Paese Matt It Up, Bamboo Pressed Powder Matujący puder bambusowy prasowany

To jeden z tych produktów, które idealnie łączą wysoką jakość z przyjazną ceną, a jego zastosowanie staje się codziennym rytuałem makijażowym. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to jego eleganckie opakowanie, które jest praktyczne i kompaktowe. Puder jest bardzo wygodny w użyciu, dzięki czemu idealnie sprawdza się w ciągu dnia, kiedy potrzebujemy szybkich poprawek. Ma wbudowane lusterko, co jest kolejnym plusem, gdy chcemy na bieżąco kontrolować stan makijażu. Zdecydowanie będzie to ulubieniec osób, które mają aktywny tryb życia i potrzebują produktu, który zmieści się w każdej kosmetyczce, ale również sprawdzi się w ciągu dnia. Puder ma bardzo lekką formułę, która nie obciąża skóry, a jednocześnie skutecznie matuje. Dzięki zawartości bambusa, który jest znany ze swoich właściwości absorpcyjnych, produkt świetnie pochłania nadmiar sebum, co zapewnia świeży i matowy wygląd przez cały dzień. Co ważne, mimo że matuje, nie daje efektu płaskiej, zbyt suchej skóry – puder nie podkreśla suchych miejsc ani nie wchodzi w zmarszczki, co jest typowe dla niektórych matujących pudrów. Wręcz przeciwnie – skóra wygląda na zdrową, promienną, a mat pozostaje naturalny. Produkt jest naprawdę wydajny – wystarczy niewielka ilość, by uzyskać pożądany efekt. Nakłada się go bardzo równomiernie, zarówno pędzlem, jak i gąbeczką, co daje pełną kontrolę nad stopniem matowienia. Puder świetnie sprawdza się zarówno na codzień, jak i w makijażu wieczorowym, ponieważ nie zmienia koloru skóry i nie oksyduje w ciągu dnia. Utrzymuje się na skórze naprawdę długo – w moim przypadku nawet przez cały dzień bez konieczności poprawek. Puder Paese Matt It Up nie tylko matuje, ale i wygładza skórę. Skóra staje się bardziej jednorodna, a pory wydają się mniej widoczne. Dzięki temu skóra wygląda na gładką, świeżą, ale nie tłustą. Puder sprawdza się doskonale w przypadku cery mieszanej i tłustej, ale również osoby z cerą suchą nie powinny mieć z nim problemów – nie powoduje przesuszenia ani uczucia ściągnięcia. Jeśli chodzi o skład, to puder zawiera bambus, który ma właściwości łagodzące i oczyszczające, co pozytywnie wpływa na kondycję skóry. To zdecydowanie produkt, który nie tylko poprawia wygląd makijażu, ale również dba o naszą skórę w dłuższej perspektywie. Podsumowując, Paese Matt It Up, Bamboo Pressed Powder to doskonały wybór dla osób, które szukają pudru matującego o lekkiej formule, który jednocześnie daje naturalny efekt i dba o skórę. Świetnie sprawdza się w codziennym użytkowaniu, jest wydajny, łatwy w aplikacji, a jego trwałość jest imponująca. Na pewno pozostanie w mojej kosmetyczce na dłużej! Gorąco polecam!

Paese Matt It Up, Bamboo Pressed Powder to jeden z najlepszych pudrów matujących, jakie miałam okazję używać. Świetnie wygładza skórę, nie podkreśla suchych miejsc i utrzymuje mat przez wiele godzin, nawet przy cerze mieszanej czy tłustej. Jest bardzo lekki, nie zapycha porów i daje naturalne, satynowe wykończenie. Uwielbiam też jego delikatną formułę – nie obciąża skóry i sprawia, że makijaż wygląda świeżo przez cały dzień. Dodatkowy plus za eleganckie opakowanie i wygodne lusterko. Na pewno kupię go ponownie.

Jak to puder z tej fotmy bez zaskoczenia super. Mi lepiej sprawdził sie sypki, ale to kwestia indywidualna???????????????????????? Dla jasnych karnacji jak najbardziej ???? ????????????????

