Isana Deo Zerstäuber Peach Blossom Dezodorant w rozpylaczu

Dezodorant Isana Pracy Blossom- to wydajny dezodorant,kupiłam w Rossmanie. Dezodorant w ładnym opakowaniu, kolorowa szata graficzna naklejona na przezroczysta butelkę. Dezodorant łatwo się rozpyla, nie wylewa się z buteleczki co ważne, nie przecieka. Działa i pachnie długi czas od rozpylenia czy to na ubranie czy na ciele. Nie podrażnia skóry, zapach również nie jest drażniący. Przyznam szczerze zapach na początku czuć było intensywnie i jakby alkoholowi,z czasem to jakby wyparowało, przyzwyczaiłam się do pięknego brzoskwiniowego zapachu. dezodorant można zabrać ze sobą w podróż i używać jako odświeżającej mgiełki. Ogólna ocena produktu jest bardzo dobra. Kupię ponownie.

Kupuję regularnie bo jest bardzo wydajny, dezodoranty w sprayu zaraz się kończą i często miałam podrażnienia , w kulce nie lubię jak się pachy lepią, więc nie widzę dla siebie innej opcji. Zapach może nie trzyma długo, ale widocznie chroni przed mocnym potem.

Nie używałam wcześniej dezodorantu w rozpylaczu dlatego z ciekawości użyłam tego produktu. Ma bardzo ładny zapach. Co do działania to bywało z tym różnie. Powinien chronić przed nieprzyjemnym zapachem przez 24 godziny, jak zapewnia producent, jednak czasem już po kilku godzinach czułam zapach potu.

Kupiłam w jakiejś promocji i zachwyciłam się tym zapachem, ponieważ jest serio wiosenny, lekki, przyjemny. Nie wiem czy nie kupiłam tego sprayu pod koniec pandemii i dosyć długo użytkowałam, głównie jako mgiełkę lub coś w stylu EDT. Z brzoskwinią ten zapach niewiele ma wspólnego, ale przyznam, "nos" firmy, czy technolog, zrobił dobra robotę i wyczarował świetną nutę zapachową. Może to jest kwiat brzoskwini, owoc na pewno nie, ale i dobrze, bo nie przypominam sobie, żeby typowa brzoskwinia w kosmetykach pachniała przyjemnie albo ładnie. Opakowanie zmieniło już szatę graficzna, kupiłam w nowszej wersji. Spray, butelka szkło, trochę przyciężkawa. Zapach jest ładny, jak opisałam wyżej. Deo zawiera niestety alkohol w składzie, więc nie nadaje się do sprayowania depilowanej skóry, a już zwłaszcza pod pachami, które ciągle są dosyć często depilowaną strefą. Tak więc pod pachy- nie radzę. Ale jest to ładny zapach i służył mi jako EDT albo mgiełkę, ewentualnie spreyowałam tym dezodorantem ... buty i klapki, co nawet ładnie się sprawdziło i bez przykrych niepsodzianek. Tak więc zapach sam w sobie bardzo ładny, ale dezodorantem bym tego nie nazwała.

Produkt kupiłam przypadkowo. Zaintrygował mnie fakt, iż jest to dezodorant z rozpylaczem. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką formułą. Kosmetyk łatwo się aplikuje. Zapach jest intensywny. Pierwsze wyczuwa się alkohol, dopiero później słodki aromat brzoskwini i kwiatów. Produkt nie podrażnia skóry. Jest trwały - zapewnia uczucie świeżości przez cały dzień. Podoba mi się, że istnieje informacja o braku mikroplastiku. Cena jest bardzo przystępna. Godny uwagi.

Kupilam ten produkt z ciekawosci gdy byl na promocji uzywam go bardziej w formie mgielki poniewaz jako dezodorant absolutnie sie u mnie nie sprawdzil

Kupiłam z ciekawości i tego że lubię markę Isana. Dezodorant w rozpylaczu dla mnie to mgiełka do ciała choć producent pisze o zastosowaniu w formie antyperspirantu ale ja używam na włosy czy ubrania nie odbarwia ubrań ...pisze o tym bo kiedyś miałam taki przypadek. Bez aluminium ale za to z alkoholem Szklana buteleczka 75 ml z atomizerem,działał nie zawodnie .Plus za to ,że opakowanie można użyć np przelać swój ulubiony zapach plyn.... Zapach kwiatu brzoskwini i róży choć ja nie czuje róży zapach świeży słodkawy niestety mgiełka jest nie zbyt wydajna bo zapach krótkotrwały ,a ja lubię czuć że pachnie ... Kupiłam na promce więc nie ma co zalowac

Przyznam, że zdziwiły mnie poprzednie recenzje odnoszące się niby do alkoholowej woni tego dezodorantu. Ja lubię ten dezodorant za zapach brzoskwini i nie wyczuwam alkoholu. To był jeden z powodów zakupu. Dezodorant służy mi również jako mgiełka zapachowa w podróży. Nie brudzi ubrań i chroni przed brzydkim zapachem. Używam w sezonie zimowym, ciekawe jak się sprawdzi latem.

