Physicians Formula The Healthy Powder SPF16 Puder do twarzy

Kupiłam ten puder z ciekawości - markę kojarzę dosyć przyzwoicie a chciałam znaleźć lżejszy zamiennik pudru healthy mix z bourjois. Ten puder okazal się hitem. Zostawia twarz zmatowioną, ale jednocześnie satynową. Wszystko, co utrwala na buzi, nie wchodzi w zmarszczki. Nie pyli się, ma wiele odcieni, które są ciekawe. Nie wysusza skóry, nie zapycha.

Puder jest naprawdę niezły. Zostawia ładne wykończenie , takie miekkie. Napewno nie matuje jakoś spektukularnie, nie nawalabym go pudrem wykończeniowym, ale do poprawek w ciągu dnia jest bardzo dobry. Ładnie i dość naturalnie wygląda na skórze. Mam odcien LN3 , chyba jeden z najjaśniejszych, ale uzywam go w sumie tylko jak jestem troche opalona, dla bladziochów nie bedzie się nadawał. Ma taki ładny brzoskwiniowy odcien. Napewno do niego wróce, jeśli go gdzieś złapie, niestety jest problem z dostępnością tej marki .

Generalnie puder jest świetny ma bardzo ładny kolor który ani nie przyciemnia buzi ano jej nie bieli, dobrze się rozprowadza nie pyli się zbyt mocno. Nie bardzo wierze w ten filtr przeciwsłoneczny ale jest to już po prostu kwestia dyskusyjna. Puder dobrze utrwala makijaż ma ładne opakowanie, bardzo ładny delikatny zapach. Opakowanie jest bardzo gustowne i eleganckie. Ogólnie polecam

Zupełnie przypadkiem i niezamierzenie kupiłam ten kosmetyk - był w promocji na wyprzedaży w cenie ok 15 zł. Znałam już markę PHYSICIANS FORMULA z jak najlepszej strony, więc pomyślałam - na pewno nie będzie to bubel. Z uwagi na fakt, iż skończył mi się mój ulubiony puder (SIN SKIN), a i sama marka przestała istnieć, pewnego poranka stojąc przed lustrem i malując swą buźkę sięgnęłam po rzeczony kosmetyk. No, przyznam, że pozytywnie mnie zaskoczył. Puder bardzo ładnie kryje, pozostawia skórę delikatną, i co najważniejsze - jednolitą, zaś większość widocznych przebarwień, których nie brakuje na mojej twarzy, zostaje przynajmniej trochę ukryta. Ma neutralny, praktycznie niewyczuwalny zapach. Opakowanie jest estetyczne, częściowo przezroczyste, więc widać odcień kosmetyku. Składa się z dwóch "przegródek" - w wyższej jest właściwy produkt, zaś w niższej lusterko oraz mięciutka, plastyczna gąbka, która - co nie zawsze jest oczywiste - nadaje się do użytku. Jedyne, co jest zarówno plusem, jak i minusem tego opakowania, jest jego otwieranie - zatrzask jest na tyle solidny, że nie ma obaw, iż puder się otworzy w kosmetyczce, lecz z drugiej strony nie jestem w stanie go otworzyć palcami - muszę się wspomagać np. pilniczkiem do paznokci, którym podważam górną część :) Osobiście, po nałożeniu na twarz bazy pod podkład i dwóch zmieszanych ze sobą podkładów, nakładam ten puder za pomocą właśnie załączonej gąbki. Kryje dobrze, i wymaga poprawienia dopiero po kilku godzinach. Sądzę, że jest wydajny - nie potrzebuję wiele kosmetyku, by zakryć jakąś partię twarzy. Z pewnością, po zużyciu tego pierwszego opakowania, zakupię kolejne.

Puder kupiłam na promocji w rossmanie za nie całe 30zl. Kupiłam go ze względu na pozytywne recenzje. Powiem szczerze, że rzadko sięgam po pudry w kamieniu gdyż nie lubię efektu tempego matu na skórze oraz jak puder osadza nie na twarzy. Puder posiadam w kolorze MW2, uwaga puder pozostawia kolor ale dopasowuje się do odcienia podkładu. Nie stosuje go na świeżo nałożony podkład bo dla mojej skory mieszanej nie jest wystarczająco utrwalający. I podkład mocno się przesuwa. Ale dla mnie jest to hit do poprawek, który nosze w torebce. Ładnie ujednolica podkład po ściśnięciu serum chusteczka nabiera to bardzo estetycznej świeżości. Lubie przypudrowywać nim okolice nosa a zwłaszcza kiedy okolica nosa jest czerwona od kataru. Ładnie wyrównuje kolory bez uczucia ciężkości i osadu pudrowego efektu. Puder wtapia się w skore nie leży nieestetycznie. Świetny puder lecz w standardowej cenie dość drogi. Po miesiącu używania widać duże zużycie produktu wiec jest mało wydajny. Dużym plusem jest lusterko.

