Lirene Dermoprogram Organiczny Czarny Tulipan, Ultra-wygładzający krem na okolice oczu 

Opakowanie produktu to czarna tubka z minimalistycznymi nadrukami i srebrną zakrętką. Końcówka zakończona w dziubek pozwala na higieniczne i bezproblemowe dozowanie produktu w odpowiedniej ilości. Krem jest biały o neutralnym, ledwo wyczuwalnym zapachu i przyjemnej konsystencji - jest ona dość lekka i szybko się wchłania pozostawiając jedynie ciut lepki film, który bez problemu łączy się z pozostałymi produktami (w tym również z makijażem). Odnośnie działania na plus brak podrażnień, zapychania skóry (jeśli np. dostał się poza obszar pod oczami). Niestety nie spełnia on obietnic producenta i nie poprawia kondycji skóry pod oczami - nawilżenie jest znikome, a efektu rozjaśnienia czy zmniejszenia obrzęków brak. Mimo dobrego przełożenia ceny do wydajności nie kupię go ponownie.

Krem poleciła mi znajoma, której propozycja Lirene szczególnie przypadła do gustu. Odczekałam do momentu najbliższej promocji w Rossmannie i postanowiłam przekonać się, czy produkt faktycznie jest wart zachwytów. Na krótką metę efekty jego działania nie są złe, jednak na ich utrwalenie nie ma co liczyć... ZALETY: + APLIKACJA: krem w krótkim czasie wchłania się całkowicie, delikatnie rozjaśniając skórę i nie podrażniając oczu, + DOSTĘPNOŚĆ: dość powszechnie można go spotkać w popularnych drogeriach i marketach z działami kosmetycznymi, + CENA: niewygórowana. WADY: - DZIAŁANIE: bardzo krótkotrwałe; rozjaśnienie skóry znika natychmiast po umyciu twarzy i brak jest jakiegokolwiek długofalowego skutku płynącego z regularnego stosowania preparatu, - ZMNIEJSZENIE ZMARSZCZEK, CIENI I OBRZĘKÓW: jeśli nie liczyć wyżej opisanego, tymczasowego efektu "promiennej cery", krem w żaden sposób nie spełnia pozostałych deklaracji producenta a już w szczególności nie zmniejsza zmarszczek czy obrzęków. PODSUMOWUJĄC: Przeznaczony raczej dla skóry niewymagającej. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że bardziej nadaje się dla osób w wieku od 20 do maksymalnie 40 lat. Jeśli ktoś liczy na przeciwzmarszczkowe oddziaływanie produktu, to niestety na tym polu trzeba liczyć się z totalną klapą - zaaplikowany krem jedynie odwraca uwagę od prawdziwego wieku cery. Poza nawilżeniem na żadne idące dalej działanie pielęgnacyjne nie ma co liczyć.

Bardzo lubię testować nowe kremy pod oczy, bo od kiedy je stosuję widzę sporą różnicę. Krem od Lirene z serii Organiczny Czarny Tulipan ma lekką, emulsyjną konsystencję, przez co łatwo go rozprowadzić i nie zostawia zbyt ciężkiej warstwy. Skóra po aplikacji jest nawilżona, wygładzona i delikatnie rozjaśniona. Krem na pewno nie sprawdzi się u osób, które oczekują działania przeciwzmarszczkowego lub zmniejszenia cieni pod oczami. Oprócz delikatnego wygładzenia nie zauważyłam innych efektów. Na plus oczywiście skład, neutralny zapach i brak uczucia podrażnienia/pieczenia. ZALETY Lekka formuła Nawilża i wygładza Delikatnie rozjaśnia Nie podrażnia Szybko się wchłania Naturalny skład Neutralny zapach WADY Zbyt delikatny efekt nawilżenia Nie działa przeciwzmarszczkowo i na cienie pod oczami