Ten produkt Isany według mnie jest perełką z drobną wadą, ale zacznijmy od pozytywów. Po pierwsze mam bardzo dużą potliwości, więc bez antyperspirantu u mnie ani rusz i nawet najbardziej wypasione pod względem składu antyperspiranty po pewnym czasie użytkowania (jakby skóra się przyzwyczaiła) nie działają i mam swoiste mapy województw pod pachami. Ten dezodorant po spryskaniu się o dziwo działa, działa przez jakiś czas, ale żebym miała po czasie jakieś tragiczne plamy to nie. Czuję wyraźnie, że potliwość jest ograniczona. Ciężko mi jest to wyjaśnić, ale najważniejsze że spełnia swoje zadanie. Po drugie brak aluminium w składzie. Duży plus. Inne antyperspiranty z aluminium nie dawały rady jak ten. Po trzecie łatwo można puste opakowanie rozdzielić do segregacji odpadów. Atomizer łatwo się odkręca i razem z zatyczką mogą iść do plastiku a buteleczka do szkła. No i teraz przechodzimy do wad, a raczej jednej wady - niemiłosiernie śmierdzi alkoholem. Wiadomo alkohol zamiast aluminium rozumiem, ale ciężko wyczuć na początku, w szczególności zaraz po rozpyleniu, ten zapach kwiatów brzoskwini. Dopiero jak już ten alkohol trochę się ulotni to ta nuta zapachowa jest wyczuwalna, ale bez szału. Już używam kolejne opakowanie to zdążyłam się przyzwyczaić, ale dla osoby która kupiła pierwszy raz ten produkt to może być odstraszający czynnik. Podsumowując, fajny produkt za małe pieniądze. Ja polecam.

Mam słabość do marki Isana i wie to każdy, kto podczytuje moje recenzje, co rusz to wpadnie mi w ręce jakaś nowość, co ja co ale tej Rossmannowskiej marce jestem wierna od wielu lat. Dezodoranty od Isana w atomizerze to całkiem interesująca pozycja dla każdego, kto delikatne kosmetyki i poszukuje produktów bez soli aluminium oraz alkoholu (choć są wyjątki i ten dezodorant do nich należy, gdyż ma w składzie alkohol). Na okres zimowy się sprawdzają, na lato raczej nie polecam, bo mogą nas zawieść (w lecie używałam innej wersji i nie sprawdziła mi się tak dobrze). Wersja Peach Blossom zachwyca świeżym, kwiatowym zapachem z domieszką słodkiej brzoskwini, całkiem dobrze chroni przed postawianiem nieprzyjemnego zapachu, jednak ma pewne wady. OPAKOWANIE Kolorystyka jest stonowana i delikatna, przeważa tutaj róż z subtelną grafika przedstawiającą płatki kwiatów, prezentuje się to ślicznie. Mamy tutaj szklaną butelkę a aplikatorem jest spray, która działa bez zarzutu od samego początku stosowania nie zacinając się. Spray dozuje przyjemną , lekką mgiełkę w odpowiedniej ilości. Kolorystycznie nakrętka dopasowana jest do całości i wykonana jest z mocnego, trwałego plastiku. Samo opakowanie jest dość ciężkie, raczej nie na wyjazdy i należy uważać, aby nam gdzieś nie upadło, bo może nie przezyć upadku z większej wysokości mimo dość grubego szkła.. DEZODORANT Produkt ma delikatny skład, bez zbędnych składników jak na przykład sole aluminium. Kupiłam go głównie dla zapachu i się nie zawiodłam. Zapach jest naprawdę ładny i co najbardziej zaskakuje długotrwały – nawet po kilku godzinach po aplikacji nadal wyczuwam go na skórze i ubraniach. Jest to połączenie mocno kwiatowej nuty ze słodkim aromatem brzoskwini, w miarę rozwoju zapach przechodzi właśnie w tą słodszą nutę, jednak ze świeżym akcentem, nie jest mdły czy płaski. Dezodorant w opakowaniu przypomina wręcz wodę i ma płynną konsystencję. Wystarczy go rozpylić na skórę w małej ilości. Po aplikacji wolno się wchłania, co niestety skutkuje tym, że długo oczekujemy na założenie ubrania. Jak mam więcej czasu to mi to nie przeszkadza, jednak kiedy się spieszę jest to denerwujące, wie c stosuję go w dni wolne od pracy kiedy nie muszę się stresować, że przez mokre pachy spóźnię się do pracy, to by dopiero było. Wolę jednak życie bez stresu, więc na luza stosuję kiedy mam sporo wolnego czasu o poranku i mogę leniwie brać się za pielęgnację. Na plus zasługuje fakt, że nie brudzi ubrań i nie pozostawia na nich nieestetycznych śladów nawet jeśli nie jest do końca wyschnięty – przyjazny dla czarnych i kolorowych ubrań, to się ceni. Uważam, że nieźle chroni przed powstawaniem nieprzyjemnego zapachu, choć po kilku godzinach czuję, że pachy są lekko wilgotne, szczególnie w sytuacjach stresowych. Jednak jest to dezodorant a więc ma za zadanie maskować zapach, od blokowania potu są przecież antyperspiranty i należy tą różnicę brać pod uwagę przy zakupie. Nie oceniajmy dezodorantów jak antyperspiranty, bo to zupełnie różne produkty. Jako dezodorant jest to całkiem dobry produkt, na okres zimowy sprawdza się u mnie dobrze, jednak latem raczej bym się a niego nie zdecydowała. Cena jest korzystna dla portfela, a sam produkt dobrze dostępny (wszystkie Rosski) a do tego całkiem wydajny. Moje opakowanie zużywam już od dobrych kilku miesięcy i dopiero jestem w połowie. Czasem stosuję przed snem do poduszki – miło jest zasypiać w takiej przyjemnej kwiatowej mgiełce zapachu lub stosuję jako zapach do odświeżenia torebki. Ma naprawdę sporo zastosowań. W składzie mimo posiadania w alkoholu denaturowanego (na pierwszym miejscu niestety, co może powodować przesuszenie), ma łagodzącą gliceryn a z bardziej ciekawych składników ekstrakt z bambusa. Na uwagę zasługuje to, że jest to produkt w pełni wegański, a formuła nie zawiera mikroplastiku, ta zmiana mi się podoba Isano! PLUSY: + dobrze chroni przed nieprzyjemnym zapachem + przyjemny, niecodzieny zapach + nie brudzi ubrań + ładna szata graficzna + korzystna cena + dobra wydajność + ogólnodostępny + spray nie zacina się MINUSY wolno zasycha ciężkie, szklane opakowanie

Bardzo lubię próbować nowości Isany, ale ten produkt to raczej niewypał. W zapachu nie czuje ani Peach ani Blossom, sam alkohol... ja używam go nie jako główny dezodorant tylko ewentualnie w ciągu dnia dla odświeżenia. Nawet spoko odświeża na kilka godzin. Wiadomo, ze cudów za 4 zł się nie ma co spodziewać ale myślałam ze chociaż ładnie będzie pachniał :(

Jako wielka miłośniczka dezodorantów tego typu (płynne w atomizerze) skusiłam się na ten dezodorant, kiedy go tylko zobaczyłam w sklepie. Od lat używam podobnego dezodorantu Alterra i trochę mi się znudził jego zapach, więc perspektywa podobnego produktu, ale o słodszym zapachu bardzo mi się spodobała. Zapach rzeczywiście jest śliczny, kwiatowo-owocowy, słodki. Jeśli chodzi o działanie, to jest to typowe działanie dezodorantu, czyli zapobiega przykremu zapachowi w umiarkowanych okolicznościach, na co dzień, nie testowałam w trudniejszych warunkach (intensywne treningi, upały), ale też to nie jest produkt o działaniu antyperspiracyjnym czy bardzo mocnym. Natomiast ten dezodorant ma jedną, dość zaskakującą mnie cechę, która sprawia, że nie jest on moim hitem, ale mogą go pokochać osoby o suchej skórze. Mianowicie nie jest to typowa "pachnąca woda z alkoholem", tylko zawiera jeszcze składniki nawilżające i tworzy nawet na skórze taką warstwę jak nawilżający żel albo tego typu produkt. I bardzo fajnie, tylko że jeśli ktoś ma trądzik na dekolcie czy innych okolicach pach to trzeba uważać, żeby niechcący nie spryskać tych obszarów skóry. Póki co, używam tego produktu na zmianę z podobnym atomizerem Alterra (który ma zdecydowanie suchszą, nawet może lekko ściągającą konsystencję) oraz antyperspirantem ałunowym Arganove. I teraz mam poczucie, że mam naprawdę spory wybór dezodorantów w atomizerze na każdą okazję.