Bosphaera Glinka różowa 

Mam tłustą skórę skłonną do nadmiernego wydzielania sebum oraz powstawania podrażnień. Różowa glinka okazała się u mnie strzałem w 10. Doskonale oczyszcza skórę nie powodując podrażnień. Po stosowaniu glinki zauważyłam mniejszą ilość niedoskonałości. Glinka jest idealna do samodzielnego przygotowania maseczki. Dobrze rozprowadza się na skórze. Zapach jest jak dla mnie delikatny. Znajduje się w woreczku strunowym. Ja dla wygody przesypuję do zamykanego pudełka. Bardzo wydajny produkt.

Jest też dobrze zmielona,zapakowana w strunowy worek,częściowo papierowy,częściowo z "okienkiem" więc widać zużycie. Łatwo ją rozrobić,ja zazwyczaj mieszam ją jeszcze z kapką oleju,bywa,że z serum z węglem i kwasem salicylowym z Nacomi. Ma tę zaletę,że koi skórę po różnych zabiegach,po intensywniejszym oczyszczaniu i peelingu oraz kiedy skóra jest podrażniona,czy zaczerwieniona. Oczywiście też zwęża pory przez co je oczyszcza. Tuż po użyciu skóra jest gładsza, bardziej jednolita i lekko rozjaśniona, oczywiście jak po każdej glince wymaga nawilżenia. Polecam ją skoróm mieszanym,ale też i tym dojrzalszym, wrażliwym i delikatniejszym. Używam ją tak raz,dwa razy w tygodniu, szczególnie po peelingu, posiadam ją drugi miesiąc,a jeszcze w opakowaniu jest,także dość wydajny produkt. Ma u mnie spokojnie 5.

Lubię glinki do samodzielnego przygotowywania maseczek. Ta niewiele się różni od trzech innych, które już zużyłam. Kolor glinki jest różowo - beżowy, a w połączeniu z wodą czy hydrolatem tworzy przyjemne w dotyku lekko brązowe błotko. Łatwo rozprowadza się po twarzy, nie mam problemów ze zmyciem jej za pomocą celulozowej gąbki. Moja cera jest typowo tłusta z tendencją do niedoskonałości, a glinka fajnie łagodzi zmiany, odświeża, oczyszcza, sprawia, że skóra wygląda lepiej. Po czasie zasycha, więc zwilżałam ją wodą z atomizera. Nie zauważyłam żadnych nowych paskudztw na twarzy ani większych podrażnień - jedynie na czole po zmyciu glinki skóra była lekko zaczerwieniona - po kilku minutach wszystko znikało. Glinka była zapakowana w strunowy woreczek, ale jak zwykle przesypałam ją do plastikowego pojemnika. Zapłaciłam za nią 8 zł, wystarczyła mi na kilka miesięcy stosowania 1-2 x na tydzień. Ogólnie jestem z niej zadowolona, jak z każdej mojej glinki. Nie wiem czy kupię ponownie tę konkretną glinkę. Chciałabym wytestować produkty innych firm.

Do pielęgnacji twarzy używam glinki różowej, ponieważ jest delikatna i skutecznie redukuje zaczerwienienia i oczyszcza cerę. Polecam osobom o wrażliwej lub suchej skórze. W glince od Bosphaery podoba mi się absolutnie wszystko. Ma drobną strukturę i dobrze, łatwo miesza się z wodą, nie zostawiając grudek. Po zostawieniu takiej maseczki na twarzy na ok. 10/15 min, skóra jest wyraźnie gładsza, przyjemna w dotyku i dobrze oczyszczona. Produkt kosztuje mało, a nawet przy regularnymi stosowaniu starcza na naprawdę długo.

Glinki różowej używam od wielu lat, ponieważ radzi sobie ona z problemem widocznych naczynek na skórze. Dodatkowo jest delikatna, nie podrażnia jak np. glinka zielona. Jednak surowiec kosmetyczny od firmy Bosphaera ujął mnie szczególnie, gdyż jest bardzo dobrze rozdrobniony i wystarczy odrobina wody lub hydrolatu żeby uzyskać kremową konsystencję, bez grudek i uczucia ziarnistości.