Jest to puder kryjący, który wygląda na skórze po prostu cudownie. Pozostawia na niej satynową powłokę. Po nałożeniu go skóra prezentuje się niezwykle gładko- niczym z photoshopa. Puder zarówno nawilża, jak i utrzymuje skórę subtelnie zmatowioną- efekt zdrowej skóry. Mimo że mam tłustą skórę wystarczy, że przyklepię nim podkład (również Physicians Formula- te dwa kosmetyki współgrają ze sobą znakomicie) i nie muszę poprawiać makijażu w ciągu dnia (jeszcze do tej pory takiego pudru nie spotkałam)- jest naprawdę trwały. Puder nie przesusza skóry oraz świetnie radzi sobie z ukryciem rozszerzonych porów. Nie bez znaczenia jest również samo opakowanie- jest minimalistyczne a jednocześnie eleganckie (mimo plastikowego opakowania). Zatrzask w opakowaniu również jest wykonany solidnie. W zestawie znajduje się lusterko i elastyczna gąbeczka do makijażu, niemniej jednak wolę nakładać go pędzlem. Dodatkowym plusem jest SPF 16 oraz witaminy A, C i E w składzie. Puder nie zapycha skóry oraz umożliwia zbudowanie większego krycia. Dość łatwo się kruszy- wystarczy niewielka jego ilość, by rozprowadzić go ładnie na twarzy (zazwyczaj dotykam go pędzlem raz/dwa razy).

Naczytałam się o tych kosmetykach-że naturalne, że świetne składy, że nie zapychają.. To wszystko okazało się prawdą, ale najważniejsze jest według mnie to jak wygląda n skórze-po prostu rewelacyjnie. Mam cerę dojrzałą z rozszerzonymi porami oraz licznymi przebarwieniami, więc potrzebuję pudru, który ją ładnie wygładzi i da satynowy efekt. Większość pudrów, w tym także tych wysokopółkowych jak np.Filorga, daje na mojej skórze efekt takiego topornego matu, który zwyczajnie postarza. Tutaj tego nie ma-jest za to efekt ładnej, promiennej skóry i za to go wielbię. Kupiłam ten puder w Rossmannie. Trochę obawiałam się czy kolor nie będzie za ciemny, bo powiedzmy sobie szczerze-nie ma za dużego wyboru w tej kwestii, ale dopasował się do skóry idealnie (mój odcień to MW2).Nakładam go pędzlem na podkład jako puder wykończeniowy, ale także czasami bezpośrednio na skórę załączoną gąbeczką i wtedy daje średnie krycie. Wiadomo-sam nie daje rady przykryć moich przebarwień, ale efekt jaki daje jest na tyle mnie satysfakcjonujący, że zostanie ze mną na długo. Nie ciastkuje się, nie włazi w pory, wytrzymuje wiele godzin w niezmienionym stanie. Podsumowując-jest warty każdej złotówki.

Na pierwszy strzał poszedł podkład tej firmy w odcieniu LN3. Odrazu zapałałam do niego miłością i postanowiłam zdradzić mój puder w kamieniu, który stosuję od lat (Bourjois Healthy Mix) i pobiegłam do Rossmanna po puder w kamieniu Physicians Formula w odcieniu tym samym co podkład czyli LN3. Okazało się, że znalazłam swój ideał. Dla mnie jest o niebo lepszy niż Bourjois Healthy Mix. Nakładam go pędzlem, można budować tym pudrem stopień krycia. Osobiście nie nakładam dużej warstwy pudru, zależy mi na subtelnym kryciu oraz przypudrowaniu podkładu. Byłam bardzo ciekawa jak długo utrzyma się na twarzy w ciągu dnia i kiedy zacznie się wyświecać. Po ok. 6 h zauważyłam lekkie świecenie na skrzydełkach nosa. Normalnie po takim czasie wyglądałam jak latarnia w strefie T. A tutaj niesamowite zaskoczenie. Co jest dla mnie bardzo ważne - puder nie daje efektu matu po nałożeniu i twarz nie wygląda na suchą i "płaską". Daje on takie satynowe wykończenie, cera wygląda na wypoczętą i zdrową. Dodatkowo, nie jest on ciężki i nie zapycha skóry. Udało mi się go kupić na promocji, ale następnym razem, gdy będe kupować puder nie będzie dla mnie ważne to czy jest on na promocji czy nie ponieważ jest wart swojej ceny. Jestem nim zachwycona. I serdecznie polecam.

Nie lubię pudrów, które mocno matują, a ten okazał się super. Bardzo ładne opakowanie- z lusterkiem i gąbeczką do aplikacji. Nałożony pędzlem daje delikatny efekt dodatkowego krycia, mocnego wygładzenia i świeżości. Nałożony gąbeczką lub bardziej zbitym pędzlem daje o wiele mocniejsze krycie. Nie oksyduje na twarzy, a najważniejsze nie zapycha porów. Pięknie i naturalnie wygląda na twarzy. Dodatkowy plus za niewielki SPF ( zawsze to coś). Cena jest dość wysoka, ale na promocji na pewno kupię go ponownie.