Uwielbiam produkty do brwi a maskary do brwi to już wgl jedne z moich ulubionych. Nie planowałam zakupu powyższej, ale skusiła mnie cena. Kupiłam jakiś czas temu w Rossie, za całe 7,49zł i uważam, że Lovely po raz kolejny broni tezy, że tańsze nie znaczy gorsze.
Maskara to poręczne opakowanie o małej pojemności i co dziwne, na opakowaniu nigdzie nie znalazłam podanej gramatury produktu, dopiero z ciekawości sprawdziłam w apce rossa, że jest to 5g. Brzmi mało, ale używam póki co tej maskary od ponad 2 tygodni i dozuje się nadal dobrze więc produktu jest jeszcze sporo i jest wydajny. Do wyboru z tego co widziałam są wyłącznie 2 odcienie 1 i 2. Wybrałam Dark Brown, bo Light na testerze wyglądał na zdecydowanie za jasny. Muszę przyznać, że ta 2 - Dark Brown to bardzo ładny raczej średni niż ciemny brąz o neutralnym odcieniu. Dobrze, że nie jest ciepły, bo nie lubię tych tonacji brązów. Szczoteczka malutka, stożkowa, zwężająca się ku dołowi. U mnie sprawdzała się dobrze, w zasadzie nie miałam z nią żadnego problemu. Jeśli za dużo tuszu nabierało się w końcówkę szczoteczki, to nadmiar po prosty wycierałam w chusteczkę higieniczną i nie miałam problemu.
Choć mam zrobiony permanentny brwi, to lubię jeszcze je podkreślać i wypełniać, podkręcać ich bardziej wyrazisty wygląd bo moje naturalne brwi, to dopiero była bida, no cóż natura mi ich pożałowała, ale na szczęście to już wspomnienie. Teraz zależy mi na ich delikatnym podkreśleniu i wzmocnieniu koloru a także wypełnieniu. Jeśli chodzi o efekty to mimo, że producent opisuje produkt jako półprzeźroczysty to pigmentację ma niezłą, choć podczas malowania nadal uważam, że to produkt którym nie zrobimy sobie krzywdy. Wystarczy ten efekt stopniować w zależności od tego jak chcemy by te brwi wyglądały, ja przeciągałam je delikatnie, przeczesując tylko raz i miałam to czego chciałam, rozczesane, przyciemnione i wypełnione pośrodku brwi kolorem, optycznie sprawiały wrażenie na bardziej "puszyste" niż w rzeczywistości ale nie było to przerysowane czy sztuczne. Podoba mi się to, że podczas rozczesywania brwi, masakra nie brudzi skóry, dobrze i estetycznie wyczesuje bez plam czy niepotrzebnych akcji. Na mojej mieszanej skórze, w przetłuszczającej się okolicy czoła makijaż z użyciem tej maskary trzymał się na miejscu. Naprawdę za te 7-8zł nie mam się do czego przyczepić, kolor nie spływał ani nie schodził z brwi mimo upływu godzin. Fakt utrwalać mógłby lepiej, bo ten efekt wyczesanych, utrwalonych brwi nie trwa cały dzień, nie mniej nie przeszkadzało mi to aż tak mocno, bo makijaż brwi wciąż był na miejscu. Moje włoski nie są również jakoś mocno gęste i niepokorne więc te utrwalenie na tyle ile tutaj było możliwe mi wystarczało i fakt, efekt wyczesanych włosków mógłby trwać dłużej ale też nie ma dramatu.
Podsumowując fajna masakra, mogę ją spokojnie zapisać do swoich ulubieńców Lovely, bo choć nie utrwala brwi i włosków nie wiadomo jak długo, to nadrabia tym, że z jej użyciem można wykonać dobry makijaż brwi, ładnie je wypełniając oraz podkreślając kolorem.
Zalety:
- 2 to bardzo ładny średni brąz o neutralnych tonach
- dobra pigmentacja jak na tę cenę
- ładnie podkreśla, wypełnia, optycznie zagęszcza brwi
- wygląda bardzo naturalnie, nie da się nim zrobić krzywdy
- trwałość na plus, kolor nie płowieje podczas noszenia, nie spływa, brwi nie tracą efektu podkreślenia kolorem
Wady:
- efekt utrwalenia i wyczesania włosków mógłby trwać dłużej, ale uważam, że za tę cenę nie ma dramatu
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie