Nature Box Żel pod prysznic z olejem z marakui 

Jeden z lepszych żeli pod prysznic jakie miałam okazję używać i jak tylko uda mi się to do niego powracam. Dobrze oczyszcza, nawilża i do tego ma typowy i bardzo intensywny zapach który uwielbiam. Moja skóra po prysznicu jest miękka i gładka a do tego super pachnie. Niestety wadą tego żelu jest dość rzadka konsystencja i rozlewa mi się po dłoni ale ze względu na butelkę i zapach jeszcze go kupie nie raz!

Kupiłam żel skuszona zapewnieniami producenta o pięknym zapachu marakui, który uwielbiam, ale jak dla mnie żel pachnie zdecydowanie za mocno... Zapach utrzymuje się bardzo długo na skórze i przebija przez perfumy, przez co tworzą się dziwne mieszanki zapachowe. Również moja skóra nie polubiła się z tym żelem, bo powodował u mnie uczucie przesuszenia i ściągnięcia do tego stopnia, że swędziała mnie cała skóra potraktowana tym specyfikiem. Szkoda, bo miałam nadzieję, że obiecany naturalny skład nie spowoduje takich sensacji. Jestem na nie i na pewno nie kupię ponownie.

Żele pod prysznic uwielbiam. Raczej nie kupuję ich przypadkowo. Ten wybrałam przede wszystkim ze względu na marakuję. Uwielbiam owocowe zapachy. Żel zamknięty jest w fioletowej butelce, z akcentami marakui na etykiecie. Pojemność ma dość oryginalną - 385 ml. Sam żel jest przeźroczysty, niezbyt gęsty, co sprawia, że nie jest zbyt wydajny. Pieni się dobrze. Nie wysusza skóry. Największe zastrzeżenia mam do zapachu. Tak się nastawiłam na obiecany energetyzujący i soczysty zapach marakui... Hmmm... Nie czułam go. Zapach tego żelu jest trudny do określenia, ale na pewno nie jest to marakuja. Jak dla mnie pachnie dość nienaturalnie. Co przy fakcie, że zawiera 98% składników pochodzenia naturalnego może to brzmieć dość zabawne. Na plus wegańska formuła bez parabenów i sztucznych barwników. Spróbowałam, ale więcej nie zakupię.

Źel jak żel ma myć i już ale wiadomo fajnie jak ma to coś i dla mnie on tego czegoś nie ma. Niestety cena do jakości nieadekwatna. Jest trochę tępy w konsystencji. Zapach mega sztuczny, skład średnio na jeża. Ładna butelka i tyle. Na promce można spróbować ale ja go więcej nie kupię.

Jak tylko zobaczyłam w drogerii butelki żeli z Naturę Box, od razu jakoś pomyślałam, że muszą ładnie pachnieć. Dodatkowo poczytałam o składzie, ekologii i wiedziałam, że to idealny produkt dla mnie;) Butelka jest poręczna, wygodna, niezbyt duża. Żel ładnie się pieni i cudownie pachnie. Konsystencja rzadszego żelu, ale nie przelewa się przez dłonie. Nie jest zbyt wydajny :) Mi zapach tego żelu koajrzy się z cukierkami Nimm2 ???? a co jeszcze lepsze to zapach utrzymuje się na skórze jakiś czas po kąpieli :) Skóra po nim jest czysta, gładka, odświeżona. Nie wysusza, nie podrażnia, nie powoduje ściągnięcia skóry. Jak już wyżej wspomniałam spodobał mi się jego dobry skład, pełen naturalnych składników.

Kupując ten żel pod prysznic kierowałem się przede wszystkim jego zapachem. Nie przeszkadzają mi słodkie zapachy, wręcz je lubię. Wąchając go w drogerii stwierdziłam, że jest naprawdę bardzo ładny. Kupiłam go razem z jego bratem z awokado. Początkowo mycie się tym żelem pod prysznic było dla mnie przyjemnością. Zapach jest bardzo intensywny, unosił się w całej łazience i mieszkaniu. Niestety z czasem, to co podobało mi się najbardziej w tym żelu, stało się jego największą wadą. Zapach ten stał się dla mnie bardzo uciążliwy i męczący. Jest zdecydowanie za mocny, . Czekałam tylko aż się skończy. A że żel ten jest dość rzadki, to nie jest zbyt wydajny, a więc skończył się dość szybko. Na moje szczęście :p Nie kupię go ponownie, ze względu właśnie na ten zapach. Może gdy trochę od niego odpocznę to zmienię zdanie. Ale jeżeli chodzi o działanie żelu, to jest ono w porządku. Żel ładnie doczyszcza skórę, nie wysusza, nie podrażnia, ma ładny skład. Jest to zwykły żel pod prysznic, kupujcie go tylko w przypadku, jeżeli lubicie słodkie zapachy.

Ostatnio jestem mega przemęczona i rozładowana energetycznie, więc uznałam, że żel o "energetyzującym zapachu" pomoże mi się rozkręcić ;) Zacznę od plusów: krótki i nawet spoko skład i pojemność. kolor opakowania, który mnie kusi i obecność ekstraktu z marakui. Ten ostatni aspekt dał mi do zrozumienia, że żel będzie miał cudny egzotyczny zapach. Przyznam, że zapach dla mnie wydawał się niczym nie podobny do marakui ale też był dla mnie lekko gryzący. Było to dla mnie dziwne, bo lubię kosmetyki o takim zapachu i nie mam z tą nutą zapachową problemów (taki żel Marakuja z Biolove - pachnie świetnie - jak wspomniany owoc - nie drażniąc).Tu coś nie zagrało. Dodam jeszcze, że alergii na sam kosmetyk nie miałam. Myć myje, mam "żal" do tego produktu o to, że mimo delikatnych substancji myjących w składzie potrafił wysuszyć mi skórę. Był też średnio wydajny, ale mam tak zazwyczaj z żelami, które mają delikatniejsze dla skóry surfaktanty. Nie powiem "ten kosmetyk to bubel" trutututu :P. Ogólnie robił to co powinien, ale nie przypadliśmy sobie do gustu. It's a "no" for me :)

Pozwoliłam sobie w Rossmann powąchać całą kolekcję żeli pod prysznic Natura Box, bez dwóch zdań ten jest najciekawszy w najbrzydszej kolorystycznie butelce. Żel ma plastikową barwioną butelkę w kolorze denaturatu. Przepraszam na skojarzenie, ale klasyczny fiolet czy odcień fiołków to nie jest. Oczywiście to tylko odstraszająca butelka, wewnątrz żel nie jest fioletowy na szczęście raczej neutralny. W składzie żelu jest olej z marakui tłoczony na zimno i to on odpowiada za ten intensywny egzotyczny zapach . Jak każdy olejek osadza się na skórze, dlatego dość długo sie utrzymuje, jako jeden z nielicznych drogeryjnych żeli, jakie miałam okazję używać. Cena obecnie jest atrakcyjna kosztuje około 12 zł, więc jak na niespełna 400ml cena jest niska. Przy mojej suchej skórze działa jak balsam i ten intensywny olejek, z wodą jeszcze bardziej pachnie. Butelka klasyczna na klik dopiero zaczęłam go używać a już się zastanawiam jak pod koniec wyciągnąć go z tej twardej butelki, ale to jedyny mankament. Jest bardzo łagodny dla skóry i testowany dermatologicznie, więc bezpieczny.

Żel dostałam w prezencie i chwile musiał poczekać na swoją kolej :p Pierwsze co mnie urzekło co śliczny zapach, który utrzymuje się całkiem długo na skórze i w łazience ???? Faktycznie czuć w nim marakuje. Żel jest dość gesty przez co wydajny i dobrze się pieni. Przelałam go do butelki z pompka bo tak wygodniej mi się używa. Nie wiem czy kupię go ponownie bo uwielbiam testować żele pod prysznic, ale jestem z niego naprawdę zadowolona :)

Spodobała mi się fioletowa buteleczka, więc bez większego namysłu sięgnęłam po ten żel. Opakowanie żelu się sprawdza. Zamykane jest na klik, łatwo się otwiera i ma małą dziurkę, więc można dobrze dozować ilość produktu. Żel jest przeźroczysty i dosyć gęsty. Na gąbce pieni się naprawdę dobrze i tutaj widac tą wydajność. Nie polecam stosować jako płyn do kąpieli, bo w wannie pieni się kiepsko i naprawdę trzeba dużo go nalać, zresztą jak większość żeli. Zapach tego produktu to jest obłęd. Jest mega słodki i soczysty. Nie przepadam za marakują, bo koarzy mi się mdło, ale tutaj to istna petarda. On pachnie jak energetyk.. fioletowy czy niebieski Rock Star a ja je uwielbiam. Zapach mega otula ciało i rozpieszcza zmysły. Mało który żel pachnie tak intensywnie. Na skórze tego zapachu nie czuć. Żel delikatnie myje i oczyszcza skórę, ale ma się poczucie czystości i świeżości. Skóra po jego użyciu jest bardzo gładka, miękka i rzeczywiście jest bardziej nawilżona, a mało produktów do mycia ciała zapewnia taki efekt a nie ukrywam, że bardzo lubie takie dodatkowe nawilżenie. Produkt rozpieszcza nas pod każdym względem i widać za co zapłaciliśmy. Czuć tą różnicę między tym żelem a jakimiś tańszymi typu Balea, Isana. Zdecydownie jest to produkt na 5 z plusem. Według mnie jest warto uwagi i jestem ciekawa czy pojawi się seria do włosów o tym zapachu.