Szata graficzna opakowania bardzo mi się podoba. Białe tło, liliowy prostokąt, na którym znajdują się najważniejsze informacje oraz złote, błyszczące elementy. Całość prezentuje się elegancko i kobieco.
Krem znajduje się w tubce wykonanej z elastycznego tworzywa mieszczącej 75 ml produktu. Opakowanie jest zakończone klasyczną zakrętką, na której dzięki jej rozmiarom można stabilnie postawić tubkę. Nie mamy tutaj zbędnego kartonika, co dla mnie stanowi plus. Brakuje mi z kolei sreberka pod nakrętką, ale jestem w stanie przymknąć na to oko, ponieważ tubka była bardzo mocno zakręcona, więc wątpię, czy ktoś ją przede mną otwierał.
Zapach kosmetyku jest bardzo intensywny i przez dość długi czas utrzymuje się na skórze. Jest on kwiatowy, stanowi połączenie słodkich nut z cytrusowymi, przy czym te drugie dominują. Jedynie tak ogólnikowo mogę go opisać, ponieważ nie jestem w stanie dokładnie określić, jakie konkretnie aromaty tu mamy. Niestety po czasie zapach wietrzeje.
Kosmetyk ma białą barwę. Jeśli chodzi o konsystencję, to obok kremu to nawet nie stało. Produkt jest... płynny. Nie chodzi mi o to, że jest taki rzadki, oj nie, on naprawdę jest niewiele gęstszy od wody. Przypomina mi esencję tych masek w płachcie, gdzie są takie białe, nieco bogatsze. Krem po otworzeniu nakrętki samoczynnie wylewa się z tubki. Gdy pierwszy raz otworzyłam opakowanie, krem wylądował na moich spodniach, zamiast na dłoniach. Specyfik ciężko nałożyć na skórę, bo niemal natychmiast z niej spływa. Jego stosowanie jest wybitnie niewygodne, a jest wydajny (w tym przypadku – niestety). Mimo płynnej konsystencji krem stosunkowo długo się wchłania (ok. 2 minuty), ale niecałkowicie – zostawia tłustą warstewkę.
Moją skórę rąk określiłabym jako normalną. Produkt dobrze nawilża skórę, zauważalnie ją zmiękczając i wygładzając. Niestety jest to efekt krótkotrwały – po ok. 2 godzinach od zastosowania kremu skóra na moich kostkach, która bywa problematyczna, potrafiła się przesuszyć i pojawiało się uczucie ściągnięcia. Regeneracji czy odżywienia nie otrzymałam. Krem został określony jako regenerujący oraz jest przeznaczony do skóry suchej i zniszczonej... Skoro nie do końca poradził sobie z moją normalną, nie wiem, jakim cudem miałby zdać egzamin w przypadku bardziej wymagającej skóry rąk.
Nie polecam tego kosmetyku. Wszystko poszło tutaj nie tak, jak powinno. Konsystencja, która sprawia, że jego używanie jest prawdziwym utrapieniem, a do tego krótkotrwałe działanie. Jedynym pocieszeniem jest zapach i dobry skład, ale marne to pocieszenie...
Zalety:
- nawilża,
- zmiękcza,
- wygładza,
- zapach,
- skład.
Wady:
- płynna konsystencja,
- zostawia tłustą warstwę,
- opakowanie totalnie niedopasowane do konsystencji kremu,
- wszystkie pozytywne efekty są krótkotrwałe,
- nie zdał egzaminu na mojej skórze normalnej, a co dopiero na suchej, do której jest dedykowany.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie