Ostatnio będąc w drogerii Rossmann zauważyłam ciekawy produkt jakim jest szampon w kostce. Zaciekawiona tym postanowiłam, że zakupię ten interesujący twór. Akurat tak się złożyło, że mój poprzedni szampon był na wykończeniu więc nie miałam wyrzutów sumienia, że kupuję coś co będzie leżeć przez następy miesiąc.
Teraz coś więcej o samym produkcie. Jego cena to 18,99 bez promocji jednak mi udało się go kupić za 14,99. W opakowaniu otrzymujemy dwie kostki szamponu, każda 30g. Producent obiecuje, że szampon jest „wysoce skoncentrowany, pełen naturalnych składników i olejków eterycznych, debrze się pieni i dogłębnie oczyszcza zarówno skórę głowy jak i włosy”. Zapach jest dość mocny, niektórym może przeszkadzać. Z opakowania dowiadujemy się również, że produkt jest wegański, biodegradowalny, ręcznie robiony (♥), wolny od oleju palmowego. Opakowanie jest papierowe.
W drogerii Rossmann dostępne jest kilka wariantów:
-detox i normalizacja do włosów normalnych i przetłuszczających się (szampon)
-regeneracja i odżywienie do włosów suchych i zniszczonych (szampon)
-regeneracja i odżywienie do włosów suchych i zniszczonych (odżywka)
Wizualnie opakowanie bardzo mi się podoba. Na przodzie wita nas napis #NoMorePlstic oraz logo LoveBar, są też najważniejsze informacje, czyli do jakich włosów produkt jest przeznaczony. Opakowanie posiada też informację o tym, że zaoszczędziliśmy dwie butelki oraz dwa litry wody dzięki zakupieniu szamponu w kostce. Wersja do włosów normalnych i tłustych ma wstawkę z powiedzmy miętowego koloru, która bardzo pasuje do reszty (nie jestem dobra w określaniu kolorów). Całość jest bardzo czytelna, a na tyle jak i przodzie mamy informacje w języku polskim jak i angielskim. Producent określa ten zapach jako bergamotka i limonka.
Nie mogłam się doczekać aż wypróbuje ten ciekawy produkt więc już pierwszego dnia zabrałam go ze sobą pod prysznic. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Kostka w kształcie serduszka średnio się pieniła, osobiście lubię dużo piany, ale to tylko moje preferencje, które nie wpływają przecież na działanie szamponu. Bałam się, że po użyciu tego „mydełka” na dłoniach zostanie mi taka nieśliska, tępa powłoka na dłoniach i włosach, często taki efekt daje mydło do ciała. Nie doświadczyłam tego na dłoniach z czego bardzo się cieszę, ale miałam wrażenie, że na włosach takie coś właśnie się wytworzyło. Włosy po wysuszeniu były lekkie, czułam, że są umyte. Jednak dziś, czyli dzień po myciu głowy, widzę, że niektóre miejsca na głowie nie wyglądają świeżo. Prawdopodobnie jest to rezultat tego, że nigdy wcześniej nie miałam styczności z tego rodzaju szamponem. Było to moje pierwsze wrażenie i bardzo chętnie dalej będę testować ten produkt.
W drugim dniu testowania mydełko miało spore wyzwanie. Włosy miałam bardzo przetłuszczone, ponieważ dałam im dzień wolny. Byłam bardzo ciekawa czy szampon da radę i czy będę musiała myć włosy raz jeszcze. Okazało się, że produkt umył włosy bardzo ładnie, a po wyschnięciu są miękkie. Łatwo się rozczesują po wysuszeniu.
Po ponad tygodniu używania mam już wnioski co do tego produktu. Bardzo ładnie myje włosy, nie obciąża. Kiedy po treningu moje włosy są w stanie wołania o pomoc szampon w kostce bardzo dobrze potrafi doprowadzić je do stanu wyjściowego. Ale nie wszystko jest takie piękne. Po lekko ponad tygodniu pierwsza z dwóch kostek jakie daje nam producent jest już w trzech małych kawałkach, oczywiście jest jeszcze druga, ale to oznacza, że opakowanie, za które płacimy prawie 20 złotych starcza na dwa i powiedzmy pól tygodnia. Jest to zdecydowanie mało. Normalna butelka szamponu potrafi służyć mi nawet miesiąc i to przy codziennym myciu głowy. Dodatkowo kostka ma dziwne, szorstkie grudki. Według mnie jest to dobry produkt na wyjazd. Dzięki formie mydełka mamy pewność, że nic się nie wyleje i nie zapaskudzi ubrań.
Zalety:
- Dokładnie myje
- Eko
- Opakowanie
Wady:
- Szybkie zużycie
- Pojawienie się szorstkich grudek
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie