D'Alchemy Neck & Decolletage Wrinkle Refill Wypełniacz zmarszczek do szyi i dekoltu

Długo szukałam skutecznej pielęgnacji do okolic szyi i dekoltu, wreszcie przyszedł czas na ten produkt. Przekonują mnie bardzo opakowania marki- szklane, czarne, niezwykle eleganckie i dobrej jakości. Pompka ułatwia aplikację i jest higieniczna. Krem ma bardzo przyjemna konsystencję, nie jest lejąca, ale też nie gęsta, więc idealnie można ją rozprowadzić na skórze. Ładnie się wchłania i pozostawia skórę miłą, gładką, napiętą, a zmarszczki są zdecydowanie mniej widoczne. Zapach jest niezwykle piękny, relaksujący i wytwarzający endorfiny. Buteleczka jest wydajna i pomimo ceny uważam że warto. Skład naturalny i dużo wyciągów roślinnych zasługuje na plus.

Wypełniacz zmarszczek do szyi i dekoltu otrzymałam w prezencie i bardzo się ucieszyłam, bo cenię sobie kosmetyki marki d`Alchemy. Moim bezkonkurencyjnym ulubieńcem jest ich krem do rąk, bez którego nie wyobrażam sobie już pielęgnacji dłoni. Tym bardziej ucieszyłam się, że będę mogła poznać kolejny produkt. Mam wrażenie, że jeśli chodzi o pielęgnację szyi i dekoltu to ten obszar jest zaniedbywany, traktowany trochę po macoszemu, bo o ile o twarz dbamy i staramy się zachować skórę w jak najlepszej kondycji maskując upływ czasu, tak o szyi i dekolcie zapominamy, a często właśnie one zdradzają nasz prawdziwy wiek. Na rynku kosmetycznym mamy niewiele kosmetyków dedykowanych pielęgnacji tego obszaru, dlatego jest to tak naprawdę mój pierwszy produkt, który aplikowałam tylko i wyłącznie na szyję i dekolt. Po wykorzystaniu opakowania widzę efekty, które mnie zadowalają, jednak muszę zaznaczyć, że mam 30 lat, nie mam większych problemów z utratą jędrności czy głębokimi zmarszczkami, a kosmetyk ten stosuję w ramach prewencji anti-age. Produkt ma lekką, przyjemną w aplikacji konsystencję, niecodzienny zapach, bardzo dobrze nawilża i wygładza skórę dając uczucie jędrności i napięcia. OPAKOWANIE Produkt zapakowany jest w zgrabną buteleczkę, która urzekła mnie swoją delikatnością i elegancją. Wykonano ją z czarnego nieprzezroczystego szkła, a jedyną ozdoba są białe napisy. Po bokach znajdziemy opis składników i właściwości kosmetyku, sposób stosowania oraz INCI. Buteleczka wyposażona jest w pompkę, która dozuje odpowiednią ilość produktu, działa właściwie od pierwszego użycia, nic się nie zacina ani nie psuje, a dodatkowo zabezpieczona jest specjalną nakładką chroniącą zawartość przed czynnikami zewnętrznymi. Niestety z uwagi na materiał, z jakiego została wykonana, nie widać na bieżąco zużycia kosmetyku. Minusem może być fakt, że butelka jest dosyć ciężka, wykonana ze szkła, więc należy zachować ostrożność, aby przypadkiem jej nie upuścić, bo nie skończyłoby się to dobrze. WYPEŁNIACZ Przyznam szczerze, że zaintrygowała mnie formuła tego kosmetyku, bo nie miałam jeszcze stricte produktu przeznaczonego do pielęgnacji szyi i dekoltu. Wypełniacz ma postać lekkiego, ale zarazem treściwego kremu o mlecznej barwie. Posiada intrygujący, orientalny zapach kojarzący mi się z przyprawami, który umila każdorazowo jego aplikację, jest naprawdę przyjemny i odprężający. Podobnie jak przypadku kremu do rąk tej marki, dla mnie aromaty te działają odprężająco i koją zmysły, choć jestem świadoma tego, że nie każdemu mogą przypaść do gustu, gdyż są dosyć oryginalne i niespotykane. Produkt stosuję codziennie rano i wieczorem po oczyszczeniu i stonizowaniu twarzy oraz szyi i dekoltu. Dzięki lekkiej konsystencji wypełniacz szybko się wchłania, nie ma też trudności z jego aplikacją – wystarczy rozprowadzić, lekko wklepać i pozwolić mu się wchłonąć. Kilka pompek wystarcza na pojedyncze użycie. Jakie efekty przynosi stosowanie wypełniacza? Przede wszystkim dobrze nawilża i regeneruje skórę, przyczynia się do wygładzenia cery. Skóra jest napięta, jędrna w dotyku, choć oczywiście zmarszczki (szczególnie tzw. Tech-neck) nie znikną w magiczny sposób i należy mieć tą świadomość przy wyborze tego kosmetyku. Mimo to produkt wyraźnie poprawia jakość skóry na szyi i dekolcie, która jest miła w dotyku i sprawia wrażenie wyjątkowo dobrze zadbanej. Musze jednak zaznaczyć, że nie mam problemów z jędrnością skóry, pojawiają się u mnie lekkie zmarszczki mimiczne na twarz i szyi, na które ten produkt nie wpłynął znacząco, nie wiem jak sprawdziłby się na cerze dojrzałej. Co do spłycenia zmarszczek, hamowania powstawania nowych, to uważam, że wypełniacz jest dobrą formą prewencji anti-age. To po prostu bardzo dobry, lekki krem o działaniu nawilżającym, regenerującym i ujędrniającym. Produkt wystarczył mi na ponad miesiąc codziennego stosowania (opakowanie zawiera 50 ml). Cena kosmetyku jest wysoka, nie ukrywam tego, ale jest to produkt o świetnym składzie, z mnóstwem ekstraktów roślinnych, maseł i olei,a jego działanie jest zadowalające, więc uważam, że warto w niego zainwestować. PLUSY: + lekki, szybko się wchłania + dobrze nawilża, napina i wygładza + ma praktyczne opakowanie + dobra wydajność MINUSY obietnice producenta są nieco przesadzone: nie zauważyłam spłycenia czy wypełnienia zmarszczek wysoka cena regularna