Puder charakteryzuje się wygodnym opakowaniu, w środku ma dołączoną gąbeczką ułatwiającą aplikacje. Puder jest bardzo dobrze z prasowany. Łatwo się aplikuje, pozostawia matowe wykończenie, niestety podkreśla suchości skóry, a mam tendencję do suchej cery więc zdecydowanie mi to przeszkadza. Trwałość jest dość średnia, po mimo że tani puder to uważam, że w podobnej cenie można znaleźć lepsze jeśli chodzi o trwałość. Produkt wydajny.

Pudrów prasowanych na codzień raczej nie używam. Na wyjazdy jednak są niezastąpione, kiedy boimy się o naszą kosmetyczkę i resztę bagażu (aby nic sie nie odkręciło i nie pobrudziło). Tego pudru przerobiłam już kilka opakowań, na wyjazdy zawsze do niego wracam. Ładnie matuje (nie jest to płaski mat, bardziej w stronę satyny po godzinie), jest wydajny i nie bieli. W załaczniku zdjęcie do jakiego stopnia zużyłam ostatni Pudełeczko bardzo dobrze wykonane, lusterko jest dodatkowym plusem :) Bez dodatkowego przypudrowania tłustą strefę T trzyma w ryzach 6h w lecie, co jest bardzo dobrym wynikiem

Puder Paese uznaje za naprawdę dobry zakup. Chciałam puder matujący i ten efekt dostałam. Służy mi jako wykończenie makijażu i sprawdza się w tej roli. Nakładam go pędzlem, a nie dołączoną gąbeczką. Podoba mi się jego opakowanie i lusterko w komplecie. Fajny zestaw do torebki. No i cena- to raczej tani kosmetyk, a daje fajne rezultaty. Można by się pokusić o lepszą trwałość, ale nie jest źle.

Mam mieszane uczucia do ostatnio testowanego pudru. Do tej pory byłam wierna produktom marki Eco Cera - pudrom sypkim i w kamieniu. Nigdy mnie nie zawiodły i spełniały swoje zadanie. Idealnie utrwalały makijaż i zapobiegały świeceniu się skóry, bez efektu przesuszenia. Chciałam sięgnąć po coś nowego i padło na markę Pease. Puder nakładam gąbeczką dołaczoną do niego. Jego kamienista struktura jest dość twarda i ciężko ją nałożyć na puszek. Nie podoba mi się to, że zaraz po nałożeniu pozostawia białą poświatę i efekt podkreślonych skórek. Mam cerę dość bladą, ale białość pudrowa ją pokonuje. Nie wiem czy jest to niewspółgranie z podkładem czy po prostu taki już urok tego pudru. Biała poświata znika po jakimś czasie. Puder matuje, jednak nie na cały dzień, a na kilka godzin. Potem nos zaczyna się już świecić i trzeba zmatowienie poprawić. Na plus mogę ocenić opakowanie produktu z lusterkiem i poręczność, gdyż z łatwością mieści się do torebki. Po puder nie siegnę raczej ponownie, jednak wolę zostać przy swoich pewniaczkach :)

Puder ten zuzyłam, wyrzuciłam do kosza w koncu (stad brak zdjecia), ale tesknic nie bede. Nameczylam sie przy tym pudrze okrutnie. Już długi czas korzystałam z pudów sypkich, które są może mniej wydajne, ale dla mnie - duzo łatwiejsze w użyciu Tu - katorga. Pamietam pudry prasowane, ktore mialam i ktore fjnie sie nakladalo gabeczka. Tu ciezko mi bylo cokolwiek nabrac na te gabeczke. Nie wiem czy trefny egzemplarz czy taki ten puder jest - ale nie wiedzialam czym mam go naklaac. Ani pedzel, ani gabeczka - no nic. Skonyczlam tak, ze zdrapywalam sobie tego pudru, zeby miec miałki piaseczek i to nakladalam na twarz, Bo inaczej sie nie dalo. Same właściwości pudru są naprawdę spoko : + utrwala makijaż + zapobiega ywsiwecaniu sie w strefie T +matuje + nie zapycha, co czasem zdarzało mi sie przy innych pudrach Tylko to nakladanie - no tragedia. Siegne jeszcze chyba po wersje sypka tej marki, moze mi podejdzie, ale to było meczace

Bardzo ucieszyłam się, że znalazłam w asortymencie marki puder bambusowy, ale prasowany ???? Kiedy miałam kilka minut więcej na poranny makijaż używałam minerałów i produktów sypkich, a teraz używam tylko jednego kosmetyku sypkiego, czyli pudru pod oczy. Jest to taki zwykły puder, który dobrze mi się sprawdza. Ładnie matuje, ale nie przesusza cery za bardzo. Na pewno będzie wydajny, tak jak zapewnia producent. Dobrze, że nie bieli, bo to było dla mnie ważne.

Puder zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z dziwną gąbeczką. Przy moim drugim zakupie, opakowanie zmieniło się, plastik stał się matowy a gąbeczka lepszej jakości. Opakowanie jest z lusterkiem, całkiem poręczne i estetyczne. Formuła pudru jest bardzo dobra - matująca, lecz nie wysuszająca. Łatwo się nakłada pędzlem, dobrze stapia się z innymi produktami i przedłuża trwałość makijażu. Puder nie zapycha i nie podrażnia cery. Jeśli chodzi o wydajność jest ona w porządku, używam go na co dzień, czasem też zabieram ze sobą. Jestem zadowolona z produktu, do którego będę wracać. Być może skuszę się również na wersję sypką.

Mam mieszaną cerę przez co nie jest mi łatwo znaleźć odpowiedniego pudru. Próbowałam już wielu propozycji, ale dopiero po odkryciu pudru Paese zakochałam się! Puder pięknie matuje, bardzo dobrze utrwala podkład, nie bieli, wystarcza mała ilość kosmetyku, aby uzyskać świetny efekt. Ważne jest również to, że kosmetyk nie wysusza skóry i nie uwidacznia suchych skórek. Polecam:)

Puder kupiłam zachęcona pozytywnymi opiniami w drogerii internetowej. Posiadam skórę mieszaną skłonną do wyprysków i pomyślałam , że to coś w sam raz dla mnie. Opakowanie jest ładne i solidne, mamy do dyspozycji również lusterko, za co plus oraz aplikator. Puder jest transparentny, nie jest bardzo widoczny na twarzy. Produkt po nałożeniu na skórę, wygląda ładnie i świeżo. Jednak tylko przez chwilę. Po jakimś czasie puder mocno się ściera, szczególnie broda, policzki, nos... Nie wygląda zbytnio estetycznie. Poza tym pozostawia spiętą skórę. Próbowałam na kilku podkładach i niestety, na każdym wypada tak samo... Szkoda, bo pokładałam w nim nadzieję.

Dla mnie ten puder to kosmetyk nr 1❤ Każdy podkład, który nałożę, po niecałych 3 godzinach świeci się na mnie a dokładnie świeci się cała moja twarz. Ten puder sprawia, że nawet po 6 godzinach podkład wygląda dobrze. Troszkę się błyszczy, ale to nadal dobry efekt. Puder jest prasowany, w czarnym, pięknym kompakcie zamykanym na zatrzask. Pokrywa w środu skrywa lusterko, a do pudru dołączony został sylikonowy, okrągły aplikator- gąbeczka. Ja nakładam puder dużym pędzlem albo tą sylikonową gąbeczką. Nie można użyć za dużo pudru, wystarczy cieniutka warstwa. Puder ma świetny skład, jest lekki i nie wysusza skóry. Nie bieli. Utrwala podkład, a nakładany solo, nie ma żadnej barwy tylko zostawia satynową powłokę, która absorbuje sebum. Matuje na 6! Co do wygładzenia, nie jest tak, że zmarszczki znikają jak w Photoshopie... ale na pewno skóra wygląda idealniej z użyciem tego pudru.

Kupiłam go totalnie przypadkiem, bo akurat kończył mi się inny, kiepski puder. Jestem bardzo zadowolona, puder nie bieli, faktycznie matuje ale nie ściąga skóry i nie podkreśla suchości. Po jakimś czasie się wyświeca, ale przy mojej skórze to normalne - wystarczy bibułka matująca i dalej jest w porządku. Jedyny minus to fakt, że produkt jest mało wydajny. Zakupiłam już zapasy.

W ostatnim czasie kupując pudry przykładam dużą wagę do tego żeby nie zawierały talku, dlatego zdecydowałam się zakupić Puder Bambusowy Paese. Kosmetyk bardzo dobrze matuje, nie kruszy się, jest trwały i wygląda dosyć naturalnie na skórze. Najczęściej noszę go w torebce i używam w trakcie dnia ale zdarza mi się stosować go także rano, bezpośrednio na krem z filtrem. W obydwu przypadkach jestem bardzo zadowolona z jego matu i trwałości, zdecydowanie polecam.

