Natur Planet Olej Tamanu 

To mój pierwszy olej tamanu i na pewno nie ostatni, bo efekty, mimo mojego wstępnego sceptycyzmu, są widoczne. Po regularnym stosowaniu, punktowo, na różnego rodzaju wypryski oraz przebarwienia (występujące niestety po nieudolnych próbach nie ruszania innych wyprysków), muszę przyznać że są efekty! Zazwyczaj nakładam na noc (uwaga, bo olej niestety brudzi, polecam położyć sobie np. pieluchę tetrową na poduszkę) i już rano można zobaczyć pierwszy efekt wyciszenia stanu zapalnego. Co do przebarwień - efekty widziałam po 1.5 - 2tyg więc nie jestem pewna czy to czas odbudowy komórek naskórka czy to rzeczywiście magia oleju. Z ilością oleju na pewno nie można przesadzać, bo cera zaczyna się świecić, jest tłusta i można wręcz zatkać sobie pory i dorobić się nowych wyprysków. Olej mega! wydajny - buteleczka wystarczyła mi na nieco ponad rok (oczywiście używałam go z przerwami). Konsystencja typowego oleju, może nieco bardziej gęsta niż np. olej z dzikiej róży. Jest też wyczuwalny zapach, którego można nie polubić (mi osobiście nie przeszkadza), kolor zielonkawy. Bardzo fajne opakowanie, przyciemniane dzięki czemu chronimy olej przed promieniami słonka, pompka zwiększa higienę użycia i umożliwia bardziej precyzyjną aplikację.