szampon to jest jednak totalna porażka. Zostawia na włosach dziwny osad, który osadza się również na szczotce a muszę zaznaczyć, że płuczę włosy zawsze bardzo dokładnie. Włosy bardzo szybko się po nim przetłuszczają. Według mnie brzydko pachnie i kiepsko się pieni. Nie mogę napisać zupełnie nic dobrego na temat jego działania.

Szampon zakupiłam zaciekawiona formą szamponu w kostce . Niestety bardzo się rozczarowałam . Najpierw próbowałam go spienic w dłoniach jednak utworzenie wystarczającej ilości piany zajęło mi z 10 min. Szampon po użyciu zostawia na włosach nieprzyjemny filtr , takie uczucie jakby włosy miały się zaraz rozerwać . Po wysuszeniu włosy wydawały się tłuste . Napewno nie wrócę do tego konkretnego produktu

Przyznam szczerze, że skusiła mnie na ten produkt promocja w Rossmannie. Słyszałam o nim dużo dobrych opinii i chciałam go wcześniej wypróbować, ale nie był dla mnie niezbędnikiem za taką cenę. Samą firmę Love Beauty Planet omijałam, ponieważ często ma niewiele wspólnego z naturalnymi kosmetykami, pzt należy do Unilever, więc traktuję ją jako markę opartą o dobry eko-marketing, nic więcej. W takiej cenie można kupić fajne, polskie kosmetyki ze świetnym składem. Co do samego produktu, ma obłędny zapach! Typowo mydlany z nutą kokosa. Używam go zgodnie z instrukcją na opakowaniu, niestety sam proces jest bardzo żmudny. Produkt słabo się pieni, przez co czynność trzeba wiele razy powtarzać i zwilżać włosy. Tak więc mycie włosów zajmuje dwa razy więcej czasu niż zwykłym szamponem. Cały czas mam wrażenie, że włosy nie są wystarczająco umyte. Efekt po wysuszeniu jednak mnie zaskoczył, ponieważ włosy bardzo ładnie się umyły i pięknie ukladaly. Mam długość kawałek przed ramię, nie wyobrażam sobie myć tym szamponem dłuższych włosów. Produktu zużyję, ponieważ częściowo spełnia swoje zadanie, więc szkoda mi go wyrzucić.

Z ręką na sercu, chyba jeszcze nigdy w życiu nie trafił mi w ręce TAK BEZNADZIEJNY kosmetyk. To całe Love Beauty and Planet ma super promocję, że wegańska i w ogóle (uwaga weganie, jeśli zależy Wam na cruelty-free: LB&P należy do Unilever - ergo testuje na zwierzętach), nazwa też powinna przyciągać, ale... Za przeproszeniem ten szampon w kostce to chyba kostka do kibla, która omyłkowo trafiła do produkcji ze zbyt dużym nakładem. NIE myje, NIE pieni się, pachnie chemicznie zamiast kokosowo (nie spotkałam się chyba jeszcze żeby produkt o zapachu kokosa pachniał tak źle i niekokosowo, raczej sodowo..), włosy po umyciu są jakby sztywne/szorstkie/tłuste, serio jakbym umyła lakierem do włosów i niczym więcej. Ze złością cisnęłam do kosza zmarnowane 30zł (!) i pobiegłam kupić zastępczą Isanę w kostce (która okazała się być bardzo satysfakcjonująca). Jeśli stoicie w sklepie i zastanawiacie się czy wydać 3 dychy na próbę, bo a nuż się sprawdzi... to serio sięgnijcie po coś innego. Tak radzę z czystej miłości do ładnych włosów.

Szampon w kostce - Coconut Water & Minosa Volume and Bounty - to kolejny produkt od Love Beauty & Planet, który miałam okazję stosować. Kilka miesięcy wstecz kupiłam na promocji w Rossmanie dwie kostki szamponu (po około 20 złotych każda), bo nie mogłam się wprost oprzeć cudownemu zapachowi, jaki wydobywał się z kartonika. Niebieska wersja przeznaczona jest do włosów cienkich i pozbawionych objętości. Chociaż nie mam z tym problemu, to zadecydowałam, że w końcu pora porzucić na chwilę ulubioną serię Murumuru Butter & Rose i spróbować czegoś nowego. Szampon według obietnic producenta: -rewitalizuje, -przywraca sprężystość, -odżywia, -nawilża, -nadaje połysk, -dodaje objętości, -sprawia, że włosy są miękkie. Produkt jest wegański, a opakowanie nadające się do recyklingu. Daje nam to idealny kosmetyk dla miłośników ekologii oraz ideologii #lesswaste i #zerowaste. Szampon bardzo dobrze oczyszcza włosy i pozostawia je błyszczące oraz miękkie, bez uczucia szorstkości. Tak przygotowane włosy doskonale "chłoną" kolejne produkty do pielęgnacji. Dużą zaletą jest wydajność kosmetyku - minęło kilka miesięcy, a ja zużyłam dopiero jedną kostkę, używając tego produktu naprzemiennie z innymi szamponami. Kolejnym plusem jest to, że kartonik szamponu jest naprawdę trwały, bo po wyschnięciu za każdym razem wkładałam kostkę do oryginalnego opakowania. Kosmetyk używam według instrukcji na opakowaniu - tworzę w dłoniach pianę poprzez pocieranie mokrej kostki, a następnie nakładam ją na włosy i masuję. Czytałam recenzje, w których kobiety pocierają włosy bezpośrednio kostką, a potem wystawiają negatywne opinie. Nie polecam tej metody, gdyż według mnie może prowadzić do zniszczenia włosów i takie mycie raczej nie przyniesie nic dobrego. Dodatkowo należy zaznaczyć, że produkty naturalne, bez wielu chemicznych dodatków nie pienią się tak dobrze jak te ze sztucznymi "wspomagaczami". Dla mnie jest to naprawdę świetny kosmetyk, a szampony w kostce na stałe zagościły w mojej łazience :)

Skuszona ekologiczną formą kupiłam ten nietani produkt. Niestety, bardzo się zawiodłam. Szampon zostawił włosy nieświeże, oklapnięte, napuszone i suche. Użycie szamponu było bardzo problematyczne, nie chciał się pienić, musiałam użyć dużo produktu a i tak nie mogłam roznieść go równomiernie. Jedyny plus to zapach, który jest naprawdę ładny i przyjemny.

Jestem bardzo zawiedziona produktem. Mydło zostawia na włosach jakąś powłokę. Włosy są oklapnięte, nieświeże, jakby brudne. Do tego skóra głowy swędzi jakby coś na niej zamieszkało ????. Nigdy więcej nie kupię tego szamponu. Skusiłam się bo wygodne, poręczne a tu taka klapa. No cóż przynajmniej skarpetki mi ładnie pachną po wypraniu w tym mydle ☺