Szukałam pudru, który jest oparty o naturalne składniki i nie uczula, dobrze wygląda i nie jest drogi, Ten okazuje się być strzałem w dziesiątkę. Nie jest drogi to za mało powiedziane - kilkanaście złotych, a kilka na promocji. Tani jak barszcz, a naprawdę jakościowo dobry. Czasami lepiej mi się go nakłada palcami niż pędzlem, jak dotychczas robiłam z każdym pudrem. Ma jakiś puszek w zestawie, jego też używałam, ale mi osobiście lepiej wychodzi palcami bądź pędzlem, puszek to metoda na koniec. Mimo, że obecnie stosuję głównie średnio trafiony krem BB o właściwościach rozświetlających, drobinkami itp. matujący to on jest bardzo. Dla mnie momentami aż za bardzo, przynajmniej zaraz po nałożeniu, stwierdzam, że bez rozświetlacza nie da rady. Nie każdemu może się podobać taki efekt, od matów teraz trochę się odchodzi. Jeśli ktoś jednak szuka właśnie matu, to jest to chyba najmocniej matujący puder jakiego używałam. Skóra wygląda tak zdrowo, że aż nienaturalnie zdrowo. Genialny.

To mój pierwszy bambusowy puder w kamieniu i pierwszy kosmetyk z tej firmy. Zawsze miałam taki puder w formie sypkiej. Produkt pozytywnie mnie zaskoczył. Dobrze matuje, nie bieli i jest w ładnym opakowaniu z lusterkiem. Idąc za ciosem, kupiłam drugi produkt od paese.. Paletka czeka na pierwszą próbę ????

Dałam mu drugą szansę po tym, jak na początku stosowania chciałam go wywalić do kosza. Całkowity obrót o 180st. nastąpił po zmianie sposobu aplikacji! a dokładniej narzędzia do aplikacji. Moim zdaniem załączony puszek-gąbeczka to straszny bubel. Nie nadaje się do wielokrotnego użytku, bo jak próbowałam go umyć, to rozleciał mi się między palcami. I dobrze sie stało, bo aplikacja tym gównem pudru była tragiczna. Nakładał się on nierównomiernie, miejscami wyglądając jakbym dosłownie przyklepała sobie cienką warstwę tynku. Takie wrażenie potęgowała szorstkość skóry w dotyku przez pierwszych kilka minut, bo tylko tyle trwał u mnie mat. Choć nie to było najgorsze (wolę to, niż silikonową "śliskość", jaką dają niektóre zwłaszcza sypkie pudry matujące, jakie miałam okazję wypróbować). Zaczęłam próbować pędzlami typu kabuki. Było dobrze, jednak o trzymaniu matu mogłam sobie dalej pomarzyć. Moja mocno odwodniona acz przetłuszczająca się buzia zaczyna się świecić jak latarnia. Puder trafia na parę tygodni do szuflady, aż postanawiam poeksperymentować z gąbką. Ten sposób aplikacji okazał sie w moim przypadku strzałem w 10-tkę. Nałożony za pomocą zarówno zwilżonej, jak i suchej gąbki do podkladu puder, wręcz wciskany delikatnie w skórę, wreszcie zaczął spełniać swoje zadanie. I przez parę godzin mogłam się cieszyć matową cerą i optycznie wygładzonymi porami. Dla mojej kapryśnej buzi jest to już duży sukces, dlatego myślę, że jak będę w Polsce, to na pewno jeszcze go kupię :) Bo nakładany wyżej opisaną metodą puder szybko się skończył, niestety. + matowi na conajmniej parę godzin (w moim przypadku gdy zaaplikowany gąbką do makijażu) + transparenty, nie widać go na twarzy, nie bieli + lekki, nie "obciąża" makijażu + nie zapycha + nie wyczuwam zapachu + nie podrażnia + schludna, czarna pudernica z dużym lusterkiem + przystępna cena - może być zbyt wysuszający dla skóry mieszanej w kierunku suchej lub odwodnionej - dostępny chyba tylko online, brak wysyłki za granicę