Moja przetłuszczająca się cera preferuje mat przy jednoczesnym unikaniu przesuszenia bo również walczę z odwodnieniem. Lubię pudry ryżowe ponieważ świetnie spisują się na mojej skórze. Lekkie bielenie, jakie pozastawiały nigdy mi nie przeszkadzało bo używając mineralnych podkładów sypkich, puder stosowałam w pierwszej kolejności jako produkt matujący, ale też utrzymujący makijaż. Od pewnego czasu jednak dzięki odpowiedniej pielęgnacji wygląd mojej cery jest bardziej zadowalający i kryjący czy ujednolicający (choć to jeszcze jest mile widziane) makijaż nie jest koniecznością, ale zmatowienie owszem. Dlatego pojawienie się pudru ryżowego uzupełnionego pigmentem odbyło się dla mnie w odpowiednim momencie i okazało się dobrym wyborem.
- OPAKOWANIE: produkt nabywamy w tekturowym pudełku w kolorze odpowiednim do dwóch wybranych pigmentów jaśniejszy beż i beż naturalny (ja postawiłam na ten drugi). W środku znajduje się typowy dla sypkich kosmetyków okrągły, plastikowy, spłaszczony, przeźroczysty słoiczek z beżową nakrętką, pod którą schowane jest wieczko z sitkiem, przez oczka którego wysypujemy puder.
Opakowanie jest wygodne w użyciu, aplikuje odpowiednią, wybraną porcję pyłku, a nakrętka dobrze trzyma się opakowania – w końcu jest zakręcana. W mojej kosmetyczne słoiczek wala się w różne strony, a i tak wszystko pozostaje w środku, pod wieczkiem.
Wygląd jest prosty i estetyczny.
- KONSYSTENCJA: puder jest zmielony bardzo dokładnie, na pyłek, ale jest on delikatny, „miękki”, a co za tym idzie, nie pyli zbyt intensywnie.
- ZAPACH: - brak
- DZIAŁANIE: puder nanoszę pędzlem, nakładając delikatnie w miejsca, gdzie najmocniej moja cera się przetłuszcza, czoło, okolice nosa oraz broda. Nakładam również troszkę na policzki. Dbam jednak by efekt był naturalny bo jednak w pewnych miejscach sebum daje ładny błysk (usłyszałam taką radę kiedyś od wizażysty).
Kosmetyk matowi skórę na cały dzień dając efekt subtelnego, miękkiego matu. Skóra wygląda estetycznie, jest wygładzona. Puder ładnie wtapia się w skórę i nie jest widoczny. Zaskoczyło mnie, gdy czytałam recenzję u Wizażanek poniżej, że pojawia się u nich kurczaczkowy kolor. Dla mnie kolor naturalnego beżu, ten ciemniejszy, jest jak zdjęty z mojej skóry i nie pojawia się żaden efekt żółcenia. Ale każda skóra jest inna i inaczej reaguje, więc faktycznie trzeba uważać, jednak mając na uwadze, że u jednych puder będzie się odznaczał, a u drugich będzie niewidoczny.
Jestem zadowolona z tego kosmetyku. Ładnie matowi i nawet, gdy moja cera wydzieli więcej sebum, nie widać tego. Nadmiar zdejmuje bibułką, ale makijaż jest nienaruszony. Wykończyłam niedawno pierwsze opakowanie i nie zastanawiałam się czy rozglądać się z jakimś innym kosmetykiem, kupiłam następne.
Zalety:
- daje naturalny, miękki mat
- utrzymuje się przez cały dzień
- wygładza skórę
- jest niewidoczny
- delikatnie ujednolica
- absorbuje sebum, tak że nie jest widoczne świecenie w kilka godzin po aplikacji
- wygodne opakowanie
- sam puder jest dobrze zmielony i jest delikatny, miękki
- nie pyli się w nadmiarze
- dobry kolor
Wady:
- można by rozwinąć nieco paletę kolorów
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie