Bielenda Professional Face Program, Strengthening Algae Gel Face Mask Violet Wzmacniająca maska algowo-żelowa `Fiołek`

Maski algowe włączyłem do pielęgnacji dosyć niedawno. Używam ich raz na tydzień, raz na dwa tygodnie. Do tej poty wydawało mi się, że takie wykonywanie takich masek jest czasochłonne i męczące, tymczasem zajmuje to kilka minut i jest bardzo przyjemne. Ten wariant wybrałem przede wszystkim dlatego, że jest to maska algowo-żelowa. Stwierdziłem, że będzie łatwa w użyciu. I tak jest. Poza tym maska przepięknie pachnie, ale dla osób wrażliwych może to być zbyt mocny zapach. Dlatego z góry nie polecam tej linii „sensual” osobom z wrażliwą skórą i wrażliwym nosem. Pod maskę zazwyczaj nakładam sporą ilość serum, wybieram akurat to, którego aktualnie potrzebuję. Maskę rozrabiam według własnych proporcji, producent zaleca dwie miarki proszku na trzy miarki wody, ale całość wychodzi za gęsta i ciężko się rozprowadza. Po rozrobieniu produktu, dostajemy fioletową maź. Nakładam ją na całą twarz, łącznie z ustami. Oczu nie zaklejam z wiadomych względów. Maska wytwarza na skórze okluzję, czyli nieprzepuszczalną warstwę, przez którą nie wyładowuje woda z naskórka. Co za tym idzie, serum zostaje wtłoczone głęboko w skórę i działa jeszcze lepiej niż zwykle. Maska sama w sobie daje przyjemny efekt chłodu na skórze. Po jej zdjęciu widać także, że skóra jest jędrna, gładka i o jednolitym korycie. Wszystko za sprawą składników aktywnych w samej maseczce, ale także dzięki wybranego serum. Podsumowując maska jest bardzo łatwa w użyciu, szybko się ją nakłada, dobrze rozrobiona, nie spływa z twarzy. Świetnie nadaje się do użycia samodzielnie, ale także do zabiegu okluzji. Minusem może być słaba dostępność stacjonarnie oraz zawyżona cena produktu w drogeriach internetowych. Czy kupię ją ponownie? Raczej nie, ponieważ jest tyle wariantów, że chętnie wypróbuję każdy z osobna.