Dam mu kolejną szansę jesienią i zimą.
Już na samym początku zaznaczam, że zapewne wrócę tu za jakiś czas z poprawkami (nie jest to tylko czcze gadanie - ja naprawdę co przysłowiową chwilę edytuję swoje recenzję, ażeby były bardziej rzetelne), bo moja opinia w tej chwili będzie uwzględniać jedynie lipcowe upały - nie wiem, jak te perfumy będą zachowywać się w mrozy - co chętnie sprawdzę sprawdzę, bo pomimo tej dwójki z plusem (trójki), widzę wyraźnie, że mają potencjał.
Będąc w Rossmannie, udałam się na sekcję z perfumami i dobrałam się akurat do tych i do ich Czerwonego brata. Buteleczka sama w sobie nie przyciągnęłaby mojej uwagi (widzę nawiązanie do "Ciemnego Kryształu" od Versace, ale w porównaniu z nim, "Ciemny Uwodziciel" wypada niezwykle blado i tanio), ale przypomniałam sobie, czego się naczytałam o wersji "Red". Sprawdziłam obie.
Pierwszy psik: I "podobają mi się". Nie wiem, co spowodowało tę reakcję. W otwarciu znajduje się szałwia, piwonia i bergamotka, jednak szybko wyczułam także jaśmin z serca. Ujął mnie. I w jakiś sposób przypomniał mi o moich ukochanych Versace "Crystal Noir"... Fakt, że miałam porównanie z wariantem Czerwonym, który nie zrobił na mnie wrażenia, na pewno przyłożył się do mojej początkowej sympatii.
Po kilku godzinach noszenia (bardzo doceniam trwałość - jest rewelacyjna! Pamiętajmy, że to woda toaletowa, a nie perfumy!), uznałam, że ten zapach nie ma nic wspólnego z "Crystalem", a poza tym jest stanowczo zbyt ciężki na taką pogodę. Zaczął być męczący, migrenogenny. Na pierwszy plan wybija się agresywna wanilia (wanilia, wanilia i jeszcze raz wanilia) w towarzystwie wetywerii, bergamotki i jaśminu. Kompozycja podobna do "Tinharé" Le Couvent des Minimes (która mi się podoba), tyle że bardziej natarczywa... nie o to chodzi że mocniejsza - bo mocniejsza nie jest - a właśnie taka natrętna. Bardzo dociążająca i słodka.
Nie wszystko jednak stracone! Tak, jak pisałam - latem się nam nie udało, ale spotkam się z tym Uwodzicielem jesienią i zimą... Zobaczymy, co z tego będzie... ;) Nie należę do osób, co tak szybko skreślają perfumy; trzeba brać pod uwagę różne czynniki, które składają się na taki, a nie inny wynik. Letnia aura zdecydowanie nam nie sprzyja i tym razem się nie udało, ale może się dotrzemy, kiedy będzie chłodniej? Nie ukrywam, że jestem bardzo ciekawa... ;>