Albo mam coś z głową, albo już po kilku użyciach faktycznie zauważyłam pozytywne rezultaty! Przyznam się szczerze, że cebula nie pozwalała mi stosować tak drogiego kosmetyku tylko na szyję, więc nanosiłam go też na kurze łapki i w obu tych sektorach zmarszczki się wyraźnie spłyciły. Mam 33 lata , więc to dla mnie dużą ulga kiedy widzę, że rzeczywiście drobne zmarszczki mogą być mniej denerwujące dzięki kosmetykom. Jednym niewypałem w tym kremie jest taki dziwny dynks zamiast zwykłej zatyczki. A tak jest cały cudny i na pewno kupię go ponowie (jak i inne rzeczy z tej marki, bo mnie kupili po całości :D).

W wieku 40+ trzeba bardziej dbac o szyje, dostalam próbkę do jakichś zakupów i po wypróbowaniu postanowilam kupić pełnowymiarowy produkt. Buteleczka czarna,szklana z pompką i zabezpieczeniem na nią, nie widać ile produktu jeszcze zostało. Zapach ziołowy na szczęście szybko się ulatnia, lekka, biała konsystencja, używałam go 2 razy dziennie rano i wieczorem ale nie zauważyłam jakichś spektakularnych efektów. Fakt krem dobrze nawilza i to wszystko, uważam że lepszy był poprzedni krem od Lancome.

