Yves Saint Laurent Make Me Blush, Bold Blurring Blush Róż do policzków

Jest bardzo napigmentowany i trwały- pod warunkiem że nie dotkniemy twarzy. Z dotkniętego miejsca zniknie od razu. Nie rozumiem zdjęć na stronie i oddania kolorów bo są bardzo nie trafione. Mam kolor 37 i jest pięknym różowym nie przesadzonym różem. Na stronie jest pokazany w stronę koloru pomarańczowego. Troszkę się osypuje.

Jest idealny do makijażu, bardzo trwały,ma duży pigment i łatwo się z nim pracuje. Ma także bardzo ładny kolor który wpasowuje się w każdą porę roku .

Ten róż to absolutny hit! Od pierwszego użycia zachwyca swoją aksamitną, lekko kremową konsystencją, która idealnie wtapia się w skórę, nie pozostawiając plam ani pudrowości. Efekt jest naturalny, ale można go stopniować Jego największą zaletą jest efekt soft-focus, który wygładza skórę i sprawia, że wygląda świeżo i promiennie przez cały dzień. Trwałość? Rewelacyjna! Utrzymuje się od rana do wieczora, nie blaknie i nie znika. idealny na imprezy

Piękny róż, ja swój posiadam w kolorze numer 87, wygląda świetnie na twarzy jednak trzeba uważać, ponieważ ma mocy pigment. Super utrzymuje się cały dzień na twarz, a do tego ma piękne opakowanie.

YSL Make Me Blush Bold Blurring Blush to luksusowy róż, który daje piękny, wygładzony efekt na skórze. Jest dobrze napigmentowany, więc wystarczy odrobina, a kolor można łatwo budować. Trzyma się na twarzy cały dzień, nawet przy wilgotnej pogodzie. Ma lekką, aksamitną formułę, która nie podkreśla porów. Plus za eleganckie wykończenie i trwałość, choć cena jest dość wysoka. Ogólnie fajna opcja, jeśli szukasz czegoś z wyższej półki.

Róż postanowiłam kupić z moich oszczędności i nie jestem zawiedziona, fajnie się wtapia cere, jest delikatny nie wyróżnia się wśród innych róży, utrzymuje się przez wiele godzin, super jakość i wydajność, jestem pozytywnie zaskoczona efektami jakie mogłam uzyskać dzięki takiemu podkreśleniu. Także polecam, ja jestem zachwycona.

Yves Saint Laurent Make Me Blush to luksusowy róż do policzków, który łączy intensywny kolor z subtelnym efektem rozmycia. Jego lekka formuła doskonale stapia się ze skórą, nadając jej naturalny, zdrowy blask bez widocznych granic. Pigmentacja jest mocna, ale łatwa do budowania, co pozwala na delikatny lub bardziej wyrazisty efekt. Róż nie robi plam i bardzo łatwo się rozprowadza. Róż utrzymuje się przez cały dzień, nie osypuje się i nie tworzy plam. Jest idealny na większe wyjścia. Dodatkowym atutem jest eleganckie opakowanie, które idealnie pasuje do stylu YSL. Uważam, że pomimo jego ceny jest wart zakupu.

Testowałam wiele róży, ale ten przebił wszystko ! Po pierwsze trwałością, po drugie szeroka paleta kolorów pozwala dobrze dobrać róż pasujący do ciebie ! Super !!!!!

Zakochałam się w tym różu od pierwszego muśnięcia na policzku. Jest delikatny, ale zarazem można zbudować nim cudowny blask na twarzy. Nie robi plam, na pewno nie zepsuje makijażu. Róż to jest mój must have w kosmetyczce i w porannym makijażu, szczególnie wiosną i latem, chcę wtedy wyglądać świeżo, lekko i promiennie. Ten róż to robi. Zawsze dostaje dużo pochwał, że moja cera wygląda tak zdrowo, co używam do pielęgnacji, a tak naprawdę całą robotę robi ten róż. Wystarczy jakiś korektor pod oczy, lub lekki krem BB oraz ten róż, a cały makijaż nabiera innego wymiaru. Kosmetyk jest baaardzo ekskluzywny, to opakowanie zabiera dech w piersiach. Jest bardzo poręczne i oczywiście w ulubionym kolorze - różowym. Róż trzyma się bardzo długo, w zasadzie do robienia demakijażu, nic się nie ściera ani też nie przemieszcza na twarzy. Co tu więcej pisać, róż jest po prostu genialny. Naprawdę polecam od czasu do czasu poczuć się ekskluzywnie, bo na to zasługujesz, i sięgnąć po ten róż na sklepowej półce :)

Nie ukrywam – uwielbiam luksusowe kosmetyki. Dla mnie makijaż to nie tylko sposób na podkreślenie urody, ale także chwila przyjemności, podczas której mogę cieszyć się piękną formułą i eleganckim opakowaniem. MAKE ME BLUSH BOLD BLURRING od Yves Saint Laurent spełnia wszystkie moje oczekiwania – to róż, który nie tylko wygląda przepięknie na skórze, ale też sprawia, że czuję się wyjątkowo za każdym razem, gdy go używam. Od pierwszego muśnięcia pędzlem poczułam, że to róż inny niż wszystkie. Jego jedwabista konsystencja dosłownie sunie po skórze, wtapiając się w nią jak druga skóra. Efekt? Piękny, naturalny rumieniec, który nie wygląda pudrowo ani sztucznie. Uwielbiam, jak subtelnie rozmywa się na policzkach, tworząc efekt miękkiej, zdrowej cery. Coś, co mnie totalnie zaskoczyło, to właściwości wygładzające. Dzięki zawartości skwalanu ten róż dosłownie rozmywa pory i niedoskonałości, sprawiając, że skóra wygląda perfekcyjnie. Jestem fanką lekkiego, naturalnego makijażu, ale jednocześnie lubię, gdy produkty poprawiają wygląd mojej cery – i właśnie to tutaj dostaję. Dodatkowo jestem osobą, która przez cały dzień jest w biegu – praca, spotkania, czasem szybkie wyjście na kawę lub wieczorne wydarzenie. Nie mam czasu na poprawki, dlatego uwielbiam kosmetyki, które mogę nałożyć rano i zapomnieć o nich na resztę dnia. MAKE ME BLUSH BOLD BLURRING jest absolutnie niezawodny – nie ściera się, nie blednie, a jego wodoodporna formuła sprawia, że wygląda perfekcyjnie nawet w upalne dni czy podczas intensywnego dnia. Przyznam, że uwielbiam matowe róże, ale nie znoszę, gdy sprawiają, że skóra wygląda sucho i płasko. Tutaj efekt jest zupełnie inny – mat jest elegancki, aksamitny, ale skóra wciąż wygląda świeżo i promiennie. To właśnie ten luksusowy efekt, który sprawia, że czuję się jak po profesjonalnym makijażu. Ten kosmetyk to absolutny must-have. Jestem zachwycona tym, jak pięknie wygląda na skórze, jak długo się utrzymuje i jak cudownie wtapia się w makijaż. Yves Saint Laurent po raz kolejny udowodnił, że luksusowy makijaż to nie tylko piękne opakowanie, ale także najwyższa jakość. Zdecydowanie zostaje ze mną na długo!

Ten róż to absolutne arcydzieło! Od pierwszego użycia zachwyca luksusową, jedwabistą formułą, która doskonale stapia się ze skórą, nadając jej naturalnie świeży, zdrowy rumieniec. Efekt “blurring” rzeczywiście działa – pory i drobne niedoskonałości stają się mniej widoczne, a cera wygląda nieskazitelnie. Pigmentacja jest idealnie wyważona – pozwala budować intensywność koloru bez ryzyka plam czy efektu “przemalowania”. Do tego utrzymuje się na skórze przez cały dzień, nie tracąc na intensywności ani nie osypując się. Opakowanie? Czysta elegancja i luksus, jak przystało na YSL. Kompakt jest smukły, pięknie wykonany i niezwykle stylowy – idealny do torebki. Jedyne, co może zniechęcać, to cena, ale jeśli szukasz różu, który łączy pielęgnacyjne właściwości, trwałość i efekt rozmycia – Make Me Blush jest wart każdej złotówki!

Mam go już od dwóch tygodni i jestem absolutnie zachwycona! Na początku skusiło mnie przepiękne, eleganckie opakowanie – klasyka YSL, czyli luksus w najczystszej postaci. Jednak to, co naprawdę mnie oczarowało, to sama formuła. Ten róż to coś więcej niż zwykły kosmetyk – to perfekcyjne połączenie pielęgnacji i makijażu, które sprawia, że skóra wygląda świeżo i promiennie przez cały dzień. Pierwsza rzecz, którą zauważyłam, to jego niesamowicie jedwabista konsystencja. Jest miękki, aksamitny i dosłownie stapia się ze skórą, tworząc efekt naturalnego, zdrowego rumieńca. Co ważne – nie osiada na skórze w suchy sposób, nie podkreśla porów ani tekstury cery, a wręcz przeciwnie – dzięki efektowi „blur” sprawia, że skóra wygląda na wygładzoną i promienną. To idealny kosmetyk do uzyskania efektu świeżej, młodzieńczej skóry! Pigmentacja? Moim zdaniem – idealnie wyważona. Jeśli ktoś lubi delikatny, subtelny efekt, wystarczy jedno pociągnięcie pędzla. Jeśli jednak mam ochotę na mocniejszy akcent, łatwo można go stopniować, nie robiąc plam ani nieestetycznych smug. Utrzymuje się na twarzy przez wiele godzin, nie ściera się i nie znika w ciągu dnia, co jest dla mnie ogromnym plusem. Kolory? Absolutnie przepiękne! Są eleganckie, wielowymiarowe i dają efekt naturalnego, zdrowego rumieńca, a nie sztucznie wyglądającego pigmentu. Bez względu na to, czy wybieram bardziej brzoskwiniowy, czy różowy odcień – każdy wygląda jak naturalne muśnięcie skóry słońcem. Podsumowując – YSL po raz kolejny udowodniło, że potrafi tworzyć kosmetyki najwyższej jakości. Jeśli szukasz różu, który nie tylko podkreśli urodę, ale także doda cerze świeżości i blasku, to Make Me Blush jest strzałem w dziesiątkę! Zdecydowanie polecam i wiem, że zostanie ze mną na długo.

Yves Saint Laurent Make Me Blush, Bold Blurring Blush to luksusowy róż, który zapewnia naturalny, promienny efekt na skórze. Jego jedwabista konsystencja gładko rozprowadza się na policzkach, tworząc subtelny, ale wyrazisty kolor, który można stopniować. Efekt "blurring" wygładza skórę, maskując drobne niedoskonałości. Produkt jest trwały, utrzymując się przez kilka godzin bez potrzeby poprawek. Eleganckie opakowanie i wysokiej jakości formuła sprawiają, że jest to doskonały wybór dla osób szukających naturalnego, codziennego makijażu z odrobiną luksusu.

Cudowny róż który zachwyca zarówno jakością, jak i eleganckim opakowaniem. Produkt dostępny jest w szerokiej gamie odcieni, co pozwala dopasować go do różnych typów urody i okazji. Formuła różu jest niezwykle jedwabista i łatwa w aplikacji. Dzięki drobno zmielonej konsystencji produkt doskonale wtapia się w skórę, nie tworząc plam ani smug. Można go stopniować – od delikatnego rumieńca po intensywniejszy efekt. Wykończenie zależy od wybranego odcienia – niektóre mają matowe, inne subtelnie rozświetlające działanie. Trwałość różu YSL jest na wysokim poziomie – utrzymuje się przez cały dzień bez konieczności poprawek. Dodatkowym atutem jest eleganckie, luksusowe opakowanie z lusterkiem, które idealnie sprawdzi się do szybkich poprawek. Podsumowując, róż to świetna inwestycja dla osób ceniących wysoką jakość, trwałość i luksusowe wykończenie makijażu.

**Zalety produktu:** - **Intensywna pigmentacja:** Róż charakteryzuje się mocnym nasyceniem kolorów, co pozwala na uzyskanie wyrazistego efektu już przy niewielkiej ilości produktu. - **Trwałość:** Formuła zapewnia długotrwały efekt, utrzymujący się nawet do 24 godzin, co sprawia, że makijaż pozostaje świeży przez cały dzień. - **Łatwość aplikacji:** Lekka konsystencja różu ułatwia jego równomierne nałożenie i blendowanie, co pozwala na stopniowe budowanie intensywności koloru. citeturn0search4 - **Uniwersalność:** Produkt może być stosowany nie tylko na policzki, ale również na usta i powieki, co czyni go wszechstronnym kosmetykiem w codziennym makijażu. citeturn0search5 **Wady produktu:** - **Cena:** Produkt jest dostępny w wyższej kategorii cenowej, co może stanowić barierę dla niektórych klientek. citeturn0search0 - **Dostępność odcieni:** Niektóre odcienie, takie jak Lavender Lust, mogą nie być odpowiednie dla wszystkich typów karnacji, zwłaszcza dla ciemniejszych odcieni skóry, co zostało podkreślone w recenzjach użytkowniczek. citeturn0news12 Podsumowując, YSL Make Me Blush to wysokiej jakości róż do policzków, ceniony za intensywną pigmentację, trwałość i wszechstronność zastosowań. Jednak przed zakupem warto zwrócić uwagę na dobór odpowiedniego odcienia, aby zapewnić najlepszy efekt na swojej karnacji.

Yves Saint Laurent Make Me Blush Bold Blurring Blush to wysokiej jakości róż do policzków, który zapewnia naturalny i długotrwały efekt. Mimo pewnych ograniczeń w gamie kolorystycznej, produkt wyróżnia się eleganckim opakowaniem oraz komfortową w noszeniu formułą.

Ten róż to odkrycie w mojej codziennej rutynie makijażowej. Już od pierwszego użycia zachwycił mnie nie tylko eleganckim opakowaniem, ale przede wszystkim jakością i efektem, jaki daje na skórze. Formuła produktu jest niezwykle jedwabista i łatwa w aplikacji – gładko sunie po skórze, nie tworząc plam ani smug. Bardzo podoba mi się, że można go stopniować: od delikatnego, subtelnego rumieńca po bardziej wyrazisty efekt. Pigmentacja jest idealnie wyważona – nie trzeba się obawiać, że nałożymy zbyt dużo koloru, a jednocześnie odcień pięknie ożywia cerę i dodaje jej świeżości. Co mnie szczególnie ujęło, to efekt "blurring", który rzeczywiście wygładza optycznie skórę, minimalizując widoczność drobnych niedoskonałości i porów. Róż pięknie wtapia się w podkład, tworząc naturalny efekt. Wykończenie jest satynowe, dzięki czemu policzki wyglądają promiennie, ale bez nadmiernego połysku. Pod względem trwałości produkt wypada znakomicie – utrzymuje się przez cały dzień, nie blaknie ani nie znika w ciągu kilku godzin. Nawet po całym dniu skóra wygląda świeżo, a kolor pozostaje nienaruszony. Wydajność jest także godna pochwały – niewielka ilość wystarcza, co sprawia, że róż posłuży na bardzo długo.

Kupiłam ten róż od YSL w kolorze 87 „pod mocnym naciskiem” mediów społecznościowych. Mocno poszedł w Viral. Jak widziałam te malutkie cute pudełeczko na tych filmikach to przepadłam. Szczerze, poluję na inne kolory bo dla mnie warto go mieć dla tego opakowania. Wierzch klapeczki z lusterkiem pokryty jest pikowaną a’la skórką w kolorze i wykończeniu danego różu. Jest masywne i bardzo eleganckie. Po otwarciu okazało się piękne tłoczenie loga YSL, żal było mi pchać w to pędzel. Dla mnie pigmentacja naprawdę wymiata. Cieszę się, że można stopniować intensywność od lekkiego po naprawdę mocne. Dobrze, przyznam jest za drogi no ale nie oszukujmy się płacimy za markę. I naprawdę marka zawsze dba o jakość wykonanych opakowań.