Alterra Rougepuder Róż do policzków

jest kilka odcieni do wyboru, cena jest ok i jest dobrze napigmentowany. Skład jest ok - nie uczula i nie powoduje wysypki. Bardzo ładnie cieniuje się na policzku i nadaje ładnego koloru. Dla mnie bardzo fajny róż bo utrzymuje się przez cały dzień.

To bardzo poprawny produkt. Miałam kultowy odcień **Peachy**, który na policzkach wygląda bardzo delikatnie, ale niestety nie utrzymuje się zbyt długo. Opakowanie jest przeciętnej jakości. Wydaje mi się, że to kosmetyk dla osób szukających tanich alternatyw poza markami takimi jak Wibo czy Bell. Róż zawiera oleje w składzie, choć trudno powiedzieć, czy są one niezbędne w pudrowym produkcie – prawdopodobnie występują w minimalnej ilości. Pod tym względem również nie wyróżnia się niczym szczególnym.

Co tu dużo mówić - jest to mój ulubiony róż. Przetestowałam ich już wiele, ale jak na razie to on wygrywa. Zużyłam już jeden cały, teraz jestem w trakcie drugiego. Posiadam kolor 04 Rosewood - jest to taki brudny róż, ale wygląda pięknie, nie wpada w fioletowe tony. Ma on delikatne złoto - różowe drobinki, lecz nie są one mocno zauważalne. Jest bardzo wydajny i mocny, można z nim łatwo przesadzić, bo jest naprawdę dobrze napigmentowany. Na twarzy utrzymuje się długo i nie robi plam. Do tego ta cena :) kosztuje on 13,99 zł w Rossmanie, a często jest na promocji za około dyszkę. Naprawdę polecam ♡

Kupiłam róż do policzków w kolorze Natural Rose nr 01 w prezencie dla osoby starszej z polecenia osób na Wizażu. Mimo to, że dobrze się go aplikuje (konstancja pudru) kolor wcale nie jest naturalny, tylko wyrazistym brudnym różem wpadającym w fioletowy z delikatnymi drobinkami rozświetlającymi. Po zblendowaniu gąbeczką dodaje on młodzieńczego wyglądu, a osobie starszej taki już nie pasuje. Myślałam, że będzie to kolor delikatniejszy (naturalny nie, odznaczający się). Opakowanie jest solidne, gdż spadł mi i nic się z nim nie stało, do tego zamknięcie na zatrzask (klik), na początku ciężko otworzyć - ale pewnie się wyrobi otwieranie po paru użyciach.

Z ciekawości zakupiłam odcień 01 Natural Rose. Kosmetyk zapakowany jest w minimalistycznym opakowaniu. Jakoś plastiku lepsza, niż wiele produktów z tej półki cenowej, nic nigdzie się nie odłamało. Sam róż daje ładne, naturalne wykończenie, łatwo go rozblendować na policzku, nie powodował plam. Mimo wszystko nie zdecyduję się go zakupić ponownie. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się całkowicie zdenkować różu w dwa miesiące. Róż nakładałam jedynie rano, bez poprawek. Mimo tego po dwóch miesiącach wykorzystałam całe 5,5 g produktu. Od takiej gramatury oczekiwałabym znacznie dłuższy okres użytkowania.

Nie dość, że jest tani to jest świetny! Bardzo ładnie rozprowadza się na policzkach, daje bardzo naturalny ciepły odcień. Skóra wygląda na świeżą i promienną. Konsystencja pudru też jest dobra, bo nic się nie rozsypuje. Co tu więcej pisać- warto wypróbowania!

Używam koloru Natural Rose - z moją bardzo jasną cerą ładnie się prezentuje, ta naturalna róża dodaje takiego młodzieńczego blasku. Śliczny kolor, ładna konsystencja.

Do zakupu tego różu zachęciła mnie bardzo sympatyczna youtuberka, która faktycznie długo testuje produkty przed poleceniem. Muszę powiedzieć, że ten produkt to absolutne 10/10. Kolor, który wybrałam to Peachy i już na wstępie muszę zaznaczyć, że jestem osobą o bardzo chłodnej urodzie i trochę bałam się tego koloru przez nazwę, która sugeruje, że będzie to róż odpowiedniejszy dla osób o neutralnej lub ciepłej urodzie, ale nic bardziej mylnego. Kolor ten jest przepiękny, idealny na lato, ale zimą też wygląda wspaniale. Jeśli chodzi o pigment, to trzeba uważać zwłaszcza, gdy jest się osobą bladą. Po kilku użyciach da się wyczuć ile należy go nałożyć, żeby nie przesadzić. Trwałość jest absolutnie cudowna. Wytrzymuje cały dzień zarówno latem jak i zimą. Uważam nawet, że po kilku godzinach wygląda lepiej niż zaraz po nałożeniu produktu. Nie wiem nawet jak to możliwe, ale nie mam zamiaru narzekać. Za taką cenę jest to produkt idealny.

Produkt zakupiłam podczas sporej promocji w rossmannie. Mój kolor to róż, ma on delikatne, srebrne drobinki - mi to odpowiada, lubię taki błysk na policzkach. Pierwsze co zwróciło moją uwagę, to świetna pigmentacja. Wystarczy odrobinę dać na pędzel, i policzek już jest pokryty w różu. Bez plam, bez obaw o placki. Super się rozciera. Nie uczulił mnie, nie spowodował nic na skórze, żadnych wyprysków czy wysypki. Trwałość dosłownie mnie zmiażdżyła - wytrzymał cały dzień, w tym wizytę u fryzjera gdzie było gorąco, i woda lała mnie się czasem po twarzy, wow! Jestem pod ogromnym wrażeniem, i chętnie po niego sięgam. Jedyne co to kolor jest intensywny, taki jak w opakowaniu - cukierkowy róż, i nie każdemu może tak jasna opcja pasować. Podbija makijaż i sprawia że jest na pierwszym planie.

Coraz łaskawszym okiem zerkam na naturalne kosmetyki kolorowe. Nie byłam pewna ich trwałości i efektu końcowego. Tym razem skusiłam się na promocję różu - kolor 08 Peachy - brzoskwiniowy, gramatura 5.5 g. Cena szokująco niska - niecałe 7 zł! Zaskoczyła mnie trwałość różu - przetrwał na policzkach cały dzień. Kolor intensywny, należy delikatnie nakładać, bo można zrobić plamy. Jestem bardzo zadowolona z zakupu, dobry skład, nie uczula, trwały, kolor też bardzo twarzowy. Zachęcona, kupiłam 2 inne kolorki, trochę mniej mi się podobają, wymagają większych umiejętności w aplikacji. Tak więc "brzoskwinka rulez". Jedyny minus - na różu brakuje daty ważności, bardzo podoba mi się polityka firmy kosmetycznej Kobo, która podaje daty ważności na swoich produktach kolorowych. Niestety w wielu drogeriach nawet tych z "wyższej półki" sprzedawane są stare, przeterminowane kosmetyki, bez dekalkulatora ani rusz! EDIT - na innych produktach kolorówki Alterra są już terminy ważności. Super!

Kupiłam kiedyś ten róż na promocji i okazał się być bardzo fajny. Wygląda naturalnie na twarzy. Jest mocno napigmentowany, więc trzeba uważać, żeby nie zrobić sobie nim krzywdy. Jest bardzo trwały. Utrzymuje się cały dzień. Ma bardzo delikatny zapach, który jest dla mnie na plus, bo lubię jak kosmetyki delikatnie pachną, ale nie jest on wyczuwalny na twarzy. Ładnie wtapia się w skórę. Z chęcią kupię inny kolor.

Taką cenę jest rewelacyjny. Ja wizęłam co prawda nieco za chłodny odcień, jest zbyt intensywny, ale obchodzę się z nim bardzo delikatnie i wtedy jest super. Używam go też jako cień do powiek, czy ostatnio nawet eksperymentalnie nałożyłam na usta. Jak zużyje, chętnie kupię inny odcień, bardziej dopasowany do mnie (w drogerii ten wydawał się super, a że nie mam w nawyku macania produktów to wyszło za chłodno :D). Poza tym jest też trwały.

Róż od Alterry zakupiłam dość spontanicznie podczas zakupów na promocji w Rossmannie, była to wtedy zupełna nowość i nie było w internecie żadnych recenzji ani opinii o nim. Jako, że znam i uwielbiam produkty pielęgnacyjne tej samej marki postanowiłam zaryzykować. OPAKOWANIE Bardzo zaskoczyła mnie jakość już samego opakowania, jest wykonane z dobrej jakości plastików, dobrze się otwiera i zamyka. Podczas latania w torebce nie starły mi się napisy a samo opakowanie nie zostało w żaden z sposób uszkodzone. Podoba mi się, że opakowanie jest częściowo przezroczyste dzięki czemu od razu przy zakupie możemy zobaczyć realny odcień różu. KONSYSTENCJA Jest on mimo wszystko dość sypki. Bardzo dobrze nakłada się na pędzel, aczkolwiek łatwo jest z nim przesadzić. Jest to świetna konsystencja dla osób nieco bardziej wprawionych. Dla osób początkujących może okazać się zbyt trudny w użytkowaniu. Łatwo jest zrobić nim nieestetyczne plamy na twarzy. Mimo wszystko gdy już jesteśmy nieco bardziej wprawieni bardzo dobrze się z nim współpracuje KOLOR Kolor w opakowaniu jest to bardzo cukierkowy odcień różu. Jakby nieco przygaszony i wyblakły (lubię takie odcienie), z dużą ilością drobinek. Na twarzy wygląda bardzo naturalnie, szczególnie dla osób bledszych, którym nie jest do twarzy w brzoskwiniowych odcieniach. Daje efekt naturalnie, delikatnie zarumienionej skóry. Drobinki zapewniają nam świeższy efekt, wygląda to bardzo naturalnie. TRWAŁOŚĆ Jestem bardzo zadowolona z trwałości tego różu. Wytrzymuje on bez problemu około 5 godzin, w późniejszym okresie jest nieco mniej widoczny, ale mimo wszystko dalej jest zauważalny. EFEKT Ogólny efekt jaki daje na twarzy jest bardzo naturalny. Oile wprawimy się w posługiwanie się tym kosmetykiem efekty mogą zszokować. Daje niesamowicie naturalną, delikatną poświatę różu na policzkach. Dzięki drobinko brokatu, które odbijają światło wygląda to bardzo zdrowo i świeżo Czy kupię go ponownie? Naprawdę nie wiem, jestem bardzo zadowolona z efektów jakie daje, ale jest jeszcze tyle innych kosmetyków do wypróbowania, że zostawiam ze sobą jedynie prawdziwe perełki. Ten produkt jest bardzo dobry i porządny, ale nie jest moim hitem

Kupiłam za jakieś typowe grosze w rossmanie. Kolor 07 Red rose. Róż jest matowy i mocno napigmentowany trzeba nakładać go lekka ręka. Uważam że prezentuje się naprawdę ładnie na policzku nałożony w odpowiedniej ilości dobrze wtapia się w makijaż. Jest trwały. Ale ocena różu jest kontrowersyjna gdyż wydaje mi się że ciężko jest go zepsuć dlatego nie warto przepłacać w selektywne marki.

Kupiłam ten róż z polecenia w odcieniu 08 Peachy i stał się moim Ulubionym różem :) Jest bardzo delikatny, można nałożyć niewielką ilość, by uzyskać piękny i subtelny efekt. Utrzymał się przez cały dzień. Po nałożeniu rano, wieczorem wciąż był widoczny. Kolor jest przepiękny, wykończenie jest bardzo naturalne. W opakowaniu wygląda na matowy, ale wg mnie daje odcień lekko satynowy. Wygląda pięknie na mojej skórze.

Produkt kupiony całkowicie przypadkiem okazał się świetnym kosmetykiem w mojej toaletce! Ten róż cechuje się świetną pigmentacją, więc trzeba z nim uważać żeby nie przesadzić z jego ilością na policzkach. Myślę, że warto spróbować go na własnej skórze, bo cena również jest kusząca. Solidne opakowanie, w ciekawym kolorze przykuwa uwagę. Produkt zdecydowanie wart uwagi dla osób, które nie są obojętne na składy kosmetyków,

Nigdy nie byłam fanką róży, uważałam to za zbędny element makijażu jednak w końcu stwierdziłam, ze mojej bladej cerze przyda się odrobina rumieńcy. Chociaż takich makijazowych. Alterra spadła mi jak z nieba będąc w tamtym momencie na promocji za jakies 8zł. Zdecydowałam sie na odcień 01 i to chyba był dobry traf ze wzgledu na jego uniwersalny odcień zgaszonego różu. Kosmetyk nie jest mocno napigmentowany wiec nie ma mowy o zrobieniu sobie efektu matrioszki. Pięknie odswieza i odmładza makijaż. Jedyny mały minus jaki zauwazam to fakt, ze produkt sie pyli jednak za tą cenę jestem zdecydowanie na tak!

Od razu powiem, że na zdjęciu głównym kolor jest najbardziej zbliżony do ocenianego, mnie fotki nie wyszły. Róż złapałam przy okazji innych zakupów w Rossmannie, przy czym nie było wyboru jeśi chodzi o kolory, tak były przetrzebione :D Po obniżce cena bardzo atrakcyjna, jakieś niecałe 9 zł. Róż zamknięty w plastikowym opakowaniu, wydaje się być solidne, bo po przeszło miesiącu przeżyło upadek, przykrywka nie odleciała, otwiera się i zamyka bez problemów, na dodatek jest to dość solidne zamknięcie, nie miałam przypadku, by samodzielnie udało mu się otworzyć. Teraz kolor: bardzo ładny "naturalnie różowy róż" z nielicznymi drobinkami, których absolutnie na twarzy nie widać. Róż jest absolutnie matowy po aplikacji. I mocno napigmentowany, trzeba wprawnej ręki, żeby nie porobić plam, podobno niektóre Panie to potrafią. Ja nie :( Na dodatek ściągnąć nadmiar jest bardzo trudno, zwykle robię to gąbką, bo inne metody nie zdają egzaminu. I jest bardzo trwały na twarzy, nie zanika w ciągu dnia. Chyba wolę jednak mniej napigmentowane róże, bo przynajmniej można spokojnie dołożyć w odpowiedniej ilości. Różu Alterry tak się nie da. Aha, i pyli się tak, że świata wokół niemal nie widać... Szkoda, bo kolor bardzo mi podpasował, ale na tym jednym eksperymentalnym opakowaniu się skończy.