Jestem posiadaczką cery mieszanej więc większość kremów do twarzy, które kupuje jest lekka. Zwykle pomijam aplikowanie ich na szyję, jednak postanowiłam kupić coś przeciwzmarszczkowego, żeby zmotywować się do dbania o tą część ciała. Zapach jest ziołowy i dosyć klasyczny dla tej marki. Formuła jest lekko olejkowa w momencie aplikacji jednak po nałożeniu szyja się nie lepi. Dosyć szybko wchłania się w skórę i nie zauważyłam aby produkt brudził ubrania lub pościel. Używam go wieczorem lub gdy nie wychodzę z domu więc nie testowałam go pod makijaż. Regularnie stosowany faktycznie nawilża skórę i wydaje mi się kilka płytkich "linii" wygładził na szyi. Zużyłam miniaturę, a teraz jestem w około połowie pełnowymiarowego produktu. Produkt sprawia mi przyjemność w używaniu i kupię go ponownie. Mojej mamie po 50 r.ż. także się sprawdził i twierdzi, że poprawił jędrność skóry. Zapewne po zużyciu kupię ponownie, zatem polecam.

Wypełniacz zmarszczek do szyi i dekoltu otrzymałam w Wizaż Boxie za co serdecznie dziękuję. Na początku gdy zobaczyłam ten kosmetyk myślałam, że to jakieś serum do twarzy, ale po przeczytaniu byłam zaskoczona. Poużywałam miesiąc i co prawda mam skórę 20+ to myślałam, że chociaż będzie jakiś efekt ujędrnienia i wygładzenia bo zmarszczek jako takich nie mam w tych partiach ciała. Więc po swoim przetestowaniu produkt wpadł w ręce mojej mamy ze skórą 50+. Opiszę zatem rezultaty zarówno na młodej jak i na dojrzałej cerze. Rezultaty przy młodej cerze są żadne, ale nie oszukujmy się jest to kosmetyk do skóry dojrzałej, ale mając na uwadze, że ma to być wypełniacz do zmarszczek oczekiwałam chociażby jakiegoś ujędrnienia lub wygładzenia, niestety skóra była taka sama jak przed używaniem preparatu. Ponadto jak on okropnie pachnie! Jak się nim smarowałam to zatykałam nos bo myślałam, że nie zdzierżę tego zapachu. Niestety utrzymywał się ponad godzinę. Fuj. Cera dojrzała? To samo. Żadnych rezultatów, po przetestowaniu przez mamę preparatu przez miesiąc zapytałam ją o opinię, więc była taka, że kosmetyk, który brzydko pachnie i nic nie robi. Z ciekawości nawet przyjrzałam się je skórze i rzeczywiście. Zupełne nic. Ani nie wypełnił zmarszczek ani nie napiął skóry, po prostu żadnych widocznych efektów. Sam kosmetyk jest koloru białego i bardzo lekkiej konsystencji. Szybko się wchłania i nie pozostawia śliskiej, tłustej warstwy. Całość wygląda kiepsko biorąc po uwagę kosmiczną cenę, no chyba że ktoś lubi się maziać i brzydko pachnieć :) Jedyne co to jest praktyczne opakowanie, ponieważ mamy tutaj szklaną buteleczkę z pompką i jeszcze dodatkowo zabezpieczeniem na dziubek pompki, żeby się nie wylało, zatem dobre do podróży.

Moja szyja i dekolt plasują się już w kategorii 40+, więc sięganie po tego typu kremy jak najbardziej wskazane być powinno. Muszę na wstępie zaznaczyć, że nie obserwuje u siebie zmarszczek i przebarwień na skórze w obszarze szyi i dekoltu, przyczyną może być fakt unikania od wielu lat słońca. Krem - gęsty, bogaty, szybko się wchłania, bardzo wydajny, wystarczy niewiele Zapach- subtelny, delikatny, kwiatowy Działanie- skóra jest mocno nawilżona, może delikatnie napięta, nie mogę uczciwie stwierdzić działania anty-ageing na tym etapie, używam na zasadzie prewencji, może da to efekty na przyszłość NIE PODRAŻNIA